Zmiany w ustawie o opiece nad dziećmi do lat trzech zwiększają elastyczność tworzenia nowych miejsc opieki żłobkowej - ocenia doktor Iga Magda z Instytutu Badań Strukturalnych. Jej zdaniem nowe przepisy poprawią jakość opieki.
Dr Iga Magda zwróciła uwagę na to, że niewystarczająca liczba miejsc opieki dla dzieci nie tylko w wieku przedszkolnym, ale także tych do lat trzech, stanowi jedno z głównych wyzwań polityki prorodzinnej w Polsce.
Poniżej średniej
- Obecnie w Polsce wśród tych dzieci do lat trzech tylko około 6 procent ma zapewnione miejsca opieki instytucjonalnej. Jest to dużo poniżej średniej unijnej, w szczególności też dużo poniżej zakładanych celów; tzw. cele barcelońskie dotyczą 33 procent dzieci - stwierdziła. Zgodnie z podpisaną 24 lipca przez prezydenta ustawą, która nowelizuje m.in. ustawę o opiece nad dziećmi do lat trzech, zakładanie żłobków ma być łatwiejsze. Rządowa ustawa ma też m.in. spowodować obniżenie kosztów opieki nad najmłodszymi dziećmi. W tym celu w ustawie zaproponowano m.in. likwidację obowiązku posiadania w żłobku i klubie dziecięcym dwóch sal, z zastrzeżeniem, że trzeba zapewnić miejsce na odpoczynek dla dzieci. Żłobki i kluby dziecięce będą też zwolnione z opłat od nieruchomości, tak jak np. przedszkola. Wiceprezes Instytutu Badań Strukturalnych uważa, że zmiany idą w dobrym kierunku. - Faktycznie zwiększają elastyczność tworzenia nowych miejsc opieki żłobkowej, zwiększają liczbę miejsc opieki żłobkowej w tych obecnie istniejących żłobkach, dają większą elastyczność zarządzającym - stwierdziła.
Dobra jakość
Zwróciła też uwagę na to, że przepisy zawierają rozwiązania "projakościowe". - To jest bardzo ważne, bo rodzice nie tylko potrzebują opieki nad tymi najmłodszymi dziećmi, ale to przede wszystkim musi być dobrej jakości opieka, muszą mieć co do tego przekonanie - oceniła dr Iga Magda. - Rozwiązania dotyczące przeszkolenia wychowawców, opiekunów w żłobkach, np. dotyczące pierwszej pomocy, czy też sprawdzania niekaralności tych opiekunów, są jak najbardziej słuszne i pożądane - powiedziała. Jej zdaniem istotne jest wsparcie instytucji "opiekuna dziennego", a więc osoby, która zajmuje się grupą kilkorga dzieci. - Teraz co prawda ta nowa ustawa zwiększa liczbę dzieci, które mogą zostawać pod opieką opiekuna dziennego, natomiast przy założeniu, że zgodę na to wyrażają wszyscy rodzice i przy założeniu, że jeden z rodziców pomaga opiekunowi w tej opiece, więc może to nie jest takie złe rozwiązanie - stwierdziła.
Bez miejsc opieki
Opiekun dzienny jest - w opinii ekspertki - istotny ze względu na to, że w ponad 70 proc. gmin nie ma żadnego miejsca opieki nad dziećmi. - Te, które istnieją, są skoncentrowane w dużych ośrodkach miejskich, a jednak trudno sobie wyobrażać, żeby małe gminy wiejskie budowały żłobek dla kilkorga, czy nawet kilkunastu dzieci - wyjaśniła. Iga Magda wyraziła zdanie, że brakuje większego finansowania żłobków i przedszkoli, nawet mimo uruchomienia programu "Maluch Plus". - W zderzeniu z dwudziestoma kilkoma miliardami na świadczenie 500 plus jest to jednak mała kwota i wydaje się, że należałoby ją podwyższyć - powiedziała. Dalszy rozwój opieki żłobkowej jest, zdaniem przedstawicielki Instytutu Badań Strukturalnych, konieczny. - Jest sporo badań, które pokazują, że dzieci, które chodzą do żłobków, do miejsc opieki instytucjonalnej, szybko się rozwijają w towarzystwie innych rówieśników - uzasadniła. Dodała też, że "z drugiej strony to jest oczywiście odpowiedź na potrzeby rodziców bardziej elastycznego łączenia pracy zawodowej z życiem rodzinnym i pokonania bariery w powrocie na rynek pracy po narodzinach dziecka".
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock