Polski Ład wprowadził wiele zmian, które wpłyną na wysokość zwrotu podatku za ubiegły rok. - Wiele osób może być zaskoczonych kwotą do zwrotu lub do dopłaty - oceniła w komentarzu dla TVN24 Biznes Małgorzata Samborska z Grant Thornton. Samborska stwierdziła, że przy tegorocznych rozliczeniach warto przyjąć koncepcję "ufam, ale sprawdzam".
Małgorzata Samborska przypomniała, że choć na początku roku obowiązywały stawki podatkowe 17 proc. i 32 proc., to całe dochody w zeznaniu rocznym będzie można opodatkować według stawek 12 proc. i 32 proc. Przepisy dotyczące nowej stawki weszły w życie od lipca minionego roku.
Zwrot podatku za 2022 rok może być zaskoczeniem
- Oznacza to, że wiele osób, więcej niż w latach ubiegłych, będzie miało prawo do zwrotu podatku po złożeniu zeznania rocznego. Wynika to z faktu, że zaliczki pobierane przez pracodawców były w pierwszych miesiącach naliczane według stawki 17 proc. Tak było w przypadku osób z wynagrodzeniem w poszczególnych miesiącach pierwszej połowy roku wyższym niż 12.800 zł brutto - tłumaczyła ekspertka.
Zwróciła uwagę, że "w przypadku niższych zarobków sprawa jest bardziej skomplikowana". - Zaliczki na podatek tych osób w pierwszej połowie roku podlegały co do zasady tzw. rolowaniu, czyli zaliczki były pobierane według zasad, jakie obowiązywały w 2021 roku, kiedy można było jeszcze odliczać od podatku większość składki zdrowotnej, o ile tylko zaliczka według zasad z 2021 r. była niższa niż według zasad Polskiego Ładu - wyjaśniła.
Ekspertka podatkowa zaznaczyła, że osoby te "mogły być również być uprawnione do ulgi dla klasy średniej (która została ostatecznie uchylona), mogły złożyć wniosek o nierolowanie zaliczek lub wniosek niestosowanie ulgi dla klasy średniej, wysokość wynagrodzenia w poszczególnych miesiącach mogła być różna, a co za tym idzie różne zasady mogły być stosowane".
Według Małgorzaty Samborskiej rozliczenie może okazać się jeszcze bardziej zaskakujące, jeżeli poza umową o pracę osoby te miały również inne źródła dochodów lub zmieniały pracę w ciągu roku. - W niektórych przypadkach podatnicy będę musieli dopłacić podatek w zeznaniu rocznym. Nie powinniśmy więc zakładać, że zaliczka pobrana przez płatnika w ciągu roku będzie równa lub w niewielkim stopniu będzie się różniła od podatku należnego za cały rok - stwierdziła.
Jednak, jak dodała, samo rozliczenie za ubiegły rok nie powinno jednak przysporzyć więcej problemów niż w latach minionych "dla pracowników i innych osób otrzymujących wyłącznie dochody od płatników". - Szczęśliwie została uchylona ulga dla klasy średniej. W dalszym ciągu będzie można korzystać wzorem lat ubiegłych z rozwiązania przygotowanego przez Ministerstwo Finansów - Twój e-PIT, co jest najprostszym sposobem złożenia zeznania - oceniła.
Nowy, wyjątkowy element rozliczeń PIT
Samborska przypomniała, że "nowym elementem, wyjątkowym dla rozliczenia w 2022 r. jest tzw. hipotetyczny podatek". - To jest nasze prawo, żeby rozliczyć się za rok 2022 z uwzględnieniem ulgi dla klasy średniej i stawki 17 proc., jeśli tylko te zasady miałyby spowodować, że zapłacimy mniej podatku. Wynika to z tego, że zmiany, które weszły w życie w połowie roku, mogły być dla nas wyłącznie korzystne - wytłumaczyła.
Zwróciła uwagę, że samo Ministerstwo Finansów szacuje, iż takich osób jest niewiele. - Taka sytuacja powinna wystąpić w przypadku 1 osoby na 1000. Np. u kogoś kto z jednej strony miał prawo do ulgi dla klasy średniej, więc średniomiesięcznie zarabiał między 5711 a 11140 i dodatkowo miał prawo do 50-proc. kosztów uzyskania przychodu. Im większa część wynagrodzenia była objęta kosztami autorskimi, i im wyższa byłaby ulga dla klasy średniej, tym większe jest prawdopodobieństwo, że ten podatek hipotetyczny będzie niższy niż podatek wyliczony według zasad, które obowiązywały na koniec roku - podkreśliła.
Dodała, że "w takiej sytuacji to urząd skarbowy powinien nam obliczyć hipotetyczny podatek i oddać nam pieniądze w trybie bezdecyzyjnym, bez żadnych dodatkowych formalności". - Nie musimy jednak w tym celu składać dwóch zeznań podatkowych, nie jesteśmy zobowiązani też, aby sobie policzyć podatek według zasad z 1 stycznia i według zasad z 31 grudnia, tylko to urząd powinien za nas to zrobić na podstawie danych, które zadeklarowaliśmy w zeznaniach rocznych - zaznaczyła.
Samborska stwierdziła, że w przy tegorocznych rozliczenia warto przyjąć koncepcję "ufam, ale sprawdzam". Ekspertka doradziła, by "w dostępnych kalkulatorach sprawdzić, czy mamy prawo oczekiwać zwrotu podatku, czy też nie". - Jedno jest pewne: warto wygospodarować sobie w tym roku więcej czasu na złożenie zeznania rocznego - podsumowała.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Artur Bogacki/Shutterstock