Komisja Europejska ma wiele uwag co do Krajowego Planu Odbudowy. Dotyczą one między innymi zgodności naszych zamierzeń z unijnymi wytycznymi – stwierdził wiceminister rozwoju Robert Tomanek. Wyjaśnił, że KPO będzie ulegał zmianom, również podczas jego realizacji.
Tomanek wziął udział w panelu poświęconym Krajowemu Planowi Gospodarczemu zorganizowanemu podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Online. Jak mówił, ministerstwo rozwoju współpracuje z resortem funduszy i polityki regionalnej przy opracowywaniu dokumentu, który będzie podstawą do wypłaty środków z unijnego Planu Odbudowy. - Staramy się pomagać, by Krajowy Plan Odbudowy był zgodny z wymaganiami i oczekiwaniami Komisji Europejskiej, dlatego jesteśmy w stałym dialogu z Komisją – poinformował.
"Cała Europa uczy się tego instrumentu"
- Konsultacje trwają i będą trwały prawie przez cały czas funkcjonowania tego instrumentu. Cała Europa uczy się tego instrumentu. On nie jest może diametralnie inny od zwykłych budżetów unijnych, ale różni się w sposobie przygotowania, określania wartości wydatków, gdzie obowiązuje zasada rachunku ex ante (przed rozpoczęciem – red.) i rozliczenia następują ex post (po zakończeniu – red.). Jest mnóstwo niewiadomych, które są przed nami. Na pewno czeka nas odniesienie się do uwag KE, bo ten dokument jest analizowany, oceniany. W wyniku tych uwag mogą nastąpić zmiany – przekazał.
Dodał, że rząd cały czas jest w dialogu z przedsiębiorcami i samorządami, co będzie miało wpływ na kształt KPO. Ponadto będzie można dokonywać korekt dokumentu w trakcie realizacji zadań. - Przede wszystkim możemy zwiększać pulę pożyczkową. W tej chwili wykorzystujemy w projekcie 12 miliardów euro na 34 miliardy euro przewidziane dla Polski. Jeśli będziemy chcieli zwiększać tę pulę pożyczkową, w miarę możliwości państwa do zaciągania zobowiązań, to będzie się to odbywało w dialogu z partnerami społecznymi, również z instytucjami rządowymi – wskazał Tomanek.
Zastrzeżenie Komisji Europejskiej
Na pytanie, jakie do tej pory KE miała zastrzeżenia do KPO, wiceszef MRPiT odparł, że uwag było wiele. - One dotyczyły przede wszystkim kwestii demarkacji (rozdzielenia - red.) wydatków. KE stoi na stanowisku, że to, co opisujemy w KPO, nie może się pokrywać z naszymi działaniami objętymi budżetem unijnym i tymi, które dotyczą polityki rolnej. Tu były uwagi pod adresem przedsięwzięć na politykę rolną i szeroko rozumiane rolnictwo – przyznał.
Wymienił też, że KE miała uwagi dotyczące zgodności naszych zamierzeń z tzw. CSR-ami (Country Specific Recommendation), czyli zaleceniami dla poszczególnych krajów. - Na przykład Komisja bardzo duży nacisk kładzie na wydłużenie faktycznej aktywności zawodowej – i na to zwracała uwagę, większe wsparcie innowacji i innowacyjności, plus masa uwag technicznych dotyczących tego, czy kamienie milowe zawarte w KPO są faktycznie kamieniami milowymi, czy one są zgodne z celami – wyliczył wiceminister.
Dodał, że wypłaty z KPO mają dokonywać się w miarę spełniania kamieni milowych i celi. Zauważył, że Komisja sprawdza też, na ile dobrze oznaczone są w KPO tzw. markery, czyli udział wydatków na cyfryzację i zielony ład. - Na przykład budownictwo musi być oznaczone kwestiami zielonymi. To musi być ekologiczne, ekooszczędne budownictwo. KE będzie sprawdzać, czy to, co mamy zaplanowane, jest faktycznie zgodne z tym, czego się od nas oczekuje – podkreślił.
"Jestem spokojny o transparentność wydawania"
Uczestniczący w panelu samorządowcy, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski i prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska zwrócili uwagę na potrzebę transparentności wydawania środków z Planu Odbudowy, a także zwiększenia udziału dotacji. Jak mówili, wiele samorządów nie stać obecnie na żadne pożyczki i będą miały problem także z absorpcją środków z polityki spójności. Moskal-Słaniewska alarmowała, że gminy uzdrowiskowe zostały pominięte w KPO, tymczasem większość ich mieszkańców pracuje w usługach uzdrowiskowych, które pandemia doprowadziła do zapaści.
Tomanek zaznaczył, że jego resort walczył o wsparcie dla gmin uzdrowiskowych, ale środki - według obecnej wersji - mają trafić na wniosek Ministerstwa Zdrowia do szpitali uzdrowiskowych. Dodał, że KPO nie jest z gumy, a dyskusja dotycząca podziału środków była grą wielu interesariuszy. Jednocześnie zapewnił, że wydawanie funduszy z Planu Odbudowy będzie pod silnym nadzorem KE. - Jestem spokojny o transparentność wydawania tych środków – zapewnił.
Wiceszef MRPiT odniósł się też do środków na zakup tramwajów w KPO – samorządy narzekają, że pula jest za mała i pochodzi ze środków pożyczkowych, nie dotacji. Wyjaśnił, że przy tworzeniu KPO zakładano, iż ze względu na demarkację wydatków zakup tramwajów będzie wspierany ze zwykłego, 7-letniego, budżetu unijnego.
Jak stwierdził, nie jest pewien, czy zapis dotyczący zakupu tramwajów z części pożyczkowej zostanie w KPO utrzymany ze względu na zastrzeżenia Komisji. - Nie wiem, czy KE nie będzie tego kwestionować. W wielu przypadkach musieliśmy używać bardzo zawiłej argumentacji, bo byliśmy pod presją interesów lokalnych. Czasami te dyskusje o reformach nie były łatwe – przyznał.
Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat. Podstawą do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy jest Krajowy Plan Odbudowy, który został 3 maja wysłany przez polski rząd do Komisji Europejskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock