Około 1,9 miliarda złotych dopłat do przemysłu energochłonnego pozwoli ochronić miejsca pracy w polskim przemyśle - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że we wtorek rząd przyjął projekt ustawy w sprawie rekompensat dla branż energochłonnych.
- W dynamicznie zmieniających się warunkach rynkowych uważamy, że bierność państwa to byłby grzech, grzech zaniechania wobec polskich przedsiębiorców. Dlatego przyjęliśmy ok. 1 mld 900 mln zł dopłaty do przemysłu energochłonnego - tłumaczył Morawiecki. Jak mówił premier, Polska znajduje się w czołówce krajów, które tworzą miejsca pracy w przemyśle.
- My tym samym ratujemy i tworzymy perspektywy wzrostu miejsc pracy, zwłaszcza w miastach średniej wielkości - dodał.
Celem obniżenie kosztów
- Unijna polityka klimatyczno-energetyczna spowodowała skokowy wzrost cen uprawnień do emisji CO2. Wzrost ten szczególnie uderzy w przedsiębiorstwa z sektora energochłonnego. Ogromnie zagraża ich rentowności oraz pozycji konkurencyjnej. Wynika to z tego, że w przypadku takich firm wydatki na energię stanowią nawet 40 proc. całkowitych kosztów przedsiębiorstwa - mówiła szefowa Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz.
- Celem naszej ustawy jest więc obniżenie kosztów firm z branż energochłonnych. Dzięki temu, chcemy zmniejszyć ryzyko wyprowadzania produkcji za granicę. Chcemy, by Polska była atrakcyjnym miejscem do inwestycji przemysłowych - dodała.
- Wprowadzenie w Polsce systemowego rozwiązania na rzecz wsparcia branż energochłonnych jest konieczne między innymi po to, by chronić mniejsze miasta. To w nich najczęściej zlokalizowane są bardzo duże przedsiębiorstwa z tych branż, które są zarazem głównymi pracodawcami w regionie - wskazała szefowa MPiT na konferencji po rządzie. Emilewicz zaznaczyła, że jedno miejsce pracy w przemyśle energochłonnym "tworzy nawet 5-7 miejsc pracy w całym ekosystemie, będąc często trzonem lokalnej gospodarki". - Duże firmy energochłonne odprowadzają też istotne podatki na rzecz miast, w których są zlokalizowane. Są też najczęściej kluczowymi mecenasami lokalnego życia artystycznego czy kultury fizycznej – podkreśliła minister. Jak podało MPiT ok. 300 przedsiębiorstw z branż energochłonnych – takich jak chemiczna, hutnicza czy papiernicza – będzie uprawnionych do uzyskania rekompensat za koszty uprawnień do emisji CO2, zawarte w cenie energii. - W wyniku unijnych regulacji poziom kosztów tych uprawnień stale rośnie. Rekompensaty pomogą naszemu przemysłowi utrzymać pozycję w konkurencji z zagranicą - ocenia resort.
Wysokość rekompensat
Jak tłumaczyła Emilewicz, formuła wyliczania wysokości rekompensat uwzględnia średnie ceny uprawnień do emisji. Pierwsze uprawnienia będą wypłacone za rok 2019 w roku 2020 - powiedziała szefowa MPiT. - Rosnące ceny uprawnień przekładają się zatem na wyższy poziom rekompensat. W rezultacie rekompensaty skutecznie obniżą koszty energii o kilkadziesiąt proc. (...) Rekompensaty można finansować z przychodów ze sprzedaży aukcyjnej uprawnień do emisji - wskazała Emilewicz.
Dodała, że w Polsce w 2018 r. dochody z aukcji wyniosły ok. 5 mld zł, w 2019 może to być kwota nawet dwa razy większa. - By uzyskać rekompensaty, trzeba będzie złożyć wniosek do 31 marca danego roku. Decyzje o ich przyznaniu i wysokości będzie podejmował prezes URE do 30 września danego roku. Od takiej decyzji będzie można się odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - wskazała Emilewicz.
Jak mówiła, przedsiębiorcy otrzymają rekompensaty na przełomie października i listopada danego roku. Będzie je wypłacał BGK.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP