- Tak jak zapowiedziała premier Beata Szydło, na jesień ta ustawa zostanie przyjęta - mówi w TVN24 BiS Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Zmiany miałyby obowiązywać od 2017 roku. - ZUS nawet w swoich opiniach podawał, że na zmiany systemów informatycznych potrzebuje 9 miesięcy - tłumaczy Szwed.
W tej chwili ustawa prezydencka jest w parlamencie. Głównym celem projektu jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. To znaczy, że kobiety będą mogły skorzystać ze świadczenia w wieku 60 lat, a mężczyźni 65 lat.
- Parlament jest gospodarzem tej ustawy. Z naszej strony przygotowane jest stanowisko ministerstwa, które będzie przyjmowane przez rząd. Jest poparcie dla rozwiązania zaproponowanego przez prezydenta - mówi wiceminister Szwed. Jednocześnie zwraca jednak uwagę na postulaty strony społecznej.
- Jest postulat związków dotyczący włączenia do tej ustawy stażu. Nad tym trwają rozmowy, prace, wyliczenia. Tak jak zapowiedziała premier Beata Szydło, na jesień ta ustawa zostanie przyjęta - zapowiada gość TVN24 BiS.
Od kiedy?
Zdaniem Szweda "patrząc na kwestie przygotowania się ZUS-u do wprowadzenia powrotu tego rozwiązania wymaga czasu". - ZUS nawet w swoich opiniach podawał, że na zmiany systemów informatycznych potrzebuje 9 miesięcy. Mówimy o roku 2017 - dodaje.
- Opinie, które przygotowuje ZUS do 2060 roku są różne. Najtrudniejszy moment jest do 2028 roku, gdzie staż pracy odgrywa dużą rolę. Później w systemie kapitałowym sytuacja jest trochę inna - twierdzi Szwed.
Jak mówi jednak wiceminister, niezbędna jest "poważna debata na temat całego systemu emerytalnego". Choć - jak zapewnia wiceminister - nie ma planu likwidacji OFE. - Warto na ten temat podyskutować, bo OFE zostało mocno okrojone, ale też musimy mieć na uwadze, że okrojona część funkcjonuje w gospodarce. Jest giełda, potrzeba rozważnych decyzji i wypowiedzi w tym zakresie - podkreśla.
Niskie bezrobocie
- Poziom bezrobocia w marcu jest niespotykany od 25 lat. To jest efekt i ożywienia gospodarczego, ale też decyzji, które podejmowaliśmy na początku roku, czyli przekazywania środków do urzędu pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu lub instrumenty wspomagające rynek pracy - mówi Stanisław Szwed.
Wiceminister nie chciał jednak zadeklarować, że bezrobocie spadnie poniżej 9 proc.
- Poziom bezrobocia jest w tej chwili trudny o proste zmniejszanie, bo poziom długotrwałych bezrobotnych powyżej 12 miesięcy wynosi ponad 50 proc. Osoby, które się rejestrują, to osoby powracające do bezrobocia. Mam nadzieję, że bezrobocie będzie wynosić koło 9 proc. w kolejnych miesiącach - mówi.
Ubezpieczenie zdrowotne
Zdaniem wiceministra Szweda "jeżeli udałoby się uregulować sprawy ze składkami zdrowotnymi, to bezrobocie byłoby jeszcze niższe".
- W tej chwili minister zdrowia (Konrad Radziwiłł - red.) pracuje nad kompleksowym rozwiązaniem problemu niedotyczącego tylko składki zdrowotnej od bezrobotnych, ale żeby wszyscy ubezpieczeni byli objęci opieką bez całej procedury w urzędach pracy - poinformował Szwed.
- Unikamy wtedy problemów sprawdzania, czy ktoś jest ubezpieczony. Czekamy, aż minister zdrowia przedstawi konkretny projekt - mówi Szwed. Jednocześni dodaje, że minister Radziwiłł podkreślił, iż potrzebuje rok czasu na przygotowanie kompleksowego rozwiązania.
- Szacuje się, że wtedy bezrobocie byłoby niższe o 2 punkty proc. - zapowiada gość TVN24 BiS.
12 złotych za godzinę
Minimalna stawka godzinowa w umowach obowiązujących miałaby zmienić się od 1 stycznia 2017 roku.
- Strona związkowa zgodziła się, żeby wydłużyć vacatio legis. Proponowaliśmy na początku 1 lipca, potem 1 września, teraz wejście w życie ustawy będzie miało miejsce 1 stycznia 2017 r. Z drugiej strony pracodawcy zgodzili się, żeby stawka 12 złotych była waloryzowana już od 1 stycznia, czyli będzie 12 złotych plus. W zależności, o ile wzrośnie płaca minimalna - mówi Szwed.
- Trzeci kompromis, który również jest bardzo ważny, to dodatek nocny za godziny nie będzie wliczany do płacy minimalnej - dodaje.
Po wejściu zmian w życie nowe możliwości zyska również Państwowa Inspekcja Pracy, która krytykowała wcześniejszy projekt rządu. - Będzie mogła kontrolować umowy cywilno-prawne. Trochę łagodzimy kwestie związane z ewidencją czasu pracy. To spowoduje, że system kontroli będzie zachowany - wylicza Szwed. - PIP dostanie nowy instrument do kontrolowania w zakresie umów cywilno-prawnych. Bo jeżeli 12 złotych bez jakiekolwiek mechanizmu kontroli, to nasze działanie byłoby nieskuteczne - dodaje.
- Dla mnie jest ważne, że udało się wypracować kompromis i że od 1 stycznia będziemy walczyć z patologiami, które się dzieją na rynku pracy - twierdzi wiceminister.
Zarobki jak w Niemczech
- Mam nadzieję, że przeciętna polska rodzina będzie zarabiać tyle, co niemiecka w sile nabywczej pieniądza za około 15-17 lat - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki podczas lutowej prezentacji tzw. Planu Morawieckiego.
Minister Szwed podkreśla, że "każdemu marzyłoby się, żeby ten scenariusz się spełnił". - Plan odpowiedzialnego rozwoju - który przedstawia wicepremier Morawiecki - jest dobrym sygnałem, jeżeli chodzi o rozwój. Dla naszego ministerstwa ważne jest, by przy rozwoju kraju również mówić o stabilnym zatrudnieniu i wzroście płac - zwraca uwagę wiceminister.
Jego zdaniem w obecnej, lepszej sytuacji na rynku pracy poważnym problemem jest niski poziom płac. Pytany, czy rząd może coś zrobić, podkreśla, że "jest kwestia pewnych mechanizmów".
- My i pracodawcy mamy świadomość, że konkurowanie niskimi płacami prowadzi naszą gospodarkę donikąd. Musimy stawiać na innowacyjność, na rozwój i to w planie odpowiedzialnego rozwoju wicepremiera Morawieckiego się znajduje - uważa Stanisław Szwed. Jednocześnie dodaje, że "teraz trzeba obudować program konkretnymi rozwiązaniami".
Wynagrodzenia Polaków na tle Europy:
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS