Polska musi być obecna gospodarczo w Indiach. To olbrzymi rynek i jest tam wiele potencjalnych kierunków inwestycyjnych - uważa wicepremier Piotr Gliński, który przebywa z misją gospodarczą w Mumbaju. Przyznaje jednak, że jesteśmy na tym rynku spóźnieni.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przewodniczy misji gospodarczej w Indiach z udziałem przedstawicieli administracji i przedsiębiorców. W niedzielę odbył szereg spotkań z przedstawicielami indyjskiego rządu. Jak powiedział dziennikarzom, polsko-indyjska wymiana handlowa na poziomie 2 mld dolarów rocznie, to ciągle niewiele. - Mamy ujemny bilans w handlu zagranicznym z Indiami. To jest tak olbrzymi rynek i tak wiele potencjalnych kierunków inwestycyjnych, że tutaj trzeba być obecnym, tak jak trzeba być obecnym w Chinach. Indie w tej chwili są już porównywalne do Chin, jeśli chodzi o szybkość rozwoju gospodarczego, jeśli chodzi o rozwój klasy średniej – powiedział.
Indie „wygodnym” partnerem
Dodał, że Indie są dla polski „wygodnym” partnerem. - Mamy rozpoznany ten rynek. Jest nawet bliżej niż Chiny. Mamy lepsze wieloletnie kontakty, co nie znaczy, że Chiny należy zaniedbywać. To prawda, że jesteśmy trochę spóźnieni (na rynku indyjskim). Jak spojrzymy na wręcz inwazję gospodarczą wielu krajów europejskich w Chinach czy Indiach, to jesteśmy spóźnieni. Spóźnieni jesteśmy głównie dlatego, że politycznie to nie było priorytetem – ocenił. Dlatego zdaniem Glińskiego bardzo dobrze się stało, że tak liczna polska delegacja odwiedziła Mumbaj. - To jest azjatyckie Davos. Make in India jest wielkim osiągnięciem dla obecnego rządu indyjskiego. Ściągnęli tu tysiące biznesmenów. Przyjechali tu premierzy Szwecji, Finlandii. Przyjechali tutaj, bo ich firmy tutaj są – zauważył. - Musimy ten rynek zdobyć ten rynek na tyle, na ile można i rozwinąć współprace z Indiami, bo obie strony na tym zyskają – podsumował. Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski powiedział, że w niedzielę odbyły się spotkania ministrami rządu Indii, m.in. ministrami handlu i finansów. - Rozmawialiśmy m.in. o projektach z branży górniczej. Strona indyjska potwierdziła, że są bardzo zainteresowani współpracą w tym obszarze. Rozmawialiśmy też o możliwościach współpracy w przemyśle rolnym i technologii ochrony środowiska. To już kwestia naszej strony, żeby polskie firmy przygotowały odpowiednie oferty – powiedział.
"Duży i poważny projekt"
Jak dodał, za dwa tygodnie odbędą się targi górnicze w Kalkucie, w których weźmie udział polska delegacja. - Przygotowujemy się do nich. Mieliśmy dziś spotkanie z przedstawicielami branży górniczej, a ich odpowiednikami z Indii – przedstawicielami instytutów, firm wydobywczych. Zainteresowanie współpracą jest duże. Oni potrzebują naszych technologii, potrzebują naszej wiedzy – zaznaczył. Przyznał, że w rozmowach pojawił się duży i poważny projekt o wartości 1 mld zł. Nie zdradził jednak szczegółów. Poinformował, że delegacja spotkała się również „z jednym z bardzo ważnych przedsiębiorców indyjskich”. - To była bardzo dobra rozmowa, myślę, że przełomowa. Jest zainteresowanie importem polskich jabłek – powiedział. Głównym celem wizyty w Indiach polskiej delegacji jest udział w międzynarodowym forum gospodarczym Make in India Week w Mumbaju. W wydarzeniu, oprócz władz indyjskich pod przewodnictwem premiera Narendry Modiego biorą udział szefowie rządów innych państw oraz przedstawiciele sektora biznesowego z Indii, Europy, Ameryki i Azji. Wizyta wicepremiera Glińskiego ma być okazją do wzmocnienia współpracy gospodarczej z Indiami. Ma być również sposobnością do nawiązania indywidualnych kontaktów z indyjskim rządem federalnym (szczególnie z premierem Modim) i rządami stanowymi oraz reprezentantami miejscowego biznesu.
Indie otwierają gigantyczną farmę słoneczną:
Autor: km / Źródło: PAP