Komisja Europejska pozwała Czechy do Trybunału Sprawiedliwości UE za to, że nie odebrały 20 tys. ton niebezpiecznych odpadów przywiezionych do Katowic. Miało to być "paliwo" ale Polska nie zgodziła się na jego przyjęcie.
Spór trwa już sześć lat i ostatecznie kończy się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Jak podała w piątek agencja CTK, czeskie ministerstwo środowiska podtrzymało w piątek decyzję o odmowie przyjęcia odpadów z powrotem.
Niebezpieczne odpady
Odpady to mieszanina kwaśnych smół z rafinacji ropy naftowej, miału węglowego i tlenku wapnia. Zostały wysłane do Katowic pod koniec 2010 r. i na początku 2011 r. przez czeską firmę Geosan i sklasyfikowane przez nią jako "produkt" w rozumieniu prawa czeskiego, a także unijnej legislacji. Zdaniem firmy miało to być paliwo do wykorzystania w przemyśle energetycznym. Polska nie zgodziła się jednak na taką klasyfikację chemikaliów, a w konsekwencji na ich przyjęcie, i zażądała powrotu odpadów do miejsca pochodzenia na podstawie unijnych przepisów. Także Komisja Europejska stoi na stanowisku, że odpady muszą być odebrane przez państwo pochodzenia. KE zwraca także uwagę na to, że dostawy odpadów nie poprzedziła wymagana w takiej sytuacji notyfikacja, co sprawia, że w myśl prawa unijnego dostawa była nielegalna.
Chemikalia z Czech
Czeskie ministerstwo środowiska podtrzymało w piątek decyzję o odmowie przyjęcia odpadów z powrotem - podała agencja CTK. Resort zapowiedział gotowość do obrony przed Trybunałem w Luksemburgu stanowiska, że kwestionowany transport stanowił dostawę "produktu", który był poprawnie zarejestrowany w myśl unijnych przepisów dotyczących chemikaliów (REACH). Strona czeska podkreśla, że ta sama substancja trafiła z Ostrawy także do różnych miejsc w Czechach. Chcąc pomóc w rozwiązaniu sporu między Polską a Czechami, KE przesłała do Pragi dwa wezwanie do odebrania odpadów, jednak kraj ten nie zareagował. Ponieważ Czesi nadal nie podjęli żadnych działań, KE postanowiła skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Zobacz, odpady nie trafią do Polski:
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock