Hiszpania i Portugalia nie podjęły odpowiednich działań w reakcji na zalecenia dotyczące korekty ich deficytów budżetowych - uznali we wtorek unijni ministrowie finansów, otwierając tym samym drogę do nałożenia na te kraje sankcji.
W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska wszczęła procedury wobec Hiszpanii i Portugalii za to, że w 2014 i 2015 roku ich deficyt budżetowy przekroczył dozwolone 3 proc. PKB, a rządy tych krajów nie podjęły dostatecznie szybko działań naprawczych.
Deficyt PKB
Ministrowie finansów zgodzili się, że wysiłki podejmowane przez władze w Madrycie i Lizbonie znacznie odbiegały od zaleceń Brukseli. Decyzja ministrów uruchamia procedurę sankcji przewidzianą w prawie UE. KE ma teraz 20 dni na zaproponowanie wysokości kar wobec tych krajów. Mogą one sięgać do 0,2 proc. PKB, choć sankcja ta jeszcze nigdy nie została zastosowana wobec państwa członkowskiego. Niewykluczone jest jednak nałożenie kary zerowej.
- Musimy wziąć pod uwagę wysiłek, jaki oba te kraje, Hiszpania i Portugalia podjęły do tej pory, a także to, przez jaki kryzys one przeszły. Oczywiście jest możliwość zredukowania grzywien, potencjalnie nawet do zera, ale musimy zobaczyć, jaki będzie wniosek tych państw - mówił na konferencji prasowej po zakończeniu obrad ministrów wiceszef KE ds. euro Valdis Dombrovskis.
Hiszpania i Portugalia mają 10 dni na przedstawienie "uzasadnionego wniosku" o zredukowanie wysokości sankcji. Kraje te muszą wykazać, że naruszyły reguły budżetowe z powodu "nadzwyczajnych warunków gospodarczych". Formalną decyzję o sankcjach podejmie Rada UE. Dombrovskis podkreślał, że potencjalne zawieszenie funduszy unijnych weszłoby w życie od początku przyszłego roku, dlatego Madryt i Lizbona miałby czas, żeby naprawić sytuację i doprowadzić do tego, że nie stracą żadnych środków z UE.
Minister finansów sprawującej prezydencję Słowacji Peter Każimir liczy na to, że odpowiedzi ze strony Hiszpanii i Portugalii oraz działania KE będą zmierzały do mądrego rozwiązania problemu.
Procedura nadmiernego deficytu
Portugalia i Hiszpania są objęte unijną procedurą nadmiernego deficytu od 2009 roku. Zgodnie z tą procedurą KE wyznacza roczne cele stopniowej redukcji deficytu, jednak w 2014 i 2015 roku Hiszpania i Portugalia nie zrealizowały założonych celów, mimo że kilkukrotnie wydłużano im na to czas. W 2015 roku deficyt budżetowy Hiszpanii wyniósł 5,1 proc. PKB, wobec wyznaczonego poziomu 4,2 proc. W Portugalii deficyt wyniósł wtedy 4,4 proc. PKB, choć miał zostać w tym okresie obniżony do 2,5 proc. Zgodnie z wiosenną prognozą Komisji Europejskiej deficyt budżetowy Hiszpanii wyniesie w tym roku 3,9 proc. PKB i 3,1 proc. PKB w przyszłym roku. Oznacza to, że również w 2016 roku Madryt nie dokona korekty deficytu, tak jak wymaga od niego Bruksela. Sytuację komplikuje klincz polityczny, w jakim znajduje się kraj. W czerwcu odbyły się tam przedterminowe wybory, ale Hiszpania zamiast szefa rządu ma pełniącego obowiązki premiera z powodu braku większości, która mogłaby wyłonić nowy gabinet.
Sankcje Brukseli
Zarówno w Hiszpanii, jak i w Portugalii sprawa sankcji wywołuje sporo emocji. W czerwcu parlament portugalski uchwalił dwie rezolucje, w których potępił zastosowanie wobec tego kraju przez KE kar za niewypełnienie warunków dotyczących ograniczenia deficytu budżetowego. Po objęciu w zeszłym roku władzy przez socjalistów rząd w Lizbonie, wspierany przez inne ugrupowania lewicowe, cofnął niektóre dotkliwe posunięcia oszczędnościowe, m.in. wydłużenie dnia pracy w sektorze publicznym.
Autor: mb//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock