Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że Polska naruszyła unijne prawo w dziedzinie jakości otaczającego powietrza. Trybunał uznał, że Polska nie przestrzegała dobowych i rocznych wartości dopuszczalnych dla stężenia PM10 w wielu miastach. Decyzja dotyczy lat 2007-2015. Na tym etapie nie zasądzono kar, ale Komisja Europejska może o nie wystąpić. "Polska konsekwentnie działa na rzecz poprawy jakości powietrza, wieloletnie zaniedbania w tym obszarze powodują jednak, że te działania wymagają czasu" - podkreślił w czwartkowym komunikacie resort środowiska.
Chodzi o dyrektywę UE z 2008 r., która określa wartości dopuszczalne zanieczyszczeń i progi alarmowe dla ochrony zdrowia. Jej cel to zmuszenie państw członkowskich do utrzymywania takiej jakości powietrza, by nie zagrażało ono zdrowiu ludzi. Komisja Europejska pozywając Polskę alarmowała, że zbyt wysokie stężenie pyłów w powietrzu stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Normy przekraczane regularnie
"Sam fakt przekroczenia dopuszczalnych wartości stężenia PM10 w otaczającym powietrzu wystarczy do stwierdzenia uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego" - podkreślił Trybunał. Komisja Europejska skierowała do niego sprawę, bo uznała, że polskie władze nie przestrzegają dobowych i rocznych wartości dopuszczalnych dla stężenia PM10 w szeregu stref i aglomeracji i nie dokonały prawidłowej transpozycji przepisów dyrektywy w sprawie jakości powietrza. Regulacje te mówią, że w przypadku przekroczenia wartości dopuszczalnych programy ochrony powietrza mają określać takie działania, aby okres przekroczeń był jak najkrótszy. Trybunał opierając się o przedstawione przez Polskę dane stwierdził, że od 2007 do 2015 r. włącznie, dobowe dopuszczalne wartości pyłu zawieszonego w powietrzu (PM10) były stale przekraczane w 35 spośród 46 stref jakości powietrza w naszym kraju. Ponadto w dziewięciu strefach stale przekraczane były również roczne dopuszczalne wartości. "Stwierdzone w ten sposób przekroczenie należy uznać za trwałe" - zaznaczyli sędziowie.
Niska emisja
Zanieczyszczenie pyłem PM10 w Polsce jest spowodowane głównie tzw. niską emisją (czyli emisją ze źródeł o wysokości nieprzekraczającej 40 metrów) z ogrzewania gospodarstw domowych. Pył PM10 może zawierać substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, metale ciężkie, dioksyny i furany. Pył ten zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą przenikać do górnych dróg oddechowych i płuc. Komisja Europejska argumentowała, składając pozew, że środki legislacyjne i administracyjne, podjęte w Polsce w celu ograniczenia nieprzepisowych wartości, są niewystarczające. Jeden z przepisów unijnej dyrektywy mówi bowiem, że w wypadku przekroczenia wartości dopuszczalnych państwo członkowskie powinno ustalić takie plany działania, dzięki którym okres nierespektowania wartości byłby jak najkrótszy. Przy czym plany te powinny być sporządzane "wyłącznie przy założeniu równowagi między celem obniżenia ryzyka zanieczyszczenia a różnymi wchodzącymi w grę interesami publicznymi i prywatnymi".
Za długie terminy
Trybunał przypomniał, że obowiązek sporządzania tego rodzaju planów ciąży na Polsce od 11 czerwca 2010 r. W przyjętych przez Polskę planach terminy przewidziane na likwidację przekroczeń zostały ustalone - w zależności od konkretnej strefy - między 2020 r. a 2024 r. Odnosząc się do tych zastrzeżeń Polska argumentowała, że przedstawione przez nią terminy są w pełni dostosowane do "skali przekształceń strukturalnych, niezbędnych do położenia kresu przekroczeniom". Zwróciła jednocześnie uwagę na trudności społeczne, gospodarcze i budżetowe, jakie wiążą się z podjęciem "koniecznych" i "znacznych" inwestycji technicznych. W odpowiedzi Trybunał uznał, że choć takie okoliczności mogą być brane pod uwagę, to Polska nie wykazała w swojej argumentacji, iż wspomniane trudności, które nie mają charakteru wyjątkowego, rzeczywiście uniemożliwiają wyznaczenie krótszych terminów. Zdaniem Trybunału podany przez Polskę argument nie usprawiedliwia wyznaczenia tak długich terminów na położenie kresu przekroczeniom. W związku z tym orzekł, że przekraczając w czterech strefach dobowe wartości dopuszczalne dla stężenia pyłu PM10 w otaczającym powietrzu (zwiększone o margines tolerancji), Polska naruszyła prawo Unii.
Brak działań
Trybunał stwierdził również, że w żadnym z programów ochrony powietrza przyjętych przez Polskę na szczeblu krajowym czy regionalnym nie wspomniano wyraźnie, że programy te powinny umożliwiać ograniczenie przekroczeń wartości dopuszczalnych w możliwie najkrótszym terminie, co jest wymagane. "W tym stanie rzeczy i wobec uwzględnienia trzech pierwszych zarzutów Trybunał uznał, że transpozycja dyrektywy do prawa polskiego nie jest w stanie zapewnić rzeczywiście pełnego zastosowania tej dyrektywy" - podsumowuje orzeczenie. Po tym jak Trybunał stwierdził uchybienie, Polska powinna jak najszybciej dostosować się do wyroku. Jeżeli Komisja uzna, że państwo członkowskie nie zastosowało się do niego, może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.
Odpowiedź ministerstwa
Ministerstwo środowiska w opublikowanym w czwartek oświadczeniu podkreśliło, że Polska konsekwentnie działa na rzecz poprawy jakości powietrza. "Wieloletnie zaniedbania w tym obszarze powodują jednak, że te działania wymagają czasu oraz współpracy na poziomie administracji rządowej, samorządów, a także zaangażowania obywateli" - dodano. Resort zaznaczył, że na obecną chwilę Polsce nie grożą żadne kary finansowe z tytułu wyroku, który zapadł w czwartek. "Polska nie jest odosobnionym krajem, który ma trudności z osiągnięciem dopuszczalnego poziomu dla pyłu PM10. Obecnie problem ten dotyczy 20 państw członkowskich" - zwrócono uwagę. MŚ przypomniało, że na rzecz poprawy jakości powietrza w Polsce do 2020 roku przeznaczonych zostanie ponad 10 mld zł. Pieniądze trafią m.in. na przyłączanie gospodarstw domowych do sieci ciepłowniczej oraz gazowej. "To jedne z najskuteczniejszych sposobów na walkę ze smogiem" - zaznaczono w piśmie. Ministerstwo wskazało, że prowadzi też kampanie edukacyjne, uświadamiające mieszkańców, jakie paliwa można wykorzystywać do celów grzewczych, jak je spalać, by nie szkodzić środowisku oraz gdzie można uzyskać dofinansowanie na ocieplenie domu czy na wymianę starego, wysokoemisyjnego kotła grzewczego. "Ponadto, dzięki znowelizowanej przez MŚ ustawie - Prawo ochrony środowiska, władze samorządu województwa mogą określać rodzaj i jakość paliw oraz pieców dopuszczonych do stosowania na danym obszarze. Na podstawie tych przepisów przyjęto uchwały „antysmogowe”, m.in. dla miasta Krakowa oraz województwa małopolskiego, śląskiego, opolskiego, mazowieckiego, łódzkiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego" - dodano. Resort zwraca też uwagę, że z jego inicjatywy zostało przyjęte jedno z kluczowych rozporządzeń na rzecz poprawy jakości powietrza, tj. ws. wymagań jakościowych dla kotłów. Rozporządzenie w tej sprawie zostało przygotowane przez resort rozwoju i zakłada, że od lipca br. w sprzedaży dostępne będą jedynie piece spełniające najwyższe wymagania emisyjne. "Pracujemy także nad zachętami dla transportu niskoemisyjnego, czy wprowadzeniem rozwiązań umożliwiających tworzenie stref niskoemisyjnych w miastach. Biorąc pod uwagę fakt, że program Czyste Powietrze jest realizowany od kwietnia 2017 roku, uważamy, że znaczna część jego punktów została zrealizowana, a prace nad wdrożeniem pozostałych zagadnień są zaawansowane" - podsumowano.
Autor: msz//dap//bgr / Źródło: PAP, tvn24bis.pl