"Największy kryzys od 100 lat". Jak go przejść i co potem?

Morawiecki: Potrzebujemy działań stymulujących gospodarkę na wielu poziomachtvn24
wideo 2/4

Gdy już wyjmiemy gospodarkę z zamrażarki potrzebne będzie wsparcie dla rynku pracy. W tym drugim etapie - wychodzenia z hibernacji - muszą się znaleźć ułatwienia dla zatrudniania pracowników - zauważa w rozmowie z tvn24bis.pl ekonomista doktor Jakub Sawulski. Jak dodaje, potrzebne też jest wspieranie popytu, ponieważ firmy będą mniej skłonne do inwestowania ze względu na panującą niepewność.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Doktor nauk ekonomicznych Jakub Sawulski - kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz wykładowca w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Specjalizuje się w finansach publicznych oraz polityce energetycznej i innowacyjnej państwa.

Krzysztof Krzykowski: Ekonomiści są zgodni – światową gospodarkę czeka potężny kryzys związany z pandemią koronawirusa. Jak mocno odczujemy go my, Polacy?

Dr Jakub Sawulski: Pewne jest jedno – mamy w tej chwili do czynienia z największym kryzysem gospodarczym na świecie od prawie stu lat i największym kryzysem gospodarczym w Polsce od trzydziestu lat. Jeśli chodzi o skalę, to jest problem z oszacowaniem skutków - nie wiemy, jak długo to potrwa. Obecne szacunki mówią, że Produkt Krajowy Brutto w Polsce spadnie o około cztery procent - to prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To dość czarny scenariusz, ale wydaje mi się teraz prawdopodobny. Przypomnę, że od prawie trzydziestu lat nie mieliśmy spadku PKB, więc cztery procent to bardzo dużo. To bardzo głęboki kryzys.

Czego powinniśmy obawiać się najbardziej? Do niedawna naszym największym zmartwieniem był szybki wzrost cen.

Dr Jakub Sawulski jest wykładowcą w SGHsgh.waw.pl

Zazwyczaj jest tak, że podczas kryzysów ceny rosną wolniej. Przedsiębiorcy są mniej skłonni do podnoszenia cen, gdy wielu ludzi traci pracę. Inflacja powinna zwalniać do celu inflacyjnego NBP (około 2,5 procent na koniec 2020 roku – red.). Zagrożeniem dla tej prognozy jest jednak susza.

Już rok temu żywność w Polsce była bardzo droga. W tym roku może być jeszcze droższa. Jeśli susza się utrzyma, to może być zagrożeniem dla celu inflacyjnego - inflacja może być powyżej trzech procent. Byłaby to trudna sytuacja dla konsumentów, bo jednocześnie mielibyśmy kryzys gospodarczy i wzrost cen podstawowych produktów.

A czy czeka nas gwałtowny wzrost bezrobocia?

Jest możliwy wzrost bezrobocia do dwucyfrowej liczby, według ostatnich danych bezrobocie rejestrowane wynosiło w lutym 5,5 procent. Zatem mniej więcej dwukrotnie zwiększyłby się odsetek bezrobotnych. Są też czarniejsze scenariusze zakładające wzrost do około 20 procent, jak w latach 90., ale nie wydają mi się prawdopodobne.

Niemniej już dwukrotny wzrost odsetka bezrobotnych wydaje mi się poważnym tąpnięciem. Byłoby to cofnięcie naszej gospodarki o kilkanaście lat. Mam jednak nadzieję, że uda się zahibernować naszą gospodarkę, a programy pomocowe zmniejszą skłonność firm do zwalniania pracowników.

No właśnie, programy pomocowe. Czy działania polskiego rządu są wystarczające?

Pierwsza wersja tarczy antykryzysowej zawiodła - zaproponowane działania wydawały się nieadekwatne do skali problemu. Druga wersja - tarcza finansowa - jest pozytywnym zaskoczeniem. Chodzi głównie o pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju dla firm w wysokości 100 miliardów złotych, które mają być umarzane, jeżeli przedsiębiorstwa przez rok utrzymają zatrudnienie.

To jest bardzo dobry instrument z dwóch powodów. Po pierwsze jego skala jest adekwatna do sytuacji - 100 miliardów złotych to prawie 5 procent PKB - to duży program. Największy program pomocowy dla firm w historii naszego kraju. Drugim powodem jest to, że motywuje to pracodawców do utrzymania zatrudnienia. Planem jest zahibernowanie naszej gospodarki na jakiś czas. W tym momencie - w przejściowym okresie - powinniśmy dążyć do tego, by jak najbardziej zminimalizować negatywne skutki pandemii i w tym aspekcie ten program jest słuszny.

Jakie są minusy i co rządzący powinni poprawić?

Brakuje mi programu, który objąłby tych, którzy tracą obecnie dochody. Mam tu na myśli trzy grupy osób. Pierwsza - zatrudnione na umowach o pracę, które zostały zwolnione. Druga - osoby pracujące na podstawie różnego rodzaju umów cywilno-prawnych. Trzecia – samozatrudnieni przedsiębiorcy, którzy nie mają innych pracowników.

Są przecież zasiłki i postojowe…

Teoretycznie zwalniane osoby mogą się starać o zasiłek dla bezrobotnych, a pracujący na śmieciówkach i prowadzący działalność mogą wystąpić o wspomniane postojowe – jednorazową zapomogę w wysokości 80 procent wynagrodzenia minimalnego, czyli 2080 zł. Ale to jest moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Zasiłki dla bezrobotnych w Polsce nie dość, że są bardzo niskie, to są jeszcze trudno dostępne. Mniej niż jedna piąta bezrobotnych otrzymuje wsparcie - trudno spełnić te wszystkie różne kryteria. Należałoby przede wszystkim poluzować zasady przyznawania zasiłku. W przypadku osób na umowach cywilno-prawnych oraz osób na działalności, które nikogo nie zatrudniają, należałoby w dłuższym okresie zabezpieczyć ich dochody.

W mojej opinii osobom z tych trzech grup powinna być przyznana pewna forma dochodu podstawowego. W prawdziwej formie dochód podstawowy przyznawany jest wszystkim obywatelom. Tu byłby jednak przyznawany tym, którzy tracą dochód w wyniku obecnie trwającego kryzysu.

Jaka powinna być wysokość tego świadczenia?

Mniej więcej na poziomie płacy minimalnej, czyli około 2000 zł "na rękę".

Jak będą wyglądać najbliższe miesiące w polskiej gospodarce?

Przy ostatnich kryzysach w kilku państwach pojawiało się zjawisko - tak zwane jobless recovery, czyli uzdrawianie gospodarki bez nowych miejsc pracy. Zaobserwowano, że PKB dość szybko wracał do poziomu sprzed kryzysu, ale dużo trudniej było ożywić rynek pracy i trwało to dłużej.

Możliwe, że podobnie będzie w Polsce i w 2021 roku PKB wróci do poziomów obserwowanych w 2019 roku. A bezrobocie osiągnie poziom dwucyfrowy i nie spadnie znacząco pomimo ożywienia w całej gospodarce.

Czy można temu zaradzić?

Gdy już wyjmiemy gospodarkę z zamrażarki potrzebne będzie wsparcie dla rynku pracy. W tym drugim etapie - wychodzenia z hibernacji – muszą się znaleźć ułatwienia dla zatrudniania pracowników. Potrzebne też jest wspieranie popytu, ponieważ firmy będą mniej skłonne do inwestowania ze względu na panującą niepewność. Ciężar ten powinno wziąć na siebie państwo, czyli na przykład zorganizować program dużych inwestycji publicznych w zieloną energetykę, dając w ten sposób pracę firmom i przestrzeń do zwiększania zatrudnienia w gospodarce.

Jak można zachęcać do zatrudniania nowych pracowników?

Można to zrobić poprzez reformę klina podatkowego (klin podatkowy to różnica między łącznym kosztem zatrudnienia a pensją "na rękę" - red.). W Polsce mamy bardzo wysoko oprocentowane niskie wynagrodzenia. Tu chodzi o pracowników niskowykwalifikowanych, którzy są zwalniani w pierwszej kolejności. Gdy będziemy wychodzić z kryzysu ci pracownicy będą też pierwszymi, którzy będą zatrudniani. By to ułatwić, należy obniżyć klin podatkowy.

Kiedy to się zdarzy? Kiedy będziemy wychodzić z kryzysu?

Mam nadzieję, że za pół roku przejdziemy do kolejnej fazy. Niestety sytuacja pracownika będzie wtedy zupełnie inna niż miało to miejsce dwa, trzy miesiące temu. Wtedy mieliśmy tak zwany rynek pracownika, za pół roku to pracodawca będzie miał lepszą pozycję przetargową.

I będzie ją wykorzystywał…

Gdy dodamy do tego wysokie opodatkowanie pensji pracownika, czyli wysokie koszty dla pracodawcy, to się okaże, że pracodawcy będą narzucać pracę w szarej strefie, będą dawać część wynagrodzenia pod stołem albo będą korzystać z innych, śmieciowych warunków zatrudnienia.

Może się niestety okazać, że pracodawcy będą uciekać od tego, do czego powinniśmy dążyć, czyli do stabilnych warunków zatrudnienia. By tak się nie stało potrzebna jest właśnie obniżka klina podatkowego oraz reforma kodeksu pracy polegająca na ograniczeniu nadużywania umów cywilno-prawnych.

Czy ten kryzys może być dla nas szansą?

To okazja, by przeprowadzić reformy, do których nam się nie spieszyło. Musimy jednak pamiętać, że przy wychodzeniu z kryzysu ważne będzie pomaganie pracodawcom w zatrudnianiu nowych pracowników.

Jeśli więc reformując kodeks pracy, ograniczymy lub zlikwidujemy umowy cywilnoprawne, to trzeba jednocześnie uelastycznić umowę o pracę. Zwłaszcza w przypadku osób, które zatrudniane są przez danego pracodawcę po raz pierwszy. Prawa pracownicze w takiej sytuacji mogłyby się zwiększać wraz ze stażem. Powinniśmy dążyć do tego, żeby pracodawcy zatrudniali na umowę o pracę, ale by bariery dla pracodawców nie były tak duże, jak to jest dzisiaj.

A co z systemem podatkowym?

Mamy bardzo dziwne opodatkowanie w Polsce – nasz system jest de facto regresywny. Osoby o niskich dochodach płacą procentowo wyższe podatki niż osoby o wysokich dochodach. Wynika to z opodatkowania umowy o pracę na około 40 procent oraz tego, że osoby, które zarabiają dużo, przechodzą na tak zwaną fikcyjną działalność gospodarczą – rozliczają się z pracodawcą przez faktury i w rzeczywistości płacą 20-25 procent podatków i składek.

Czyli dużo mniej niż na umowie o pracę…

To jest dziwny system. Co ciekawe, nie sądzę, że on został w taki sposób zaplanowany. To po prostu efekt wielu drobnych reform przeprowadzonych w ostatnich kilkunastu latach. W efekcie mamy w systemie podatkowym spory bałagan. Być może ten kryzys będzie okazją, by to uporządkować.

Jak?

Obniżyć opodatkowanie osób o niskich dochodach. A także ograniczyć możliwość przechodzenia na fikcyjną działalność gospodarczą i zlikwidować ryczałtowe składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To są największe patologie opodatkowania pracy w Polsce. Bez względu na to, ile zarabiasz – mało, dużo czy bardzo dużo - to płacisz tysiąc z kawałkiem ZUS-u miesięcznie. Na umowie o pracę osoby o średnich i wysokich dochodach płacą znacznie więcej.

Najbogatsi powinni płacić więcej?

Wyższe opodatkowanie najlepiej zarabiających będzie prawdopodobnie koniecznością. Mamy trzy czynniki, które spowodują, że państwo będzie potrzebować nowych dochodów. Bardzo istotnie wzrośnie dług publiczny – to jest pewne. I za jakiś czas trzeba będzie go redukować. Po drugie, wiemy, że tak niska składka zdrowotna nie jest wystarczająca i trzeba będzie ją podnieść. I po trzecie, pożądane jest obniżenie klina podatkowego dla najmniej zarabiających. Z tych trzech powodów budżet będzie potrzebować nowych pieniędzy.

Co jeszcze powinno się zmienić po pandemii?

Na poziomie państw zapadnie prawdopodobnie decyzja, że są pewne obszary strategiczne, w których trzeba zwiększyć udział produkcji krajowej. To jest przede wszystkim produkcja leków. W Polsce ponad 60 procent produkcji leków i wyrobów farmaceutycznych pochodzi z importu. To jest sytuacja, która zagraża bezpieczeństwu naszego kraju. Podobnie jest w innych państwach. Myślę, że to się zmieni.

Takie zmiany zajdą też na poziomie firm?

Ten kryzys pokazał, że istotna jest nie tylko cena, ale i bezpieczeństwo dostaw. Jeżeli łańcuch znajduje się w kraju lub dosyć blisko, to jest to bezpieczniejsze niż gdy jest w Chinach. Choć teraz mamy problemy z dostawami komponentów nie tylko z Chin, ale i z Włoch na przykład.

Ale nawet jeśli postawimy na bezpieczniejsze łańcuchy dostaw, to nie wiadomo, na ile trwałe będą to zmiany. Zazwyczaj po dwóch, trzech latach po kryzysie zapominamy o wszystkim i najważniejszymi kryteriami znowu stają się zysk i cena.

Autor: Krzysztof Krzykowski / ToL / Źródło: tvn24bis.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Opakowania alkoholi o pojemności do 300 ml powinny być wykonane ze szkła lub metalu - wynika z projektu nowelizacji przepisów autorstwa Ministerstwa Zdrowia, który znalazł się w wykazie prac legislacyjnych rządu. W dokumencie zaproponowano również wprowadzenie przepisu zakazującego wprowadzania do obrotu alkoholu w postaci innej niż płynna. W wykazie brak informacji o zapowiadanym wcześniej zakazie promocji cenowych.

Nowe zasady sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Nowe zasady sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Źródło:
PAP

Po dziewięciu dniach od wejścia w życie rząd przedstawia projekt nowelizacji specustawy powodziowej. Do katalogu zmian wchodzą nowe regulacje dotyczące ochrony zdrowia, edukacji, szkolnictwa wyższego, programów pomocowych dla przedsiębiorców, administracji, infrastruktury komunikacyjnej i zabezpieczenia społecznego. Dokument liczy blisko 60 stron.

Zmiany w specustawie. Szybsze inwestycje, zwolnienia z opłat i kary za dezinformację

Zmiany w specustawie. Szybsze inwestycje, zwolnienia z opłat i kary za dezinformację

Źródło:
PAP

Rząd pracuje nad zniesieniem obowiązku budowy określonej liczby miejsc parkingowych towarzyszących budowie nowych mieszkań - wynika z opublikowanego w poniedziałek projektu zmiany ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi. Jednak zmiany w regulacjach dotyczą nie tylko terenów powodziowych, ale całego kraju i wszystkich nowych inwestycji. Teraz limity mają określać gminy.

Mieszkania bez parkingów. Rząd planuje zniesienie limitów

Mieszkania bez parkingów. Rząd planuje zniesienie limitów

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Facebook i Instagram są niedostępne dla tysięcy użytkowników w USA - donosi Reuters. Problemy z logowaniem, aplikacją i serwerami zgłaszają jednak także polscy użytkownicy.

Awaria Facebooka i Instagrama. Tysiące użytkowników bez dostępu

Awaria Facebooka i Instagrama. Tysiące użytkowników bez dostępu

Źródło:
Downdetector, Reuters

Wydłużone urlopy macierzyńskie dla rodziców wcześniaków wejdą w życie później niż pierwotnie zakładano. - Oni liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Elżbieta Brzozowska, wiceprezeska fundacji Koalicja dla Wcześniaka. Resort rodziny zapowiada, że wprowadzone zostaną przepisy przejściowe dla osób przebywających na urlopach macierzyńskich w dniu wejścia w życie ustawy.

"Rodzice liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią"

"Rodzice liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią"

Źródło:
tvn24.pl

Jeśli obecne trendy demograficzne się utrzymają, do 2035 roku liczba pracowników spadnie o 2,1 miliona - przekazał w raporcie Polski Instytut Ekonomiczny. Zdaniem analityków odpływ szczególnie dotknie przemysł, edukację oraz rolnictwo, przyczyniając się do znacznego spowolnienia gospodarczego. Do 2060 roku liczba ludności Polski spadnie o 6,7 miliona osób wobec 2023 roku - ocenił GUS w swojej ostatniej analizie.

Polska się kurczy. Demograficzna zapaść uderzy najmocniej w te sektory

Polska się kurczy. Demograficzna zapaść uderzy najmocniej w te sektory

Źródło:
PAP

"Flota cieni" wykorzystywana przez Moskwę do omijania sankcji przewozi obecnie około 70 procent więcej ropy w porównaniu do ubiegłego roku i stwarza coraz poważniejsze zagrożenie dla środowiska - przekazał w poniedziałek "Financial Times" na podstawie ustaleń Kyiv School of Economics (KSE).

"Flota cieni" rośnie w siłę. Miliony ton rosyjskiej ropy zagrażają środowisku

"Flota cieni" rośnie w siłę. Miliony ton rosyjskiej ropy zagrażają środowisku

Źródło:
PAP

Węgierski rząd rozważa zamrożenie wydawania nowych licencji Airbnb w Budapeszcie i podniesienie podatków od krótkoterminowego wynajmu mieszkań w stolicy - przekazał minister gospodarki Marton Nagy, cytowany przez Reutersa.

Węgry rozważają zamrożenie licencji Airbnb w Budapeszcie

Węgry rozważają zamrożenie licencji Airbnb w Budapeszcie

Źródło:
Reuters

Zasady sprzedaży między innymi rozwiązań informatycznych i komputerów marki Dell mogły naruszać konkurencję. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zobowiązał spółkę do zmiany praktyk - poinformowano w poniedziałek. Dodał, że firma dostała sześć milionów złotych kary za wprowadzenie w błąd prezesa UOKiK.

Milionowa kara dla czołowego producenta elektroniki

Milionowa kara dla czołowego producenta elektroniki

Źródło:
PAP

Na ateńskim lotnisku zatrzymano Beny'ego Steinmetza. Izraelski miliarder jest ścigany międzynarodowym listem gończym między innymi w związku z podejrzeniem udziału w grupie przestępczej - poinformował portal eKathimerini.

Zatrzymano Beny'ego Steinmetza, izraelskiego miliardera ściganego listem gończym

Zatrzymano Beny'ego Steinmetza, izraelskiego miliardera ściganego listem gończym

Źródło:
PAP

Państwa członkowskie Unii Europejskiej przyjęły w poniedziałek dyrektywę mającą poprawić warunki zatrudnienia osób pracujących dla platform cyfrowych, w tym określić ich status pracowniczy.

Zmiany mają objąć 28 milionów osób. Jest decyzja

Zmiany mają objąć 28 milionów osób. Jest decyzja

Źródło:
PAP

Spółka Centralny Port Komunikacyjny poinformowała, że przekazano jej projekt budowy nowego lotniska, dworca kolejowego i węzła przesiadkowego transportu publicznego. Otwarcie pierwszego etapu lotniska zaplanowane jest na koniec 2032 roku, budowa ma ruszyć w 2026 roku.

Wielka inwestycja w Polsce. "Projekt jest gotowy"

Wielka inwestycja w Polsce. "Projekt jest gotowy"

Źródło:
PAP

To chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych serialowych rekwizytów. Nic zatem dziwnego, że jego wartość kolekcjonerzy wycenili bardzo wysoko. Replika żelaznego tronu – symbolu władzy i walki - z popularnego serialu "Gra o tron" została sprzedana na aukcji w Dallas za 1,49 miliona dolarów, czyli ponad 5,8 miliona złotych.

Żelazny tron z "Gry o tron" sprzedany za prawie 1,5 miliona dolarów

Żelazny tron z "Gry o tron" sprzedany za prawie 1,5 miliona dolarów

Źródło:
PAP

Wprowadzenie systemu kaucyjnego w Polsce od stycznia 2025 jest zagrożone - donosi w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Według dziennika obecnie rozważane są trzy warianty wyjścia z sytuacji.

Potężne zamieszanie z rewolucją w sklepach. Trzy warianty

Potężne zamieszanie z rewolucją w sklepach. Trzy warianty

Źródło:
PAP

Wydłużone urlopy macierzyńskie dla rodziców wcześniaków wejdą w życie później niż pierwotnie zakładano. - Oni liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Elżbieta Brzozowska, wiceprezeska fundacji Koalicja dla Wcześniaka. Resort rodziny zapowiada, że wprowadzone zostaną przepisy przejściowe dla osób przebywających na urlopach macierzyńskich w dniu wejścia w życie ustawy.

"Rodzice liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią"

"Rodzice liczą każdy dzień, sprawdzają, czy się załapią"

Źródło:
tvn24.pl

Daron Acemoglu, Simon Johnson i James A. Robinson to laureaci Nagrody Nobla z ekonomii w 2024 roku - ogłosiła Królewska Szwedzka Akademia Nauk. W uzasadnieniu wskazano, że naukowcy otrzymali nagrodę za "badania nad tym, jak powstają instytucje i jak wpływają na dobrobyt".

Nobel z ekonomii przyznany

Nobel z ekonomii przyznany

Źródło:
PAP

Nowe regulacje dotyczące emisji CO2, które mają wejść w życie z dniem 1 stycznia 2025 roku, mogą przynieść wzrost cen nowych samochodów o kilka, kilkanaście tysięcy złotych - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Z kolei, jak dodaje gazeta, ceny samochodów elektrycznych najprawdopodobniej będą spadały.

Wyścig z czasem. Podwyżki sięgną kilkunastu tysięcy złotych

Wyścig z czasem. Podwyżki sięgną kilkunastu tysięcy złotych

Źródło:
PAP

Patrycja Kotecka-Ziobro, żona byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, miała zarobić ponad 4,5 miliona złotych netto w LINK4 - podało w poniedziałek Radio Zet. Kotecka-Ziobro oświadczyła, że informacje stacji są "błędne", a jej zarobki w LINK4 były zgodne z rynkowymi standardami.

Tyle miała zarobić Patrycja Kotecka-Ziobro. Żona byłego ministra komentuje

Tyle miała zarobić Patrycja Kotecka-Ziobro. Żona byłego ministra komentuje

Źródło:
PAP

Chorwacka sieć handlowa Studenac chce ruszyć z publiczną ofertą akcji na giełdach w Warszawie i Zagrzebiu zaraz po zakończeniu IPO Żabki - poinformował regionalny portal gospodarczy Seebiz.

Duża chorwacka sieć chce iść w ślady Żabki

Duża chorwacka sieć chce iść w ślady Żabki

Źródło:
PAP

Leszek K. oraz Michał S. sprawują od niedawna dyrektorskie funkcje w kontrolowanej przez państwo Polskiej Grupie Energetycznej. Na obu ciążą zarzuty prokuratorskie za działalność w Orlenie sprzed lat. Wobec dyrektorów prokuratura stosuje środki zapobiegawcze - poinformowała w poniedziałek Wirtualna Polska.

Nowi dyrektorzy z zarzutami i policyjnym dozorem

Nowi dyrektorzy z zarzutami i policyjnym dozorem

Źródło:
PAP

Producent odzieży kusi klientów użyciem naturalnych materiałów, ale okazuje się, że prawie sto procent składu to syntetyki. - Przepisy są przestarzałe. Potrzebujemy nowych rozwiązań, dzięki którym prawa konsumentów będą lepiej chronione - stwierdza Michał Kędziora, znany jako Mr Vintage.

Pułapki na klientów. "Nie dajcie się zwieść"

Pułapki na klientów. "Nie dajcie się zwieść"

Źródło:
tvn24.pl

Odwlekanie decyzji w sprawie rządowego programu dofinansowań do kredytów powoduje, że z każdym kolejnym miesiącem, kwartałem deweloperzy hamują budowy. Obawiam się takiej sytuacji, że za kilkanaście miesięcy, gdy kredyty staną się dostępne, znowu będziemy mieli dołek podażowy i historia z Kredytem 2 procent się powtórzy - powiedział w programie "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 ekspert portalu Rynek Pierwotny Marek Wielgo.

"Koszmar" może się powtórzyć

"Koszmar" może się powtórzyć

Źródło:
tvn24.pl

Tegoroczna laureatka Nagrody Nobla zwróciła uwagę publiczności na literaturę koreańską. A tamtejszy rząd od wielu lat stara się uczynić swoim flagowym towarem eksportowym właśnie kulturę i nie szczędzi na to pieniędzy. Sukcesy na arenie międzynarodowej to nie efekt jednorazowego zastrzyku pieniędzy, a wieloletniej strategii, dzięki której wartość eksportu kulturalnego Korei przekroczyła już wartość eksportu m.in. sprzętu AGD, akumulatorów, samochodów elektrycznych i paneli wyświetlaczy.

Jak Korea wypracowała Nobla? Kultura jako towar eksportowy

Jak Korea wypracowała Nobla? Kultura jako towar eksportowy

Źródło:
tvn24.pl

Ubezpieczyciel samochodu służbowego, wypłacił nam tak zwaną kwotę bezsporną. Dostaliśmy pięć czy sześć tysięcy złotych. Proszę zobaczyć na zdjęcie - opowiada redakcji biznesowej tvn24.pl Kacper Dyląg ze Stronia Śląskiego, który w powodzi stracił dobytek. - Samochód jest wbity w budynek i sprawa wydaje się prosta, prawda? Jednak nie jest wciąż zakończona - opowiada o sytuacji z ubezpieczycielem.

Samochód wbity w budynek, ubezpieczyciel daje pięć tysięcy. "Sprawa wydaje się prosta, prawda?"

Samochód wbity w budynek, ubezpieczyciel daje pięć tysięcy. "Sprawa wydaje się prosta, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Chiny zamierzają znacznie zwiększyć emisję długu publicznego - pisze portal CNN. Pozyskane środki mają zostać przeznaczone na świadczenia dla osób o niskich dochodach, wsparcie rynku nieruchomości i uzupełnienie kapitału banków państwowych. Dzięki temu Państwo Środka chce dążyć do ożywienia słabnącego wzrostu gospodarczego.

Chiny luzują pasa. Potężny zastrzyk dla gospodarki

Chiny luzują pasa. Potężny zastrzyk dla gospodarki

Źródło:
CNN, Reuters