Deweloperzy rozpoczęli budowę tylko 5,2 tysiąca mieszkań w sierpniu 2022 roku. Jest to aż o 63 procent mniej rok do roku - podano w analizie HRE Investments. Wskazano, że sierpień to drugi miesiąc z rzędu, w którym widać niepokojąco duży spadek liczby lokali budowanych przez deweloperów. Zdaniem głównego ekonomisty PKO BP Piotra Bujaka "tak gwałtownego osłabienia strony podażowej rynku mieszkaniowego nie było nigdy".
Jedną z przyczyn tak dużego spadku w liczbie rozpoczętych przez deweloperów budów - jak wskazano w analizie HRE - jest efekt wysokiej bazy w ubiegłym roku, który pod względem aktywności budowlanej deweloperów był rekordowy. Ponadto - jak przypomniano - 1 lipca w życie weszła nowelizacja ustawy deweloperskiej, która nałożyła na deweloperów dodatkowe koszty i obowiązki - np. konieczność wnoszenia składek na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny.
Rynek mieszkaniowy - sytuacja deweloperów
"Jeśli więc jakiś deweloper planował rozpocząć sprzedaż mieszkań w bieżącym roku, to miał powód, aby przesunąć start projektu z drugiego półrocza na pierwsze. Gorsze dziś dane są więc po części też wynikiem przyspieszenia startu inwestycji, czego odreagowanie właśnie obserwujemy" - wyjaśniono.
Kolejną przyczyną spadku liczby nowych budów jest mniejszy popyt, szczególnie ze strony osób, które, aby kupić mieszkanie, potrzebują kredytu - wskazano.
"W efekcie dziś deweloperzy kosztem wielkości swojej oferty, a więc też liczby zawieranych transakcji, chcą trzymać w ryzach marże. Mniejsza liczba rozpoczynanych projektów jest też pokłosiem faktu, że sami deweloperzy mają problem ze zdobyciem kredytu na budowę. Co więcej, dotkliwie doświadczyły ich ostatnie wzrosty cen materiałów budowlanych oraz kosztów robót wykonawczych" - wskazali analitycy.
Mniej rozpoczętych budów
Wyliczyli, że w efekcie, w okresie od stycznia do sierpnia br. deweloperzy rozpoczęli budowy o 27 proc. mniejszej liczby mieszkań, niż w rekordowym pod tym względem 2021 roku.
Niepokój może budzić fakt, że sektor budownictwa mieszkaniowego hamuje w momencie, gdy ze względu na migrację z Ukrainy braki lokalowe w kraju rosną; niedobory szacowane są na około 2 miliony. Szczególnie mocno widać to na rynku najmu, gdzie w porównaniu z ubiegłym rokiem wolnych lokali jest mniej, a ceny wyraźnie wzrosły - o 20-30 proc. rok do roku.
Analitycy HRE ocenili, że pozytywne są natomiast dane o liczbie mieszkań oddawanych do użytkowania. W sierpniu deweloperzy dostarczyli 11,6 tys. lokali, o 3,3 proc. więcej niż przed rokiem. Zaznaczono jednak, że dane te są efektem decyzji inwestycyjnych podjętych kilka lat wcześniej.
"Tak gwałtownego osłabienia nie było nigdy"
"Wskaźniki rynku mieszkaniowego sugerują, że zbliża się ochłodzenie - w dwóch ostatnich miesiącach załamała się liczba nowych pozwoleń na budowę i rozpoczętych projektów. To pokłosie wyższych stóp procentowych, drogich materiałów i pogorszenia nastrojów konsumentów" - napisali analitycy PKO BP na Twitterze, komentując dane GUS.
"Tak gwałtownego osłabienia strony podażowej rynku mieszkaniowego nie było nigdy. To może ograniczać negatywną presję na ceny w krótkim terminie, a także zmniejszyć dostępność i zwiększyć ceny mieszkań w dłuższym terminie (przy mocniejszej gospodarce i niższych stopach)" - dodał główny ekonomista banku Piotr Bujak.
W środę Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące rynku mieszkaniowego. Wynika z nich m.in., że liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w sierpniu spadła o 46,1 proc. rok do roku (licząc budownictwo deweloperskie, indywidualne oraz komunalne), a w stosunku do lipca spadła o 20,7 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock