Produkcja przemysłowa w marcu spadła o 6 procent rok do roku - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS). "Potężne tąpnięcie" - napisali w komentarzu analitycy Pekao.
Produkcja przemysłowa spadła w marcu bardziej niż spodziewali się analitycy, mocno rozczarowała też produkcja budowlano-montażowa. Jak wskazują analitycy, spadki odnotowało wiele branż, zawinił czynnik krajowy.
"W marcu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 6,0 proc. w porównaniu z marcem ub. roku, kiedy notowano spadek o 3,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast w porównaniu z lutym br. wzrosła o 3,6 proc" - przekazał GUS.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w marcu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 3,9 proc. niższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 5,5 proc. niższym w porównaniu z lutym br.
Produkcja przemysłowa - szczegółowe dane GUS
Według wstępnych danych GUS w marcu bieżącego roku, w stosunku do marca ubiegłego roku, spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 26 (spośród 34) działach przemysłu, między innymi w produkcji urządzeń elektrycznych o 29,1 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 25,9 proc., w produkcji napojów – o 13,8 proc., metali – 12,5 proc., wyrobów z metali – o 10,3 proc., w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 9,6 proc., w produkcji maszyn i urządzeń – o 9,3 proc., mebli – o 8,1 proc.
Z kolei wzrost produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z marcem ub. roku, wystąpił w 8 działach, m.in. w gospodarce odpadami; odzysku surowców – o 7,5 proc., w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 4,5 proc., pozostałego sprzętu transportowego – o 2,1 proc.
"Bardzo słaby wynik produkcji przemysłowej"
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego napisali na portalu X, że bardzo słaby wynik produkcji przemysłowej to między innymi efekt mniejszej liczby dni roboczych.
"Produkcja przemysłowa spadła w marcu o 6 proc. r/r. Bardzo słaby wynik to też efekt mniejszej liczby dni roboczych. Dane pozbawione wahań sezonowych wskazują spadek o 3,9 proc. Takie wyniki oznaczają, że wzrost PKB w I kw. prawdopodobnie będzie słabszy niż 2 proc." - komentuje PIE.
"To był słaby marzec w sferze realnej. Produkcja przemysłowa tąpnęła o 6 proc. r/r – głębiej niż nasza dość pesymistyczna prognoza spadku o 4 proc. r/r po wzroście o 3,3 proc. r/r w lutym. Przyczyn niskiego wyniku szukamy w mniejszej liczbie dni roboczych i słabości górnictwa. Przełożyło się to na dość głęboki, o 5,5 proc. m/m spadek odsezonowanego poziomu produkcji w przemyśle" - oceniają eksperci PKO BP.
Analitycy Pekao podkreślają natomiast, że tak kiepskie wyniki w marcu ostatnio odnotowano cztery lata temu.
"Potężne tąpnięcie na produkcji przemysłowej. Tak słabego marca jeszcze nie było (nie licząc 2020 roku). Odnotowano spadek o równe 6 proc. r/r wobec oczekiwań spadku o 1 proc. wobec naszej prognozy -2,4 proc.. Negatywne zaskoczenie to w dużej mierze efekt różnicy na dniach roboczych (-2 r/r). Najsilniej tąpnęło górnictwo oraz przetwórstwo, a spadek tego drugiego jest szeroko rozlany po niemal wszystkich kategoriach" - wyliczyli eksperci Pekao.
Analityk Santander BP Grzegorz Ogonek w rozmowie z PAP Biznes przyznał, że nie pamięta takich danych, pomijając pandemiczne zamknięcie. Podkreślił również, że niekorzystny układ dni roboczych był uwzględniany w prognozach, lecz mimo to spadek okazał się większy niż przewidywano.
- Zagadkowo duże spadki czy też słaby wzrost pojawił się w wielu sektorach, nie da się tego przypisać do jednej branży. Podejrzewam, że zawinił tu czynnik krajowy, który w zbyt małym stopniu uwzględniliśmy. Jedna z możliwości to coś, co choć jest uwzględniane w ramach statystycznej obróbki danych, ale być może tym razem za słabo - to efekt Wielkanocy. On pojawia się w cenach, ale działa też w kategoriach realnych - zwykle wyhamowuje produkcję w dniach poprzedzających Wielkanoc, być może efekt ten zadziałał mocniej niż oczekiwano - wyjaśnił ekspert.
- Ponadto, kwietniowa koniunktura GUS wskazuje, że nie ma dramatu. Ta niespójność pozwala zakładać, że to coś, co zaraz rozejdzie się po kościach, dajmy sobie przynajmniej miesiąc na obejrzenie kolejnych danych - podsumował.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock