Narodowy Bank Polski prowadzi kampanię informacyjną dotyczącą wysokiej inflacji w Polsce. Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) oraz Fundacja Wolności Gospodarczej zapowiedziały w czwartek złożenie wniosku o udostępnienie informacji publicznej. - Wydaje się, że podatnicy powinni wiedzieć, jaki jest koszt tej kampanii propagandowej, bo nie ma to nic wspólnego z kampanią informacyjną - mówił Marek Tatała, wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej.
W połowie maja br. na budynku Narodowego Banku Polskiego zawisł baner, na którym napisano, że: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". Wymieniono też dwie "główne przyczyny inflacji": agresję rosyjską w Ukrainie, a także pandemię "i jej skutki".
W kolejnych dniach bank centralny zdecydował się na rozszerzenie kampanii. Na ulice Warszawy wyjechał również samochód reklamowy z billboardem, którego treść jest taka sama, jak ta na banerze. Nagranie w tej sprawie zamieścił na Twitterze Szymon Machalica, związany z portalem strefainwestorow.pl.
Teraz tę działania NBP chcą prześwietlić Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacja Wolności Gospodarczej.
Jaki koszt kampanii NBP?
- Dzisiaj mówimy sprawdzam prezesowi (NBP Adamowi) Glapińskiemu. Przygotowaliśmy wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Pytamy pana prezesa o wydatki na te najgłośniejsze kampanie, o których była mowa w ostatnim czasie - baner, który wisi na fasadzie Narodowego Banku Polskiego, samochody, czy naczepy jeżdżące po Warszawie, spoty telewizyjne, artykuły sponsorowane - mówił podczas czwartkowego briefingu prasowego Patryk Wachowiec, analityk prawny FOR.
- Nie wiemy na ten temat nic, nie wiemy, która komórka organizacyjna się tym zajmuje, nie mamy wiedzy na temat kosztów, na temat tego, czy te wydatki były zasadne, czy były gospodarne - dodawał.
Wachowiec zwracał przy tym uwagę, że "niezależność banku centralnego - podobnie jak niezależność sądów, o której mówimy tak dużo - jest niezwykle istotna z perspektywy obywateli". - Chodzi o to, aby obywatele mieli zaufanie do tego, że Narodowy Bank Polski wykonuje swoje zadania w ich imieniu i na ich rzecz, a nie na rzecz partii rządzącej - podkreślał.
- Chodzi też o to, aby wykluczyć jakiekolwiek podejrzenia ze strony uczestników rynku, instytucji finansowych, także tych zagranicznych, że prezes Narodowego Banku Polskiego jest osobą stronniczą i podejmuje swoje decyzje na rzecz większości parlamentarnej, kierując się krótkotrwałym zyskiem wyborczym, a nie długofalowym budowaniem stabilnego wzrostu gospodarczego i dbaniem o wartość polskiego pieniądza - dodał przedstawiciel FOR.
Marek Tatała, wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej zwracał uwagę, że nie jest znany koszt kampanii NBP dotyczącej wysokiej inflacji w Polsce. - Wydaje się, że podatnicy powinni wiedzieć jaki jest koszt tej kampanii propagandowej, bo nie ma to nic wspólnego z kampanią informacyjną - mówił Tatała, dodając, że na inflację składa się wiele czynników.
- Ekonomiści badają przyczyny inflacji i jest oczywiste, że na nią składa się wiele czynników. Jest to oczywiście wojna, kwestia pandemii, ale pandemii w powiązaniu z tym, co robił bank centralny i politycy, czyli dorzucał bardzo dużo pustego pieniądza do gospodarki, więc tutaj mamy element polityki pieniężnej. To Adam Glapiński i Rada Polityki Pieniężnej obniżała stopy procentowe do rekordowo niskiego poziomu, co do inflacji także się przyczyniło - tłumaczył wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej.
Narodowy Bank Polski wyjaśnia
Biuro prasowe Narodowego Banku Polskiego w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes pod koniec maja br. wskazywało, że "kampania 'Główne przyczyny inflacji' realizowana jest w wielu mediach oraz w przestrzeni publicznej, między innymi na budynkach oddziałów NBP w całym kraju". "Kampania ma na celu utrwalenie poprawnego zrozumienia źródeł inflacji, w obliczu rozpowszechnianych, nieprawdziwych informacji, które mogą być kreowane jako element propagandy wspierającej cele obcego mocarstwa w naszym kraju" - mogliśmy przeczytać w przesłanej nam odpowiedzi.
"Co prawda, inflacja w Polsce szybko spada, zgodnie z przewidywaniami NBP, dzięki działaniom NBP i RPP, jednak poprawne, ogólnospołeczne zrozumienie źródeł tych procesów, jest nierozerwalnie związane z realizacją zadań NBP" - podkreślali przedstawiciele banku centralnego.
Kampanię z wykorzystaniem samochodów reklamowych realizuje spółka Jet Line. "To NBP jest zleceniodawcą kampanii reklamowej o 'głównych przyczynach inflacji' na nośniku reklamowym MOBIJet" - informował TVN24 Biznes Andrzej Słomka, dyrektor zarządzający Jet Line.
Pytaliśmy m.in. o liczbę samochodów wykorzystywanych w kampanii, obszar działania oraz koszt kampanii, a także jej termin, ale firma nie udzieliła takich informacji. "Obowiązuje nas tajemnica handlowa. Tylko klient – zleceniodawca może udzielić Państwu takich informacji. (...) Jesteśmy medium, nie odpowiadamy za treść przekazu reklamowego, o ile nie narusza prawa. Realizujemy kilkadziesiąt kampanii miesięcznie i do każdej z nich podchodzimy z największą starannością" - podkreślał Słomka.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Konrad Piasecki, TVN24