Szacowany koszt przemocy domowej dla osoby jej doznającej i rodziny to nawet 188 tysięcy złotych - czytamy w raporcie "(Nie)widzialne koszty przemocy domowej w Polsce", sporządzonym przez Szkołę Główną Handlową i Niebieska Linię Instytutu Psychologii Zdrowia. Jednak, jak podkreślają autorzy raportu, "koszty funkcjonowania systemu przeciwdziałania przemocy są w Polsce niedoszacowane".
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie (SGH) oraz Niebieska Linia Instytutu Psychologii Zdrowia podjęły próbę zbadania kosztów ekonomicznych związanych z zjawiskiem przemocy domowej w Polsce.
Ile kosztuje przemoc?
Ze sporządzonego przez te instytucje raportu "(Nie)widzialne koszty przemocy domowej w Polsce", wynika, że szacowane "koszty przemocy domowej dla osób jej doznających i ich rodzin w okresie 2 lat od momentu zgłoszenia przemocy do instytucji zewnętrznych mogą wahać się od około 17 tys. zł (wariant niski) do około 188 tys. (wariant wysoki)". Liczby te obejmują zarówno źródła publiczne i jak i prywatne.
Wyjaśniono przy tym, że "w zależności od skali doświadczonej przemocy i czasu jej trwania koszty te mogą utrzymywać się także w dłuższej perspektywie czasowej, a nierzadko przez okres całego życia jednostki".
"Mówiąc o kosztach przemocy, warto podkreślić rozległość i długotrwałość jej konsekwencji w życiu zarówno osoby bezpośrednio jej doświadczającej, jak i jej małoletnich świadków. Samo wzrastanie w rodzinie z doświadczeniem przemocy bardzo często rzutuje na rozwój dziecka, zaburzając go na wielu poziomach, co pociąga za sobą kolejne wieloletnie koszty" - czytamy w raporcie.
- Celem tego raportu jest rozpoczęcie dyskusji nad zmianami w profilaktyce państwa w zakresie profilaktyki przemocy domowej - mówi z kolei Izabela Grabowska, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, przedstawiająca wyniki analizy.
"Raport pozwolił nam zobaczyć jak dużo jest luk i braków"
Autorzy raportu zaznaczają jednak, że "koszty funkcjonowania systemu przeciwdziałania przemocy są w Polsce niedoszacowane" - czytamy. Jak dodają dotyczą one "bardzo różnych obszarów i można na nie patrzeć z dwóch perspektyw: systemowej i indywidualnego przebiegu życia. Na poziomie makro są to koszty odnoszące się do procedury Niebieskie Karty, a także systemu ochrony zdrowia, zabezpieczenia społecznego/świadczeń pieniężnych, wymiaru sprawiedliwości i wsparcia na rynku pracy. Na poziomie mikro koszty te odnoszą się przede wszystkim do konieczności skorzystania ze wsparcia psychologicznego, psychiatrycznego i prawnego, a także do kwestii mieszkaniowych i możliwych trudności w znalezieniu lub utrzymaniu zatrudnienia" - wyjaśnili autorzy raportu.
- Raport pozwolił nam zobaczyć jak dużo jest luk i braków - ocenia z kolei Maja Kuźmic, kierowniczka Niebieskiej Linii Instytutu Psychologii Zdrowia - Nawet ten etap wnioskowania o dane do poszczególnych resortów ujawnił w jak bardzo różny sposób te dane są gromadzone. Było je też bardzo trudno uzyskać - dodaje.
Liczba procedur o przyznanie Niebieskiej Karty
Jak wyjaśniają autorzy raportu systemowo "głównym źródłem informacji na temat skali występowania przemocy domowej w Polsce jest liczba wszczętych procedur Niebieskiej Karty. Według badań 90 proc. osób dotkniętych przemocą domową, które korzystały z pomocy jakichkolwiek służb, instytucji czy organizacji, było na jakimś etapie objętych działaniem tej procedury".
Niebieska karta to procedura, której celem jest zatrzymanie przemocy. Jej wszczęcie występuje z chwilą wypełnienia formularza. Może ją rozpocząć m.in. funkcjonariusz policji, pracownik socjalny, nauczyciel, lekarz czy psycholog lub terapeuta. Są one jednak dostępne tylko w formie papierowej.
"W 2023 roku wszczęto 54 tys. procedur Niebieskie Karty. Większość osób doświadczających przemocy stanowiły kobiety (51,6 tys.), małoletnich osób doświadczających przemocy było 17 tys., najmniejszą grupę osób doświadczających przemocy stanowili mężczyźni, których było niespełna 9,2 tys." - przekazano w analizie.
Autorzy "zwracają jednak uwagę na niski stopień zgłaszania przemocy, więc liczby te prawdopodobnie nie oddają w pełni skali przemocy domowej w Polsce". - Przemoc jest często takim problemem przy okazji. Widzimy, że osoby, które doświadczyły przemocy, zgłaszają się po pomoc do ochrony zdrowia, natomiast nie jest to nigdzie odnotowywane. Czyli przyczyna obrażeń nie są podawane w czytelny sposób - zaznacza Maja Kuźmic. - W związku z tym ta przemoc znika nam w tych danych - dodaje.
Finansowanie kosztów z budżetu państwa
Z raportu wynika, że nakłady budżetu państwa na realizację zadań wynikających z Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w 2024 roku wyniosły 50 mln złotych. Wprawdzie kwota i tak znacznie wzrosła, bo w 2023 roku było to 28,4 mln zł, a w latach 2020-2023 było to 23,2 mln zł, jednak w dalszym ciągu jest ona bardzo niska.
"Jeśli natomiast kwotę z 2024 roku (50 mln zł) podzielimy przez liczbę procedur Niebieskie Karty przeprowadzonych w tym roku, wychodzi zaledwie 429 zł na jedną procedurę. To stosunkowo niewielka kwota w porównaniu do rzeczywistych kosztów obsługi każdej takiej sprawy" - czytamy w raporcie.
Jak dodają autorzy analizy, według ich wyliczeń "rzeczywisty koszt obsługi jednej procedury Niebieskie Karty waha się od 5,2 tys. zł (wariant wiejski/małego miasta) do 5,5 tys. zł (wariant miejski). Do tej kategorii zaliczyliśmy koszty funkcjonowania zespołów interdyscyplinarnych i grup roboczych. Wyceniliśmy także pracę specjalistów włożoną w działania związane z przemocą domową, w szczególności pracowników socjalnych, policjantów, przedstawicieli oświaty, służby zdrowia i kuratorów".
Wyliczają także, że "zgodnie z danymi statystycznymi w miarę intensyfikacji reakcji prawnokarnej na przestępstwo, liczba osób, wobec których podejmowane są działania zmniejsza się. Równocześnie koszty pracy poszczególnych służb (policja, sądy, służba kuratorska, służba więzienna) w przeliczenia na jeden przypadek wzrastają, ponieważ więcej instytucji i pracujących w nich osób jest zaangażowanych w daną sprawę (kumulują się koszty pracy policji, koszty pracy kuratorów i sądów, koszty wykonania kary)".
Autorzy wyodrębnili trzy warianty takich kosztów. "Wariant 1, zakładający głównie pracę policji, oszacowaliśmy na ok. 2,5 tys. zł. Wariant 2, zakładający wykonanie kary probacyjnej, oszacowaliśmy na ok. 15 tys. zł. Wariant 3, zakładający zaangażowanie policji, sądów i wykonanie kary pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku, oszacowaliśmy na ok. 77,7 tys. zł" - czytamy.
"Uznaliśmy, że to byłby ogromny krok do przodu"
- W każdym elemencie tego systemu brakuje pieniędzy - mówi Katarzyna Kotula, ministra ds. równości w trakcie seminarium. - Dla nas taki raport jest argumentem do tego, żeby w ogóle zacząć mówić o tym, jakie środki są potrzebne na system przeciwdziałania przemocy, jak powinniśmy je liczyć i jak w jakiś systemowy sposób organizować system w Polsce - zaznacza ministra.
To co obecnie udało się przygotować jej resortowi, to cyfryzacja procedury Niebieskiej Karty - Uznaliśmy, że to byłby ogromny krok do przodu, który zmieniłby nie tylko kwestie dostępności tych ważnych, wrażliwych, ale też ważnych danych dla wszystkich aktorów, którzy są w tym systemie przeciwdziałania przemocy - mówi Kotula.
Ma także zostać uproszczona procedura. Jak przekazała ministra informacja o pracach nad projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej ukazała się w poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych rządu. Projekt przewiduje m. in. utworzenie centralnego rejestru procedur "Niebieskie karty" i określenie zasad jego działania, m.in. zakresu gromadzonych w nim danych. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to IV kwartał 2025 r. Wdrażanie ma zająć około 1,5 roku.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock