Najbardziej dyskusyjna jest sprawa zmiany stawki WIBOR, która dotyczy przyszłości, a stawka, którą chce wprowadzić rząd, będzie odnosiła się do przeszłości - mówił na antenie TVN24 analityk finansowy z firmy Xelion Piotr Kuczyński. Wcześniej rząd zapowiadał, że stawka WIBOR ma zostać zastąpiona inną od początku 2023 roku.
- Generalnie kredytobiorcom najbardziej pomagałoby obniżenie inflacji i ono nie jest wykluczone, jeżeli jest (idące w tym samym kierunku - red.) działanie rządu i banku centralnego. Niestety samymi podwyżkami stóp procentowych tego się nie załatwi. Jeżeli chodzi o wakacje kredytowe, to oczywiście jest to pomysł dobry, tylko on był podczas pandemii już praktykowany. Da pewną ulgę tym, którzy są zadłużeni w złotych i niewątpliwie jest to rzecz, która nie jest kontrowersyjna - stwierdził Kuczyński.
- Jednym z tych czterech punktów jest Fundusz Wsparcia Kredytobiorców - on istnieje przecież. Przydałoby się rozszerzyć kryteria, które pozwolą skorzystać z tego funduszu. To jest oczywiste - mówił gość TVN24.
W kwietniu 2022 roku zawarto 356 nowych umów o pomoc w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) - wynika z informacji przekazanych portalowi TVN24 Biznes przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Ich łączna wartość wyniosła 21 milionów złotych. To znacznie więcej niż w ciągu całego minionego roku - wtedy podpisano 125 takich umów.
Zastąpienie WIBOR w umowach kredytowych
Według Piotra Kuczyńskiego "najbardziej dyskusyjna jest sprawa zmiany WIBOR-u". - Nie dlatego, że WIBOR jest rzeczą świętą. Tylko WIBOR mówi generalnie o przyszłości, a to, co chce wprowadzić rząd, będzie mówiło o przeszłości. Niby fajnie, tyle tylko, że jeżeli w przyszłym roku, tak myślę, najpóźniej w przyszłym roku, będziemy czekali na obniżki stóp procentowych, to WIBOR (trzymiesięczny, sześciomiesięczny - red.) byłby niższy od tego, co rząd chce wprowadzić. Myślę, że rząd nie bierze tego pod uwagę - stwierdził Kuczyński.
Dodał, że "wtedy byłby korzystniejszy powrót do WIBOR-u".
Mateusz Morawiecki zapowiedział w kwietniu, że od 1 stycznia 2023 r. raty kredytów przestaną być obliczane w oparciu o WIBOR. Zamienić go ma stawka - według słów szefa rządu - znacząco korzystniejsza dla kredytobiorców.
- Czekamy na pracę banków i GPW Benchmark i po tym dojdzie do zatwierdzenia tej stawki referencyjnej, a jeżeli będzie nieakceptowalna, to będziemy proponowali swoją, jak chociażby POLONIA - mówił na początku maja minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Dla kogo pomoc?
Zdaniem Kuczyńskiego pomoc lepiej kierować do osób, które tego potrzebują, a nie do wszystkich. Jak mówił w TVN24, "prawdziwe problemy będą mieli ci, którzy zaciągali kredyty wtedy, gdy stopy procentowe były na ultraniskim poziomie, gdy WIBOR 3M był na poziomie 0,27 procent".
- Ci którzy brali (kredyt - red.) kilka lat temu, takich problemów już nie będą mieli, więc dlaczego mieliby skorzystać z tych wakacji kredytowych - powiedział.
Dodał też: - Ciągle oprotestowuję to, że się mówi, iż to przez (prezesa NBP Adama - red.) Glapińskiego żeśmy wpadli w takie turbulencje, mówię o kredytobiorcach. Dlatego że Glapiński rzeczywiście mówił, iż do końca kadencji RPP - czyli do marca - nie będzie podwyżki stóp. Pomylił się o 5 miesięcy, a kredyty zaciąga się na 300 miesięcy.
Sytuacja na rynku mieszkaniowym
Piotr Kuczyński był też pytany o sytuację na rynku mieszkaniowym w związku z rosnącymi stopami procentowymi. - Kredytów hipotecznych jest coraz mniej, prawie o 50 procent. Wszystko drożeje przy budowie mieszkań. Z części marży mogą deweloperzy zejść, ale pewnie z niewielkiej części. Więc ceny mieszkań co najwyżej powinny stanąć, może lekko spaść. Według mnie deweloperzy po prostu ograniczą ofertę, zmniejszą liczbę budowanych mieszkań - powiedział Kuczyński.
Dodał, że jeśli chodzi o ceny mieszkań, to "może się to różnie ułożyć w zależności od warunków kredytowych, dlatego że w tej chwili 40 procent kredytów jest zwieranych ze stałą stopą oprocentowania".
Stała stopa oprocentowania. "Tu mocno ostrzegam"
- Tu mocno ostrzegam: stała stopa oprocentowania jest bardzo dobra, jeżeli jest niska inflacja, bo wtedy banki dają stosunkowo sensowne, niskie oprocentowanie. Przy tak wysokiej inflacji jak obecnie, oprocentowanie stałe będzie bardzo wysokie. I za dwa, trzy lata, gdy inflacja spadnie na przykład do celu inflacyjnego NBP 2,5 procent plus/minus jeden punkt procentowy, będziecie państwo płakali z tego powodu - zaznaczył analityk.
Według Kuczyńskiego branie teraz kredytów ze stałą stopą oprocentowania to "duże ryzyko, bo inflacja jest skrajnie wysoka i będzie skrajnie wysoka, w związku z tym stała stopa będzie wysoka". - A jeżeli inflacja spadnie, to powiemy: dlaczego żeśmy tak drogo zapłacili za kredyty - powiedział.
Wyjaśnił, że w przypadku stałej stopy oprocentowania "bank gwarantuje nam, że będziemy ciągle płacili tę samą ratę". - W Polsce są te kredyty na pięć lat, chyba jeden z banków daje na 10 lat. Potem trzeba to renegocjować na następny okres: albo zmienna, albo stała. Na Zachodzie w olbrzymiej większości - 80-90 procent i więcej - są to kredyty ze stałą stopą oprocentowania i przez cały czas życia kredytu kredytobiorca nie boi się o to, że mu się rata zmieni w którąś stronę. Od kilkunastu lat walczę o to, żeby była stała stopa oprocentowania. Ale jak mówię: to ma sens, jak inflacja jest niska - podkreślił.
Pomoc kredytobiorcom na posiedzeniu rządu
Projekt rozwiązań dotyczących wsparcia dla posiadaczy kredytów hipotecznych zostanie we wtorek przedstawiony i skierowany do konsultacji społecznych - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Mueller.
Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami pierwszym przewidzianym instrumentem jest pomoc w spłacie rat kredytowych przez okres 36 miesięcy, w wysokości do 2 tys. zł (w przypadku każdej raty), czyli maksymalna pomoc może wynieść 72 tys. zł. Zasady przyznawania wsparcia z tego instrumentu będą takie same, jak przy korzystaniu z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Drugim instrumentem są wakacje kredytowe, które będą dotyczyły wszystkich kredytobiorców. Z instrumentu będzie można skorzystać cztery razy w 2022 r. i cztery razy w 2023 r.
Trzecim rozwiązaniem ma być zastąpienie WIBOR-u nowym wskaźnikiem. Czwarte rozwiązanie to stworzenie składkowego funduszu pomocowego dla sektora bankowego na poziomie 3,5 mld zł od 2023 r., który ma zapewnić bufor przy turbulencjach na rynku finansowym.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock