Pracownicze Plany Kapitałowe mają dotyczyć około 11,5 mln pracowników i zapewnić im dodatkowe środki na emeryturę. - Jestem przekonany, że system PPK spowoduje realny wzrost oszczędności wśród Polaków – mówił na antenie TVN24 BiS prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
- Program PPK polega na tym, że kiedy pracujemy, możemy sobie dodatkowo uzbierać pewną kwotę pieniędzy na okres, kiedy zaprzestaniemy już aktywności zawodowej – tłumaczył szef PFR. - Do sumy, którą my wpłacamy dokłada pracodawca, jest dopłata rządu - dodał.
- Ja jestem przekonany, że system PPK, co pokazuje doświadczenie Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i innych krajów, spowoduje realny wzrost oszczędności – zaznaczył Borys. - W tej chwili są one na bardzo znikomym poziomie. Wiemy, że te przyszłe świadczenia emerytalne będą niższe, zwłaszcza dla osób poniżej 40. roku życia – stwierdził.
Rozwiązania dla najmniej zarabiających
Jak podkreśla Borys, "dzisiaj na jednego emeryta przypadają cztery osoby pracujące". - Jesteśmy więc w stanie składką finansować emerytury, które są na poziomie 60 proc. naszych ostatnich wynagrodzeń. W przyszłości relacja pracujących do emerytów będzie jednak wynosić jeden do jednego. Trzeba by było podwyższyć składki nawet kilkukrotnie, żeby sfinansować podobną wysokość emerytur – dodał.
Szef PFR zadeklarował, że w ustawie znalazły się korzystne rozwiązania dla mniej zarabiających. -Uzgodniliśmy z partnerami społecznymi, że osoby mniej zarabiające wpłacają symboliczne pół procent, nie tracąc wszystkich dopłat ze strony pracodawcy i państwa – mówił.
Pracownicze Plany Kapitałowe
Program PPK zakłada utworzenie prywatnego, dobrowolnego systemu gromadzenia oszczędności emerytalnych. Dobrowolność polega jednak na tym, że pracownik może zrezygnować z uczestniczenia w programie po wypełnieniu specjalnej deklaracji. Dodatkowo, będzie musiał to robić co cztery lata, ponieważ rządowy projekt zakłada automatyczny ponowny zapis do programu po tym czasie.
W system PPK mają być zaangażowane państwo, pracodawcy i pracownicy. Wpłata podstawowa finansowana przez uczestnika PPK może wynosić od 2 do 4 proc. wynagrodzenia (pracownik mniej otrzyma "na rękę"). Z kolei pracodawca dopłacałby składkę od 1,5 proc. do 4 proc. wynagrodzenia. W efekcie maksymalna wpłata na PPK w przypadku jednego pracownika mogłaby wynosić 8 proc.
Wpłata podstawowa finansowana przez uczestnika PPK będzie mogła wynosić mniej niż 2 proc. pensji, ale nie mniej niż 0,5 proc. wynagrodzenia, jeżeli wynagrodzenie uczestnika PPK osiągane z różnych źródeł w danym miesiącu nie przekracza kwoty odpowiadającej 1,2-krotności minimalnego wynagrodzenia.
Poza tym obowiązywałaby coroczna dopłata z budżetu w wysokości 240 zł, a ponadto państwo dawałoby dodatkową "opłatę powitalną" w wysokości 200 zł.
Ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2019 r. z półrocznym vacatio legis. Największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować przepisy ustawy od 1 lipca 2019 r. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020 r., a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 r.
Pozostałe podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 r. Ten ostatni termin obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych.
Ustawa czeka na podpis prezydenta.
Autor: mp / Źródło: tvn24bis.pl, PAP