Ekonomiści BNP Paribas przewidują, że w 2025 roku czeka nas szybkie cięcie stóp procentowych. Ich zdaniem do końca grudnia poziom głównej stopy, referencyjnej, spadnie do 4 procent z obecnych 5,75 procent.
- Choć za oknem wciąż leży śnieg, my czujemy ten powiew wiosny gospodarczej, chociaż pewnie ten rok to raczej będzie kwietniowa zmienność niż majowa sielanka - stwierdził główny ekonomista BNP Paribas Polska Michał Dybuła.
- Sądzimy, że czwarty kwartał 2024 roku był (…) w okolicach 3 procent, co daje trochę mniej niż 3 procent średniorocznego wzrostu PKB w 2024 roku. Spodziewamy się, że w roku bieżącym raczej będzie lepiej - przyspieszenie wzrostu do 3,5 procent. To niekoniecznie będzie szalone tempo aktywności, które mogły wywołać przegrzanie gospodarki. To nie jest nasze story ani na ten rok, ani na 2026 - dodał.
W ocenie ekonomistów BNP Paribas głównym czynnikiem wzrostu będą inwestycje napędzane napływem funduszy unijnych.
- To zresztą widzieliśmy już w poprzednich miesiącach, trzeba poczekać, aż te środki rzeczywiście trafią do gospodarki. Więc tutaj jesteśmy dość dużymi optymistami - powiedział Dybuła.
"Szacujemy, że dzięki zwiększonemu wydatkowaniu środków unijnych z Krajowego Planu Odbudowy i regularnej perspektywy finansowej na 2021-2027, nakłady brutto na środki trwałe (inwestycje - red.) zwiększą się w ujęciu realnym 9 procent rok do roku" – napisano w prezentacji.
Wzrost konsumpcji w Polsce
BNP Paribas również z optymizmem patrzy na wydatki konsumpcyjne pomimo nominalnie słabszego tempa wzrostu dochodów.
- Nie spodziewamy się, żeby wzrost stopy oszczędzania był istotnie kontynuowany, zwłaszcza w momencie, kiedy stopy procentowe spadną, więc o konsumenta też się tak za bardzo nie boimy - wskazał Dybuła.
Według prognoz BNP solidny wzrost realnych dochodów i nieznaczne obniżenie się stopy oszczędności powinno skutkować około 3,5-procentowym wzrostem konsumpcji.
Głównym wyzwaniem dla wzrostu gospodarczego w Polsce pozostaje w opinii ekspertów BNP słaba sytuacja zagraniczna.
"Europejski przemysł w dalszym ciągu znajduje się w odwrocie, a Niemcy balansują na granicy recesji. Dodatkowo początek drugiej kadencji Donalda Trumpa w Białym Domu może oznaczać zwrot w polityce gospodarczej USA. Obawy dotyczą przede wszystkim kwestii wprowadzenia nowych ceł przez Stany Zjednoczone, które negatywnie wpłynęłyby na wzrost gospodarczy na świecie" - wynika z prezentacji.
Inflacja i stopy procentowe w 2025 roku
BNP prognozuje średnioroczną inflację w Polsce w 2025 r. na poziomie 4,3 proc., a w 2026 r. - 2,8 proc., przy inflacji bazowej odpowiednio 3,6 proc. i 2,8 proc. Taki scenariusz uzasadniać ma obniżki stóp procentowych przez RPP.
- Wiemy, że inflacja będzie wysoka, prawdopodobnie wyższa niż pod koniec roku ubiegłego w pierwszej połowie tego roku, natomiast później będzie dość szybko zmierzać do celu i to jest ważne w kontekście polityki pieniężnej. Tutaj spodziewamy się, że cykl obniżek, czy łagodzenia monetarnego będzie wznowiony w trzecim kwartale tego roku. Stopy będą spadać dość szybko do 4 procent na koniec tego roku i dalej do 3,5 procent. Wydaje nam się, że to jest fundamentalnie dość dobrze uzasadniony poziom dla krótkoterminowej stopy procentowej - powiedział Dybuła.
Obecnie główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, wynosi 5,75 proc. Ostatni raz RPP obniżała oprocentowanie w banku centralnym w październiku 2023 r.
Co dalej ze złotym?
BNP spodziewa się w 2025 r. lekkiego osłabienia złotego, co będzie wypadkową ścieżki stóp procentowych w kraju.
- Kurs walutowy to trochę pokłosie tego, czego spodziewamy się w zakresie polityki stóp procentowych - powiedział Dybuła. - Pierwsza połowa tego roku to mocny złoty, czy bardzo mocny złoty, natomiast w miarę jak RPP będzie stopy procentowe obniżać, czeka nas korekta w górę i kurs EUR/PLN 4,35 na koniec tego roku i w roku przyszłym, wydaje nam się, że jest to jak najbardziej spójne z fundamentami gospodarczymi - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Malecki/Bloomberg via Getty Images