Strajk generalny w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych rozpocznie się 27 czerwca - poinformował związek zawodowy Związkowa Alternatywa. "Dość arogancji i samowoli władzy" - napisał w mediach społecznościowych przewodniczący związku Piotr Szumlewicz. Spór z ZUS trwa od wielu miesięcy, związkowcy domagają się między innymi dymisji prezes Zakładu Gertrudy Uścińskiej.
"27 czerwca rozpoczynamy strajk generalny w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych! Mamy dość niskich płac, pogardy wobec pracowników, represjonowania niezależnych od władzy związków zawodowych" - oświadczenie takiej treści związek opublikował we wtorek na Facebooku.
Spór w ZUS trwa od kilkunastu miesięcy. Związkowcy domagają się natychmiastowego przywrócenia do pracy zwolnionej przewodniczącej związku zawodowego Związkowa Alternatywa w ZUS Ilony Garczyńskiej, podwyżek wynagrodzeń znacznie przekraczających poziom inflacji i dymisji prezes Uścińskiej, która - zdaniem związkowców "działa na szkodę Zakładu i jego pracowników".
Według informacji przekazanych w ub. tygodniu przez związkowców, Ilona Garczyńska została zwolniona dyscyplinarnie 25 maja. "Stało się tak, choć jest liderką związkową, której przysługuje ochrona zgodnie z ustawą o związkach zawodowych. Główne zarzuty wobec Garczyńskiej dotyczą krytyki antypracowniczych działań pracodawcy oraz nawoływania do akcji protestacyjnych. To bulwersujący przejaw bezprawia i zamordyzmu PiS-owskiej władzy, a zarazem zamknięcie rozmów w prowadzonym w ZUS sporze zbiorowym naszego związku z pracodawcą" - mogliśmy przeczytać w komunikacie Związkowej Alternatywy.
Pismo do premiera
W poniedziałek przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa Piotr Szumlewicz poinformował o tym, że związek przesłał pismo do premiera Mateusza Morawieckiego "w sprawie coraz bardziej dramatycznej sytuacji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych".
"Pracownicy są sfrustrowani i rozgoryczeni, a prezes ZUS, Gertruda Uścińska łamie prawo i prześladuje niezależne związki zawodowe. Dlatego zbliża się akcja strajkowa, która może doprowadzić do całkowitego paraliżu Zakładu" - napisał.
W piśmie Szumlewicz zwrócił się do szefa polskiego rządu z prośbą o natychmiastową interwencję w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. "Sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna, zaś nieodpowiedzialne działania prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej doprowadziły Zakład na skraj katastrofy" - pisał. "ZUS to jedna z najważniejszych instytucji w Polsce, która obsługuje wiele kluczowych świadczeń społecznych, w tym renty, emerytury czy wypłaty z programu Rodzina 500+. Pracownicy Zakładu mają więc bardzo odpowiedzialną pracę, która bezpośrednio wpływa na jakość życia społeczeństwa" - czytamy w piśmie.
Szumlewicz wskazał, że warunki pracy urzędników ZUS są coraz gorsze. "Realne wynagrodzenia w ZUS szybko zmniejszają się, zakres obowiązków jest coraz większy, rośnie liczba nadgodzin, sprzęt jest przestarzały i niewygodny w obsłudze, zasady awansów i premii są arbitralne i zależne od widzimisię kadry kierowniczej, warunki BHP pozostawiają wiele do życzenia" - wymieniał.
Stanowisko ZUS
O przesłanie stanowiska dotyczącego postulatów związkowców poprosiliśmy Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Rzecznik Zakładu Paweł Żebrowski zapewnił, że "przede wszystkim dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracowników ZUS realizował, realizuje i będzie realizować wszelkie zadania ustawowe związane z wypłatą emerytur i innych świadczeń, w tym pozostałych na rzecz rodziny, w szczególności 500+".
Jak tłumaczył przedstawiciele Związkowej Alternatywy "rozpowszechniają nieprawdziwe informacje na temat ZUS". "Alternatywa to jeden z najmniejszych związków zawodowych w ZUS. Skupia bowiem niewiele ponad 160 członków. Dla porównania w ZUS pracuje ponad 40 tys. pracowników. Przyjęcie dziś tezy tegoż związku to tak jakby na podstawie informacji jednego dziennikarza powiedzieć, że redakcja kończy swoją działalność" - dodał.
Żebrowski zaznaczył, że "na obecnym etapie dialogu wszelkie akcje protestacyjne są niezgodne z prawem".
"Tworzenie przez tę jedną organizację związkową fałszywego stanu zagrożenia, wywoływanie negatywnych emocji, próby manipulowania opinią publiczną jest nie do zaakceptowania. Związek kolejny raz straszy obywateli i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje" - czytamy w stanowisku ZUS.
"ZUS na bieżąco wypłaca środki z 500+. Co istotne, nowymi świadczeniami dla rodzin, w tym 500 + nie zajmują się pracownicy obsługujący emerytury, renty czy zasiłki, ani pracownicy z obszaru składek, audytu, orzecznictwa lekarskiego czy administracji. Pracownikom tych wszystkich obszarów ZUS nie przybyło pracy z tytułu nowych, wysoce zautomatyzowanych zadań" - napisał rzecznik.
Dodał, że "pbsługa 500+ i RKO to zadanie Centrum Obsługi Świadczeń dla Rodzin". "Centrum powstało, aby realizować dodatkowe zadania, w tym RKO. Ze względu na to, że wnioski są elektroniczne, zdecydowana większość z nich obsługiwana jest bez udziału człowieka – przez specjalną aplikację. Obecnie pracuje tam około 90 osób"- informował rzecznik ZUS.
Zwolnienie szefowej związku zawodowego
Rzecznik odniósł się również do zwolnienia przewodniczącej związku zawodowego.
"Jeśli chodzi o panią Ilonę Garczyńską, to w opinii pracodawcy, wielokrotnie naruszyła ona podstawowe obowiązki pracownicze. Wielokrotnie mija się z prawdą i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje. Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznaje za niedopuszczalne wypowiedzi jako pracownika ZUS, szkalujące dobre imię Zakładu, jego kierownictwa, związków zawodowych i pozostałych pracowników" - wyjaśniał rzecznik.
"Działania pracownicy mogą skutkować obniżeniem bądź nawet utratą wiarygodności Zakładu, a także utratą zaufania do Zakładu jako instytucji o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa. Dopuszczając się takich działań, pracownica niewątpliwie narusza pracowniczy obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy i przestrzegania zasad współżycia społecznego, a także obowiązek przestrzegania regulaminu pracy" - podkreślał.
Rzecznik ZUS dodał, że "decyzja o zwolnieniu pracownicy wynikała z nieakceptowanego także przez pracodawcę dyskredytowania przez nią innych związków zawodowych i konkretnych osób zaangażowanych w ich działalność".
"Ta naganna aktywność nie była rzadkim zjawiskiem, na co zwracano nam uwagę. Od wielu miesięcy docierały do nas także głosy zaniepokojonych pracowników ZUS. Z uwagą wsłuchiwaliśmy się we wszystkie te sygnały, starając tonować nastroje, tłumaczyć sytuację, opanować oburzenie samych pracowników niewłaściwym zachowaniem pracownicy. Trudno jednak tłumaczyć działania, którym towarzyszyła agresja czy poniżające słowa" - napisał rzecznik.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock