Strajk generalny w firmie Solaris Bus & Coach jest kontynuowany. Strajkujący nie zaakceptowali dobrej i solidnej propozycji podwyższenia wynagrodzeń - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Patryk Kawa, wiceprezes zarządu firmy odpowiedzialnym za obszar Human Resources.
Strajkujący domagają się wzrostu wynagrodzenia w wysokości 800 zł brutto dla każdego pracownika. W środę przedstawiciele organizujących strajk związków zawodowych, NSZZ "Solidarność" i i OPZZ "Konfederacja Pracy", poinformowali o odrzuceniu propozycji władz firmy, zakładającej m.in. wzrost płac dla pracowników produkcji o 8,5 proc.
Związki napisały w oświadczeniu, że, propozycja pracodawcy "sprowadza się do podniesienia niektórym pracownikom podstawy wynagrodzenia o 50 zł brutto; załoga odbiera taką propozycję jako obraźliwą prowokację". Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejne spotkanie stron sporu.
W zakładach wielkopolskiego producenta pojazdów komunikacji publicznej od 24 stycznia trwa strajk.
Solaris - strajk generalny
Zdaniem Patryka Kawy z zarządu firmy Solaris, zarząd przygotował "dobrą, zdecydowanie powyżej standardu rynkowego, propozycję podwyższenia wynagrodzeń w tym roku, wraz z gwarancją podwyżek na rok kolejny". Przedstawiciel zarządu zaznaczył, że zawarte w oświadczeniu organizacji związkowych twierdzenie, że nowa propozycja zarządu to podwyżka o 50 zł, jest nieprawdziwe.
- Przedstawiliśmy ofertę – wypracowaną już przy współpracy z mediatorem, na którego udział w negocjacjach zgodziły się związki zawodowe – uwzględniającą przede wszystkim wzrost najniższych płac. Naszą propozycją było dodatkowe zwiększenie budżetu wynagrodzeń, który, przypomnijmy, od stycznia tego roku zwiększył się już o 16,6 miliona złotych. Obecna oferta dodatkowo powiększa go do 18,8 miliona złotych – o 88 procent więcej niż przekazaliśmy na podwyżki w roku 2020 - powiedział Kawa.
Jak dodał, "nowa propozycja indywidualnie oznacza minimum 320 złotych brutto podwyżki do podstawy wynagrodzenia, co z wszystkimi premiami daje 500 złotych brutto miesięcznie". - Tym samym na stanowiskach produkcyjnych zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzenia o 8,5 procent - powiedział Kawa.
Jak przekazał, propozycja obejmowała także wypłatę w marcu specjalnej premii w wysokości 502 zł oraz zagwarantowanie podwyżek w roku 2023 powyżej średniorocznej inflacji. - To oferta, na którą stać naszą firmę i która daje nam możliwości dalszego, stabilnego rozwoju z korzyścią dla wszystkich pracowników - podkreślił.
Patryk Kawa powtórzył, że forsowany przez organizacje związkowe postulat 800 zł podwyżki dla każdego pracownika firmy jest nierealny ekonomicznie i rynkowo. - Takie żądania są po prostu nie do spełnienia z punktu widzenia zasobów finansowych firmy. W praktyce taka podwyżka oznaczałaby średni wzrost wynagrodzeń w obszarze produkcji o 20 procent – jest to niespotykana praktyka rynkowa. W skali firmy taka podwyżka oznaczałaby 40 milionów złotych rocznie - wyjaśnił.
Rozmowy ze związkowcami
Pytany o to, dlaczego dopiero po trzech tygodniach strajku rozpoczęły się rozmowy władz spółki ze stroną związkową, wskazał, że pracodawca prowadził negocjacje z związkami zawodowymi od początku września 2021 roku.
- Strona związkowa "odhaczała" kolejne etapy rozmów opisane w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, uparcie dążąc – co w moim odczuciu było zgodne z opracowanym wcześniej planem – do konfrontacji. Od początku strajku jego organizatorzy ani razu nie podjęli próby kontaktu, nawet nie przedstawili oficjalnie swoich postulatów na piśmie – poznaliśmy je dopiero z mediów - stwierdził Kawa.
Przedstawiciel władz spółki Solaris poinformował, że obecnie w akcji strajkowej bierze udział około 20 proc. załogi. Przyznał, że trwający czwarty tydzień strajk ma wpływ na funkcjonowanie firmy, także na jej postrzeganie przez partnerów biznesowych.
- W interesie wszystkich pracowników spółki jest szybkie zakończenie strajku. Nasza pozycja na rynku jest ugruntowana, ale nic nie jest dane raz na zawsze. Musimy walczyć o zdobycie każdego zamówienia z ogromną konkurencją, także spoza Europy, gdzie są znacznie niższe koszty produkcji. Ciężko zdobyte zamówienia trzeba później zrealizować w terminie i dobrej jakości. Temu na pewno nie sprzyja kontynuowanie strajku - powiedział. Kawa przyznał, że na razie trudno jest oszacować, ile strajk kosztował dotąd firmę.
- Produkcja we wszystkich naszych zakładach, mimo utrudnień, trwa. W trakcie prowadzonego protestu dostarczyliśmy już kilkadziesiąt pojazdów do naszych klientów – w zasadzie wszystkie, które mieliśmy zaplanowane na ten okres. Mam nadzieję, że stracone z punktu widzenia produkcji dni uda nam się odrobić w dalszej części roku - powiedział.
Zakłady Solarisa w Wielkopolsce
Solaris Bus & Coach sp. z o.o. to jeden z europejskich liderów produkcji autobusów i trolejbusów. Firma we wrześniu 2018 roku dołączyła do hiszpańskiej grupy CAF, która jest obecna w 40 krajach na świecie. Prezesem zarządu Solaris Bus & Coach jest Javier Calleja.
Zakłady Solarisa są zlokalizowane w województwie wielkopolskim. Zakłady budowy konstrukcji stalowych znajdują się w Środzie Wielkopolskiej, centrum logistyczne - w Jasinie, serwis centralny - w Murowanej Goślinie. Siedziba główna firmy znajduje się w Bolechowie-Osiedlu pod Poznaniem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: solarisbus.com