Ministerstwo Infrastruktury chce prowadzić rejestr domen i aplikacji na telefon wykorzystywanych przez pośredników przewozu osób. Aplikacje trafią do rejestru, jeśli będą wykorzystywane niezgodnie z prawem. Nowe przepisy mają zapewnić większe bezpieczeństwo pasażerów korzystających z takich przewozów, ale zdaniem części ekspertów proponowane zmiany są nieuzasadnione i trudne do zastosowania.
Chodzi o projekt ustawy o transporcie drogowym oraz ustawy o czasie pracy kierowców, za który odpowiada Ministerstwo Infrastruktury. Dokument już we wrześniu ubiegłego roku trafił do konsultacji społecznych, ale kształt projektowanych przepisów cały czas się zmienia.
Najnowsza wersja ustawy w marcu została przesłana do zaopiniowania do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Ucywilizować rynek
Przepisy powstały, żeby ucywilizować rynek przewozu osób. "Obecnie na rynku przewozowym mamy do czynienia z nierówną konkurencją legalnych przewoźników z podmiotami budującymi swój biznes i przewagę konkurencyjną na działaniu niezgodnym z przepisami prawa, które często uchylają się także od płacenia podatków z tytułu osiągniętych przychodów finansowych" – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
Resort infrastruktury dodaje, że nowela ma jasno określić zasady działania firm pośredniczących przy przewozie osób. Po wejściu w życie nowych przepisów pośrednicy będą musieli przez trzy lata przechowywać dane o wszystkich zleconych przejazdach. Ma to ułatwić ich kontrolę i może być przydatne - jak tłumaczy ministerstwo - "w przypadku złożenia reklamacji przez pasażera".
Z kolei pośrednicy wykorzystujący m.in. aplikacje internetowe, musieliby się liczyć z ich zablokowaniem i wpisaniem do specjalnego rejestru.
Rejestr zakazanych aplikacji
Projektowane przepisy zakładają, że rejestr obejmowałby domeny, aplikacje mobilne, programy komputerowe, systemy teleinformatyczne lub inne środki przekazu informacji wykorzystywane (niezgodnie z przepisami) przez pośredników przy przewozie osób. Rejestr ma być jawny i dostępny w sieci. Prowadzić go będzie minister odpowiedzialny za transport.
Wpisu do rejestru dokonywać się będzie z urzędu, po zatwierdzeniu przez ministra. Dostawcy usług internetowych będą mieli 48 godzin na zablokowanie dostępu do zakazanej strony czy aplikacji i przekierowanie użytkowników do ministerialnego rejestru.
Tak zaprojektowany przepis to właściwie wierna kopia rejestru prowadzonego przez Ministerstwo Finansów, obejmującego strony internetowe oferujące gry hazardowe niezgodnie z obowiązującym prawem. Ale propozycja resortu infrastruktury zmieniała się.
Uwagi do ministerialnego projektu
Jeszcze we wrześniu ministerstwo proponowało, żeby to inspektorzy transportu drogowego zyskali nowe uprawnienia i mogli wnioskować do Urzędu Komunikacji Elektronicznej o blokowanie stron, numerów telefonów i aplikacji wykorzystywanych przez przewoźników nieposiadających wymaganej licencji.
Krytyczne uwagi do inicjatywy miała większość ministerstw i partnerów społecznych biorących udział w konsultacjach. Według Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pomysł blokowania stron jest "nieprecyzyjny", resort finansów uznał go za "abstrakcyjny" i "trudny do zastosowania", a prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej napisał w swojej opinii wprost, że blokowanie stron jest niewykonalne, a sama propozycja budzi wątpliwości co do zgodności z ustawą zasadniczą. Chodzi m.in. o naruszenie zasady proporcjonalności, wolności słowa i komunikowania się.
"To rozwiązanie jest niedopuszczalną ingerencją państwa w model prowadzenia działalności gospodarczej przez przedsiębiorców" – uznała z kolei Federacja Przedsiębiorców Polskich.
"Zdania nie zmieniamy"
Negatywnych opinii było tyle, że resort infrastruktury postanowił wycofać się z pomysłu blokowania stron przez UKE. I zaproponował nowe rozwiązanie – rejestr prowadzony na wzór tego z tzw. ustawy hazardowej.
"Proponowany środek jest odpowiedni i konieczny z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego pasażerów korzystających z przejazdów zamawianych przez aplikacje mobilne" – uzasadnia ministerstwo.
Nie wszystkich taka argumentacja przekonuje. – W naszej ocenie sankcja ta wydaje się nieproporcjonalnie surowa, zwłaszcza że nie jest do końca jasne, co może ją uruchomić. Takie działania powinny być ewentualnie oparte na wyroku sądowym, a przesłanki ściśle określone – mówi nam Jakub Klimkiewicz, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Dominiak z Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce. - Zdaniem firm członkowskich Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, proponowane w nowej wersji projektu rozwiązanie prowadzi do takiego samego skutku, jak znajdujący się w pierwotnej wersji projektu zapis o możliwości blokowania stron i aplikacji przez prezesa UKE. Naszym zdaniem jest to rozwiązanie nieadekwatne i niemożliwe do implementowania – mówi nam Dominiak.
W Izbie zarejestrowanych jest 330 amerykańskich firm, które w Polsce zainwestowały około 41-42 mld dolarów. Izba w swoim październikowym stanowisku napisała, że taki mechanizm (możliwość blokowania stron – red.) "może być sprzeczny z fundamentalną zasadą swobody działalności gospodarczej. Co więcej, finalnie to pasażerowie korzystający z usług pośredników przy przewozie osób najboleśniej odczują skutki wprowadzanych regulacji".
"Możliwość blokowania aplikacji wydaje się zarówno nieadekwatna, jak i nieuzasadniona, i technicznie niewykonalna" – komentował w ubiegłym roku ministerialną propozycję Uber Polska.
- Zdania nie zmieniliśmy – mówi nam teraz Magdalena Szulc, przedstawicielka firmy.
90 dni
Ministerstwo Infrastruktury chce, żeby ustawa weszła w życie po upływie 90 dni od dnia ogłoszenia. Resort szacuje, że po zmianach nastąpi wzrost podmiotów świadczących przewozy osób zgodnie z obowiązującymi przepisami.
W ocenie skutków regulacji czytamy, że do końca 2016 roku udzielono w sumie około pół tysiąca licencji w zakresie przewozu osób samochodem osobowym oraz około 1,2 tysiąca licencji w zakresie przewozu osób pojazdem samochodowym przeznaczonym do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą.
Autor: sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock