W czwartek doszło do niespodziewanych roszad w zarządzie PKO BP. Z funkcji prezesa zrezygnował Jan Emeryk Rościszewski, a Rada Nadzorcza powołała na stanowisko wiceprezesa banku Iwonę Dudę i powierzyła jej kierowanie pracami zarządu. "Wydaje się, że mamy kolejny etap zwiększania wpływów obozu Jacka Sasina kosztem środowiska premiera Mateusza Morawieckiego" - uważa dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik z Subiektywnie o finansach.
W czwartek Jan Emeryk Rościszewski zrezygnował z funkcji prezesa PKO BP. Z zarządu zostali odwołani Rafał Antczak i Jakub Papierski. Tego samego dnia rada nadzorcza banku powołała na funkcję wiceprezesa banku Iwonę Dudę i powierzyła jej kierowanie pracami zarządu od 23 października. Ponadto RN powołała w skład zarządu Wojciecha Iwanickiego na stanowisko wiceprezesa.
Rezygnacja prezesa PKO BP po czterech miesiącach
Jan Emeryk Rościszewski był prezesem PKO BP cztery miesiące - od czerwca 2021 roku.
Na stanowisku prezesa zastąpił Zbigniewa Jagiełłę, który 11 maja złożył rezygnację z pełnionej funkcji i ze składu zarządu z upływem dnia zamknięcia zwyczajnego walnego zgromadzenia zwołanego na 7 czerwca. Rezygnacja nie zawierała przyczyn jej złożenia. Jagiełło szefował PKO BP od października 2009 roku.
- Takie decyzje podejmują właściwe organy spółek prawa handlowego. PKO BP jest spółką akcyjną. Od tego, żeby podejmować decyzje w tym zakresie są przedstawiciele rady nadzorczej lub same osoby decydują o rezygnacji - tak rezygnację Rościszewskiego skomentował rzecznik rządu Piotr Mueller.
Po czym dodał: - Nie znam powodów, dla których to się dzieje, bo takie decyzje podejmuje rada nadzorcza. My jako udziałowiec kluczowy, czyli Skarb Państwa, mamy tam większość przedstawicieli, ale ta informacja pojawiła się przed chwilą i nie rozmawiałem z Ministerstwem Aktywów Państwowych i nie mam bieżącej informacji w tym zakresie.
Prezes PKO BP zrezygnował - co dalej?
Piotr Sobolewski, starszy analityk ds. sektora finansowego Polityki Insight napisał na Twitterze, że Rościszewski był de facto nominatem Nowogrodzkiej, choć ludzie premiera starali się przekonać media, że to "człowiek Morawieckiego".
Według źródeł Polityki Insight do rezygnacji skłoniły Rościszewskiego pogarszające się relacje z Ministerstwem Aktywów Państwowych.
Ekonomista Maciej Samcik z portalu Subiektywnie o finansach zwrócił uwagę, że o tym, że Rościszewski niezbyt długo może pozostać szefem największego w kraju banku, mówiło się właściwie niemal od momentu, gdy objął fotel prezesa.
"Jego nominacja (...) była bowiem wynikiem kruchego kompromisu pomiędzy obozem premiera Mateusza Morawieckiego (poprzedni prezes Zbigniew Jagiełło był "jego człowiekiem"), partyjnym rdzeniem na Nowogrodzkiej i Ministerstwem Aktywów Państwowych, dowodzonym przez Jacka Sasina. Nie wiadomo czy w awanturze nie brała udziału jeszcze frakcja Zbigniewa Ziobro" - napisał Samcik.
Według dziennikarza "to najprawdopodobniej Sasin stał za >>odstrzeleniem<< Zbigniewa Jagiełło, ale wraz z nominacją Rościszewskiego okazało się, że nie udało mu się przejąć w PKO BP pełni władzy". Samcik dodał, iż "wydaje się, że mamy kolejny etap zwiększania wpływów obozu Jacka Sasina kosztem środowiska premiera Morawieckiego".
"Pokazują to pozostałe decyzje dotyczące zarządu PKO BP: odwołanie Rafała Antczaka (odpowiedzialnego za strategię banku) oraz Jakuba Papierskiego (szefa operacji skarbowych). Obaj byli jeszcze ze starego zaciągu prezesa Zbigniewa Jagiełło. Oni zapewne nie będą długo szukać nowej roboty. Podobno miękkie lądowanie jest też szykowane dla odchodzącego prezesa" - stwierdził Samcik.
Może o tym świadczyć czwartkowy, dość tajemniczy wpis Jacka Sasina na Twitterze. "Ogromne podziękowania dla Jana Rościszewskiego za profesjonalizm i wielką pracę na rzecz PKO BP. Życzę sukcesów i powodzenia w realizacji nowych, ważnych zadań na rzecz Polski" - napisał na wicepremier i minister aktywów państwowych.
Pod koniec września "Dziennik Gazeta Prawna" pisał, iż "w PiS spekuluje się, że Jan Emeryk Rościszewski (...) będzie kandydatem na ambasadora Polski w Paryżu". Gazeta podkreśliła, że o tej informacji dowiedziała się "z kilku niezależnych od siebie źródeł".
"Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że kandydatura była konsultowana z Pałacem Prezydenckim, a kolejny wskazuje, że do powołania miałoby dojść dopiero w przyszłym roku" - pisał "DGP". Biuro prasowe PKO BP przekazało dziennikowi wtedy, że "Jan Emeryk Rościszewski nie ubiega się o stanowisko ambasadora RP we Francji".
Zmiany na szczycie PKO BP - co to oznacza dla klientów?
Według Samcika z punktu widzenia klientów "niepokojące mogą być trzy rzeczy". "Po pierwsze to, że stanowisko prezesa PKO BP jest przedmiotem >>walk frontowych<<, czyli że może przechodzić z rąk do rąk w ramach frakcyjnych walk" - stwierdził.
"Po drugie to, że z banku wylatują wysokiej klasy menedżerowie, od których częściowo zależy realizowanie strategii banku. Zwłaszcza, że po takich dymisjach zwiększa się też rotacja w kadrach operacyjnych (najlepsi menedżerowie średniego szczebla też szukają nowej roboty)" - napisał Samcik.
I dodał: "Po trzecie to, że zmiany w top managemencie nie odbywają się płynnie, a więc w taki sposób, że pełniący obowiązki menedżer ogłasza swoje odejście, jest nominowany jego następca i w ciągu kilku miesięcy następuje przekazanie obowiązków. W tym przypadku mamy trzęsienie ziemi, które cechuje rewolucyjne, a nie ewolucyjne zmiany".
Zdaniem dziennikarza "te trzy rzeczy zwiększają znacznie ryzyko, że w banku może zapanować niestabilność, a jak źle pójdzie - to i chaos decyzyjny". Według Samcika "skutki zobaczymy nie jutro i nawet nie za kilka miesięcy, ale w kolejnych latach, gdy w PKO BP zaczną być widoczne efekty obecnych zaniedbań, niepodjętych decyzji i straconych szans biznesowych".
PKO BP
PKO BP jest dostawcą usług finansowych dla wszystkich segmentów klientów, osiągając 18,3 proc. udziałów w rynku oszczędności, 17,6 proc. w rynku kredytów, 19,7 proc. w rynku kredytów hipotecznych oraz 19,2 proc. w rynku funduszy inwestycyjnych osób fizycznych.
Skarb Państwa ma 29,43 proc. akcji PKO BP.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PKO BP