"W czasie, gdy Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie, giną ludzie, a miliony osób musiało uciekać za granicę, w Polsce grupa posłów partii Solidarna Polska proponuje rozwiązania prawne zaczerpnięte z Rosji" - piszą we wspólnym stanowisku Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych i Forum Darczyńców. Przedstawiciele partii Zbigniewa Ziobry przekonywali wcześniej, że chodzi o "deputinizację" NGO-sów.
Chodzi o poselski projekt ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych. Przedstawicielem wnioskodawców jest wiceminister sprawiedliwości Michał Woś z Solidarnej Polski. Projekt trafił do Sejmu pod koniec marca. - Ostatnie wydarzenia pokazują, że Polsce potrzebna jest deputinizacja, także w zakresie działań różnych NGO - przekonywał Woś, kiedy Solidarna Polska składała projekt, o czym przypomia w piątkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza".
Autorzy ustawy podkreślają, że celem nowych przepisów jest "zapewnienie przejrzystości finansowania organizacji pozarządowych", a rozwiązania zapewnią społeczeństwu "większą wiedzę o działalności NGO". "Obywatele mają prawo wiedzieć, skąd pochodzą fundusze danej organizacji non-profit - czy np. z darowizn i drobnych składek, czy z dofinansowania zagranicznego" - czytamy w uzasadnieniu.
Organizacje pozarządowe - zmiany
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", proponowane przepisy nakładają na NGO-sy dodatkowe wymogi. Te z przychodem rocznym przekraczającym 250 tys. zł, które "otrzymały wsparcie lub wsparcie z zagranicy", projekt ustawy obliguje do dostarczania informacji o darczyńcach do Krajowego Rejestru Sądowego oraz zamieszczania ich na swojej stronie internetowej.
Gazeta wskazuje, że większe wymagania autorzy projektu stawiają organizacjom z przychodem przekraczającym 1 mln zł. "Te mają informować o źródłach finansowania projektów i wsparciu w formie audiowizualnej, dźwiękowej i wizualnej. Na stronie internetowej ma to być 'stały element nagłówka strony, tak aby tekst wyróżniał się od tła płaszczyzny, był widoczny, czytelny, nieruchomy i umieszczony poziom'" - czytamy. W mediach społecznościowych - "w opisie działalności organizacji", na ulotkach - ma zajmować 10 proc. jej powierzchni.
Ale organizacje te - jak dodaje "GW" - muszą też prowadzić i na bieżąco aktualizować udostępniany na stronie internetowej rejestr wpłat. A w nim: imię i nazwisko, imię ojca oraz miejsce zamieszkania osoby dokonującej wpłaty, data jej dokonania, kwota.
Dziennik zwraca uwagę, że za niezastosowanie się do nowych zasad przewidziano kary: zarówno pieniężne (opiewające nawet na 50 tys. zł), jak i więzienia (do dwóch lat). Jednocześnie w przypadku nieuiszczenia kary pieniężnej w terminie Dyrektor Narodowego Instytutu ma występować do Krajowego Rejestru Sądowego o likwidację i wykreślenie takiej organizacji z rejestru.
Zgodnie z projektem małe podmioty z przychodami poniżej 250 000 zł nie będą objęte projektowanymi regulacjami. Nowe przepisy - w przypadku ich przyjęcia - mają wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
Organizacje o lex Woś
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych określa projekt ustawy mianem lex Woś. "W czasie, gdy Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie, giną ludzie, a miliony osób musiało uciekać za granicę, w Polsce grupa posłów partii 'Solidarna Polska' proponuje rozwiązania prawne zaczerpnięte z Rosji – rozwiązania, które Putin stosuje w celu uderzenia w rosyjskie organizacje społeczne" - napisały w wydanym właśnie wspólnym stanowisku Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych (OFOP) i Forum Darczyńców.
W ich ocenie Solidarna Polska zgłosiła projekt ustawy, "który w swojej istocie ma ukrócić niezależność i wolność działania organizacji społecznych i darczyńców". "Tzw. lex Woś przypomina rosyjską ustawę o zagranicznych agentach i węgierską ustawę o przejrzystości, którą TSUE uznał za niezgodną z unijnym prawem" - oceniły organizacje.
Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zauważa, że już istniejące przepisy pozwalają kontrolować przejrzystość: źródła finansowania są w sprawozdaniach organizacji, widzi je urząd skarbowy. "Większe przelewy sprawdzają banki, jest ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu" - dodano.
Gazeta zwraca uwagę, że to kolejny raz, kiedy Solidarna Polska zgłasza swoje pomysły. "Kiedy ze swoją propozycją wystąpili po raz pierwszy, od pomysłu zdystansował się wicepremier Piotr Gliński, który jako przewodniczący Komitetu ds. Pożytku Publicznego sprawuje nadzór nad Narodowym Instytutem Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. To powołana przez rząd jednostka wyznaczająca cele i przyznająca pieniądze organizacjom. Ale wkrótce sam zainicjował prace nad ustawą o sprawozdawczości, mającą w założeniu ułatwić życie NGO-som" - czytamy w "GW". Jak dodaje gazeta, teraz - dzień po ogłoszeniu swoich pomysłów przez Wosia - oznajmił, że Komitet ds. Pożytku Publicznego "finalizuje" prace.
NGO-sy apelują o odrzucenie bądź niepodejmowanie prac nad szkodliwymi przepisami lex Woś oraz zawieszenie prac nad innymi projektami, "które zwiększają obciążenia organizacji, i powrót do debaty w duchu realnych uproszczeń i rzetelnych konsultacji w spokojniejszym czasie".
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24