Samorządy nie oszczędzają na nauczycielach – zapewnia Związek Miast Polskich w liście otwartym skierowanym do premiera. "Wręcz przeciwnie - dokładamy do subwencji i dotacji z budżetu państwa coraz większe kwoty ze środków własnych. Subwencja nie wystarcza nawet na wynagrodzenia" - podkreślono. W czwartkowym programie "Fakty po Faktach" premier zarzucił samorządom, że nie wypłacają nauczycielom niektórych dodatków do pensji.
- Przy tej okazji mogę zaapelować do samorządów. One dostają od nas subwencję budżetową i na przykład nie wypłacają dodatku motywacyjnego, funkcyjnego albo za trudne warunki pracy - zaznaczył.
Reakcja samorządowców
Do tych słów, w liście otwartym skierowanym do premiera, odniósł się Związek Miast Polskich.
"W związku z nieprawdziwymi, krzywdzącymi słowami, jakie wypowiedział Pan Premier w dniu 7 marca 2019 r. w programie telewizji TVN 24, czujemy się w obowiązku sprostować Pańskie wypowiedzi" - napisano w dokumencie podpisanym przez prezesa ZMP Zygmunta Frankiewicza.
Jak dodano, "jesteśmy przekonani, że sformułował je Pan Premier na podstawie nieprawdziwych informacji, przekazywanych przez ministra edukacji (słyszymy je bardzo często wypowiedziach publicznych Pani Minister Anny Zalewskiej)".
"Z całą mocą oświadczamy, że samorządy nie oszczędzają na nauczycielach. Wręcz przeciwnie - dokładamy do subwencji i dotacji z budżetu państwa coraz większe kwoty ze środków własnych. Subwencja nie wystarcza nawet na wynagrodzenia, a przecież są także inne koszty prowadzenia szkół" – zwrócono uwagę.
W liście zaznaczono, że "nie jest też prawdą teza formułowana przez minister oświaty, że samorządy przestały inwestować w oświatę".
Wydatki
"W roku 2017 wydatki majątkowe (inwestycje - red.) gmin w oświacie wyniosły łącznie 2,2 mld zł, miast na prawach powiatu - 1,2 mld zł, powiatów 375 mln oraz województw 35 mln zł (łącznie samorządy poniosły wydatki majątkowe w wysokość 3,8 mld zł)" – wylicza ZMP.
ZMP przytacza też inne dane za 2017 rok, które - jak deklaruje - pochodzą ze źródeł rządowych. Związek podaje, że "w roku 2017 gminy wydały na edukację 34,5 mld zł, w tym na wynagrodzenia z pochodnymi 23,0 mld zł, a otrzymana przez nie w 2017 roku subwencja oświatowa wyniosła 19,9 mld zł".
Poinformowano też, że "w tym samym roku miasta na prawach powiatu wydały na edukację 22,3 mld zł, w tym na płace i pochodne 14,5 mld zł, podczas gdy otrzymana subwencja oświatowa wyniosła 13,75 mld zł".
ZMP szacuje, że "dopłata wszystkich samorządów do realizacji zadań z zakresu edukacji i wychowania (tylko tych finansowanych subwencją oświatową lub dotacją z budżetu państwa) w roku 2017 wyniosła aż 14,8 mld zł".
"Jak wynika ze wstępnych danych finansowych, w roku 2018 kwota tej dopłaty była o wiele wyższa" - poinformowano.
Kto ma płacić?
"W tej sytuacji, jeśli podtrzymuje Pan Premier tezę wypowiedzianą w wywiadzie dla telewizji TVN 24, że samorządy oszczędzają na nauczycielach, istnieje bardzo proste wyjście, by temu zapobiec. Niech Rząd zrealizuje nasz postulat, który sformułowaliśmy zdesperowani skalą niedofinansowania samorządom zadań oświatowych i przejmie od nas wypłatę wynagrodzeń nauczycieli" – napisano.
Związek szacuje, że "do każdej bowiem otrzymywanej z budżetu państwa złotówki na zadania oświatowe dokładamy dodatkowe 45 groszy, a skala tych dopłat dynamicznie wzrosła po wprowadzeniu w roku 2017 zmian w systemie oświaty".
ZMP uważa, że "niezbędna jest poważna debata na temat przyszłości edukacji w Polsce, z udziałem Pana Premiera, Ministra Finansów i Ministra Edukacji".
"Strona samorządowa jest gotowa w każdej chwili taką debatę podjąć" - napisano. Zaapelowano też o "wyznaczenie możliwe jak najszybszego terminu spotkania z ogólnopolskimi organizacjami jednostek samorządu terytorialnego".
ZOBACZ LIST ZMP
Autor: mp//dap / Źródło: tvn24bis.pl