Jest to naruszenie elementarnej zasady, że ludzie powinni sami decydować - powiedział w programie "Wstajesz i wiesz" medioznawca profesor Tadeusz Kowalski, odnosząc się do tak zwanej ustawy lex pilot. Według eksperta "politycy wywierają presję, bo są wybory i chcą, aby propaganda, którą proponują w znacznym stopniu media publiczne, docierała w pierwszej kolejności do obywateli, zwłaszcza niezdecydowanych".
Ekspert mówił między innymi o poniedziałkowym wysłuchaniu publicznym w sprawie tak zwanej ustawy lex pilot. - To bardzo dobrze, że odbyło się takie wysłuchanie publiczne. Zgłosiło się ponad 218 osób, podmiotów, reprezentantów rozmaitych środowisk, bardzo dużo telewizji lokalnych, kancelarii prawnych, ekspertów, profesorów. To pokazało, jak bardzo duży jest to rynek - ocenił.
Czytaj więcej: Wysłuchanie publiczne w sprawie lex pilot. "Widz zapłaci więcej za znacznie uboższą ofertę">>>
"Naruszenie elementarnej zasady"
Na antenie TVN24 Kowalski wyjaśniał, dlaczego wprowadzenie nowych przepisów jest dla polityków tak istotnie. - To jest ważne dla jakiejś części polityków, którzy chcą narzucić w jakiś sposób obywatelom kolejność wyboru. Kryteria, którymi kieruje się Krajowa Rada (Radiofonii i Telewizji - red.) są tak nieprecyzyjne, że w istocie mogą to być kolejne kanały telewizji publicznej - mówił.
Zdaniem medioznawcy "jest to naruszenie elementarnej zasady, że ludzie powinni sami decydować". - To jest jednak takie działanie antywolnościowe. To dotyczy 10 milionów gospodarstw domowych, może nie zdajemy sobie sprawy, jaka jest tego skala. Był głos specjalisty, który mówił o tym, że wprowadzenie modelu, że odbiorca będzie sobie wybierał, co ma oglądać, spowoduje, że aby obsłużyć klientów trzeba będzie posiadać kilkaset pakietów - mówił.
Zwrócił uwagę, że "koszty takiego rozwiązania są gigantyczne". Dodał, że urządzenia, które są do tego niezbędne "muszą być wymienione na nowe". - Nie ma takich urządzeń, trzeba zrobić nowe. To jest proces co najmniej dwuletni. W proponowanym rozwiązaniu to są trzy miesiące. To jest niewykonalne - ocenił.
Medioznawca: politycy wywierają presję, bo idą wybory
Według eksperta "politycy wywierają presję, bo są wybory i chcą, aby propaganda, którą proponują w znacznym stopniu media rządowe, docierała w pierwszej kolejności do obywateli, zwłaszcza niezdecydowanych". - To mogą być jeszcze różne scenariusze. Jedni mówią, że to zostanie uchwalone wbrew zdrowemu rozsądkowi, drudzy, że być może rząd będzie musiał się z tych rozwiązań wycofać. Jak będzie - zobaczymy - powiedział.
Profesor mówił również o problemach małych, lokalnych stacji związanych z możliwym wejściem w życie lex pilot. - Dla nich oznacza to zagrożenie egzystencji. Przesunięcie ich na dalsze, być może bardzo odległe pozycje, może oznaczać, że one stracą rację bytu. To nie są silne struktury ekonomiczne, przedsięwzięcia, w ramach których się zarabia ogromne pieniądze. To się utrzymuje w znacznym stopniu dzięki operatorom kablowym - zwrócił uwagę.
Lex pilot
12 stycznia br. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej i przepisów wprowadzających ustawę Prawo komunikacji elektronicznej, zwanego lex pilot. Podczas dyskusji złożono wnioski o dodatkowe skierowanie projektu ustawy do sejmowej komisji kultury i środków przekazu oraz wnioski o odrzucenie projektu ustawy w całości. Wnioski te były głosowane 3 lutego. Oba zostały odrzucone.
Rządowy projekt wprowadza zmiany w obowiązującej zasadzie "must carry, must offer". Zgodnie z nią do tej pory na liście kanałów obowiązkowych oferowanych przez płatnych operatorów były kanały telewizji rządowej i stacje komercyjne, w tym np. TVN.
Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, z obowiązkowej listy kanały komercyjne wypadną. Zostaną TVP1, TVP2, TVP3 oraz dodatkowo pojawią się TVP Info i TVP Kultura. Inny artykuł mówi, że KRRiT w drodze rozporządzenia ma ułożyć listę 30 programów objętych obowiązkiem transmisji poza programami TVP.
Projekt przewiduje też narzucenie obowiązku sprzedaży przez operatorów pojedynczych kanałów (a la carte).
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock