Projekt nowelizacji budżetu na 2024 rok został przyjęty przez rząd. - Tegoroczny deficyt budżetu wyniesie więcej, niż wcześniej zakładaliśmy - przekazał premier Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej. Jak wyjaśnił, między innymi ze względu na malejącą inflację wpływy do budżetu są niższe od wcześniejszych prognoz. Z komunikatu Kancelarii Premiera Rady Ministrów wynika, że maksymalny poziom deficytu wzrośnie do 240,3 mld.
Rząd przyjął we wtorek projekt noweli budżetu na 2024 rok. Maksymalny poziom deficytu wzrośnie do 240,3 mld zł - wynika z komunikatu Kancelarii Premiera Rady Ministrów (KPRM). - Minister finansów zaproponował nowelę budżetu na ten rok, deficyt będzie większy i trzeba to uczciwie zapisać w ustawie budżetowej - powiedział Tusk na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu.
"Wpływy do budżetu państwa są wyraźnie mniejszeje"
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zaznaczyła, że sytuacja makroekonomiczna wpływa negatywnie na prognozowane dochody budżetu państwa na 2024 rok. W związku tym, maksymalny poziom deficytu budżetowego zostanie zwiększony ze 184 mld zł do 240,3 mld zł.
"W momencie przygotowania prognoz do ustawy budżetowej na rok 2024 planowano, że w obecnym roku nastąpi spadek średniorocznej inflacji do 6,6 proc. Natomiast dotychczasowy przebieg procesów inflacyjnych wskazuje na obniżenie prognozy tegorocznej inflacji do 3,7 proc." - zaznaczono w komunikacie KPRM.
Według obecnej prognozy tempo wzrostu PKB w ujęciu nominalnym w 2024 roku wyniesie 6,8 proc., wobec planowanego wcześniej wzrostu PKB w wysokości 9,5 proc. Dodatkowo przewidywane obecnie tempo nominalnego wzrostu spożycia prywatnego wynosi 8 proc., wobec przewidywanego w ustawie budżetowej w wysokości 10,2 proc.
Narodowy Bank Polski ze stratą
Tusk wskazał też na brak wpłaty z zysku NBP do budżetu i potrzebę wsparcia finansowego samorządów. - Odziedziczyliśmy także problemy samorządów terytorialnych, przez długi czas rozmawialiśmy, żeby chociaż trochę złagodzić fatalne konsekwencje Polskiego Ładu i innych decyzji PiS, jeśli chodzi o finanse samorządów terytorialnych. Chodziło tutaj o tak zwaną kroplówkę, musimy ją szybciej wypłacić, ale to nie ma wpływu na budżet, ale przede wszystkim musieliśmy uzupełnić finanse samorządów (...) 10 miliardów złotych trzeba było przeznaczyć na pomoc samorządom - powiedział premier.
- Poprzednicy wpisywali takie założenie, że 6 miliardów złotych zysku NBP wpłaci do budżetu, a NBP poinformował nas już dawno, że ma stratę, tak że z tego źródła pieniędzy nie ma. To się składa na ten powiększony deficyt - dodał.
Wydatki z budżetu bez zmian
Jak zaznaczył premier, nowelizacja tegorocznej ustawy budżetowej nie spowoduje cięć w wydatkach.
- Deficyt jest większy, nie oznacza to cięcia wydatków. Właśnie dlatego robimy tę nowelę budżetową, żeby poinformować, że będzie większy deficyt i powiększony deficyt oznacza, że nie będzie potrzeby jakichkolwiek cięć - powiedział premier.
W komunikacie KPRM wyjaśniono, że dokonano jedynie przesunięcia między niektórymi częściami budżetowymi, co umożliwiło m.in. zwiększenie środków o 1,2 mld zł na dotację dla Narodowego Funduszu Zdrowia, w celu sfinansowania niezbędnych świadczeń opieki zdrowotnej w 2024 r.
Wykonanie budżetu państwa
Ministerstwo Finansów podało w połowie października, że deficyt budżetu państwa po wrześniu wyniósł ponad 107 miliardów złotych, co stanowi około 58 procent planu na 2024 rok (184 mld zł).
Dochody wyniosły 460,2 mld zł, czyli 67,4 proc. planu.
Wydatki wyniosły 567,48 mld zł, czyli 65,5 proc. planu.
Zaskoczenie ekonomistów
Ekonomiści spodziewali się mniejszej skali wzrostu tegorocznego deficytu budżetowego. W opublikowanym we wtorek rano raporcie ekonomiści ING spodziewali się, że nowelizacja tegorocznego budżetu podniesie planowany deficyt budżetu o 20-30 mld zł.
Z kolei dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych PKO BP Marta Petka-Zagajewska spodziewała się, że zmiana deficytu w tegorocznym budżecie sięgnie 15-20 mld zł
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock