"Największy kryzys od 100 lat". Jak go przejść i co potem?

Morawiecki: Potrzebujemy działań stymulujących gospodarkę na wielu poziomachtvn24
wideo 2/4

Gdy już wyjmiemy gospodarkę z zamrażarki potrzebne będzie wsparcie dla rynku pracy. W tym drugim etapie - wychodzenia z hibernacji - muszą się znaleźć ułatwienia dla zatrudniania pracowników - zauważa w rozmowie z tvn24bis.pl ekonomista doktor Jakub Sawulski. Jak dodaje, potrzebne też jest wspieranie popytu, ponieważ firmy będą mniej skłonne do inwestowania ze względu na panującą niepewność.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Doktor nauk ekonomicznych Jakub Sawulski - kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz wykładowca w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Specjalizuje się w finansach publicznych oraz polityce energetycznej i innowacyjnej państwa.

Krzysztof Krzykowski: Ekonomiści są zgodni – światową gospodarkę czeka potężny kryzys związany z pandemią koronawirusa. Jak mocno odczujemy go my, Polacy?

Dr Jakub Sawulski: Pewne jest jedno – mamy w tej chwili do czynienia z największym kryzysem gospodarczym na świecie od prawie stu lat i największym kryzysem gospodarczym w Polsce od trzydziestu lat. Jeśli chodzi o skalę, to jest problem z oszacowaniem skutków - nie wiemy, jak długo to potrwa. Obecne szacunki mówią, że Produkt Krajowy Brutto w Polsce spadnie o około cztery procent - to prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To dość czarny scenariusz, ale wydaje mi się teraz prawdopodobny. Przypomnę, że od prawie trzydziestu lat nie mieliśmy spadku PKB, więc cztery procent to bardzo dużo. To bardzo głęboki kryzys.

Czego powinniśmy obawiać się najbardziej? Do niedawna naszym największym zmartwieniem był szybki wzrost cen.

Dr Jakub Sawulski jest wykładowcą w SGHsgh.waw.pl

Zazwyczaj jest tak, że podczas kryzysów ceny rosną wolniej. Przedsiębiorcy są mniej skłonni do podnoszenia cen, gdy wielu ludzi traci pracę. Inflacja powinna zwalniać do celu inflacyjnego NBP (około 2,5 procent na koniec 2020 roku – red.). Zagrożeniem dla tej prognozy jest jednak susza.

Już rok temu żywność w Polsce była bardzo droga. W tym roku może być jeszcze droższa. Jeśli susza się utrzyma, to może być zagrożeniem dla celu inflacyjnego - inflacja może być powyżej trzech procent. Byłaby to trudna sytuacja dla konsumentów, bo jednocześnie mielibyśmy kryzys gospodarczy i wzrost cen podstawowych produktów.

A czy czeka nas gwałtowny wzrost bezrobocia?

Jest możliwy wzrost bezrobocia do dwucyfrowej liczby, według ostatnich danych bezrobocie rejestrowane wynosiło w lutym 5,5 procent. Zatem mniej więcej dwukrotnie zwiększyłby się odsetek bezrobotnych. Są też czarniejsze scenariusze zakładające wzrost do około 20 procent, jak w latach 90., ale nie wydają mi się prawdopodobne.

Niemniej już dwukrotny wzrost odsetka bezrobotnych wydaje mi się poważnym tąpnięciem. Byłoby to cofnięcie naszej gospodarki o kilkanaście lat. Mam jednak nadzieję, że uda się zahibernować naszą gospodarkę, a programy pomocowe zmniejszą skłonność firm do zwalniania pracowników.

No właśnie, programy pomocowe. Czy działania polskiego rządu są wystarczające?

Pierwsza wersja tarczy antykryzysowej zawiodła - zaproponowane działania wydawały się nieadekwatne do skali problemu. Druga wersja - tarcza finansowa - jest pozytywnym zaskoczeniem. Chodzi głównie o pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju dla firm w wysokości 100 miliardów złotych, które mają być umarzane, jeżeli przedsiębiorstwa przez rok utrzymają zatrudnienie.

To jest bardzo dobry instrument z dwóch powodów. Po pierwsze jego skala jest adekwatna do sytuacji - 100 miliardów złotych to prawie 5 procent PKB - to duży program. Największy program pomocowy dla firm w historii naszego kraju. Drugim powodem jest to, że motywuje to pracodawców do utrzymania zatrudnienia. Planem jest zahibernowanie naszej gospodarki na jakiś czas. W tym momencie - w przejściowym okresie - powinniśmy dążyć do tego, by jak najbardziej zminimalizować negatywne skutki pandemii i w tym aspekcie ten program jest słuszny.

Jakie są minusy i co rządzący powinni poprawić?

Brakuje mi programu, który objąłby tych, którzy tracą obecnie dochody. Mam tu na myśli trzy grupy osób. Pierwsza - zatrudnione na umowach o pracę, które zostały zwolnione. Druga - osoby pracujące na podstawie różnego rodzaju umów cywilno-prawnych. Trzecia – samozatrudnieni przedsiębiorcy, którzy nie mają innych pracowników.

Są przecież zasiłki i postojowe…

Teoretycznie zwalniane osoby mogą się starać o zasiłek dla bezrobotnych, a pracujący na śmieciówkach i prowadzący działalność mogą wystąpić o wspomniane postojowe – jednorazową zapomogę w wysokości 80 procent wynagrodzenia minimalnego, czyli 2080 zł. Ale to jest moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Zasiłki dla bezrobotnych w Polsce nie dość, że są bardzo niskie, to są jeszcze trudno dostępne. Mniej niż jedna piąta bezrobotnych otrzymuje wsparcie - trudno spełnić te wszystkie różne kryteria. Należałoby przede wszystkim poluzować zasady przyznawania zasiłku. W przypadku osób na umowach cywilno-prawnych oraz osób na działalności, które nikogo nie zatrudniają, należałoby w dłuższym okresie zabezpieczyć ich dochody.

W mojej opinii osobom z tych trzech grup powinna być przyznana pewna forma dochodu podstawowego. W prawdziwej formie dochód podstawowy przyznawany jest wszystkim obywatelom. Tu byłby jednak przyznawany tym, którzy tracą dochód w wyniku obecnie trwającego kryzysu.

Jaka powinna być wysokość tego świadczenia?

Mniej więcej na poziomie płacy minimalnej, czyli około 2000 zł "na rękę".

Jak będą wyglądać najbliższe miesiące w polskiej gospodarce?

Przy ostatnich kryzysach w kilku państwach pojawiało się zjawisko - tak zwane jobless recovery, czyli uzdrawianie gospodarki bez nowych miejsc pracy. Zaobserwowano, że PKB dość szybko wracał do poziomu sprzed kryzysu, ale dużo trudniej było ożywić rynek pracy i trwało to dłużej.

Możliwe, że podobnie będzie w Polsce i w 2021 roku PKB wróci do poziomów obserwowanych w 2019 roku. A bezrobocie osiągnie poziom dwucyfrowy i nie spadnie znacząco pomimo ożywienia w całej gospodarce.

Czy można temu zaradzić?

Gdy już wyjmiemy gospodarkę z zamrażarki potrzebne będzie wsparcie dla rynku pracy. W tym drugim etapie - wychodzenia z hibernacji – muszą się znaleźć ułatwienia dla zatrudniania pracowników. Potrzebne też jest wspieranie popytu, ponieważ firmy będą mniej skłonne do inwestowania ze względu na panującą niepewność. Ciężar ten powinno wziąć na siebie państwo, czyli na przykład zorganizować program dużych inwestycji publicznych w zieloną energetykę, dając w ten sposób pracę firmom i przestrzeń do zwiększania zatrudnienia w gospodarce.

Jak można zachęcać do zatrudniania nowych pracowników?

Można to zrobić poprzez reformę klina podatkowego (klin podatkowy to różnica między łącznym kosztem zatrudnienia a pensją "na rękę" - red.). W Polsce mamy bardzo wysoko oprocentowane niskie wynagrodzenia. Tu chodzi o pracowników niskowykwalifikowanych, którzy są zwalniani w pierwszej kolejności. Gdy będziemy wychodzić z kryzysu ci pracownicy będą też pierwszymi, którzy będą zatrudniani. By to ułatwić, należy obniżyć klin podatkowy.

Kiedy to się zdarzy? Kiedy będziemy wychodzić z kryzysu?

Mam nadzieję, że za pół roku przejdziemy do kolejnej fazy. Niestety sytuacja pracownika będzie wtedy zupełnie inna niż miało to miejsce dwa, trzy miesiące temu. Wtedy mieliśmy tak zwany rynek pracownika, za pół roku to pracodawca będzie miał lepszą pozycję przetargową.

I będzie ją wykorzystywał…

Gdy dodamy do tego wysokie opodatkowanie pensji pracownika, czyli wysokie koszty dla pracodawcy, to się okaże, że pracodawcy będą narzucać pracę w szarej strefie, będą dawać część wynagrodzenia pod stołem albo będą korzystać z innych, śmieciowych warunków zatrudnienia.

Może się niestety okazać, że pracodawcy będą uciekać od tego, do czego powinniśmy dążyć, czyli do stabilnych warunków zatrudnienia. By tak się nie stało potrzebna jest właśnie obniżka klina podatkowego oraz reforma kodeksu pracy polegająca na ograniczeniu nadużywania umów cywilno-prawnych.

Czy ten kryzys może być dla nas szansą?

To okazja, by przeprowadzić reformy, do których nam się nie spieszyło. Musimy jednak pamiętać, że przy wychodzeniu z kryzysu ważne będzie pomaganie pracodawcom w zatrudnianiu nowych pracowników.

Jeśli więc reformując kodeks pracy, ograniczymy lub zlikwidujemy umowy cywilnoprawne, to trzeba jednocześnie uelastycznić umowę o pracę. Zwłaszcza w przypadku osób, które zatrudniane są przez danego pracodawcę po raz pierwszy. Prawa pracownicze w takiej sytuacji mogłyby się zwiększać wraz ze stażem. Powinniśmy dążyć do tego, żeby pracodawcy zatrudniali na umowę o pracę, ale by bariery dla pracodawców nie były tak duże, jak to jest dzisiaj.

A co z systemem podatkowym?

Mamy bardzo dziwne opodatkowanie w Polsce – nasz system jest de facto regresywny. Osoby o niskich dochodach płacą procentowo wyższe podatki niż osoby o wysokich dochodach. Wynika to z opodatkowania umowy o pracę na około 40 procent oraz tego, że osoby, które zarabiają dużo, przechodzą na tak zwaną fikcyjną działalność gospodarczą – rozliczają się z pracodawcą przez faktury i w rzeczywistości płacą 20-25 procent podatków i składek.

Czyli dużo mniej niż na umowie o pracę…

To jest dziwny system. Co ciekawe, nie sądzę, że on został w taki sposób zaplanowany. To po prostu efekt wielu drobnych reform przeprowadzonych w ostatnich kilkunastu latach. W efekcie mamy w systemie podatkowym spory bałagan. Być może ten kryzys będzie okazją, by to uporządkować.

Jak?

Obniżyć opodatkowanie osób o niskich dochodach. A także ograniczyć możliwość przechodzenia na fikcyjną działalność gospodarczą i zlikwidować ryczałtowe składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To są największe patologie opodatkowania pracy w Polsce. Bez względu na to, ile zarabiasz – mało, dużo czy bardzo dużo - to płacisz tysiąc z kawałkiem ZUS-u miesięcznie. Na umowie o pracę osoby o średnich i wysokich dochodach płacą znacznie więcej.

Najbogatsi powinni płacić więcej?

Wyższe opodatkowanie najlepiej zarabiających będzie prawdopodobnie koniecznością. Mamy trzy czynniki, które spowodują, że państwo będzie potrzebować nowych dochodów. Bardzo istotnie wzrośnie dług publiczny – to jest pewne. I za jakiś czas trzeba będzie go redukować. Po drugie, wiemy, że tak niska składka zdrowotna nie jest wystarczająca i trzeba będzie ją podnieść. I po trzecie, pożądane jest obniżenie klina podatkowego dla najmniej zarabiających. Z tych trzech powodów budżet będzie potrzebować nowych pieniędzy.

Co jeszcze powinno się zmienić po pandemii?

Na poziomie państw zapadnie prawdopodobnie decyzja, że są pewne obszary strategiczne, w których trzeba zwiększyć udział produkcji krajowej. To jest przede wszystkim produkcja leków. W Polsce ponad 60 procent produkcji leków i wyrobów farmaceutycznych pochodzi z importu. To jest sytuacja, która zagraża bezpieczeństwu naszego kraju. Podobnie jest w innych państwach. Myślę, że to się zmieni.

Takie zmiany zajdą też na poziomie firm?

Ten kryzys pokazał, że istotna jest nie tylko cena, ale i bezpieczeństwo dostaw. Jeżeli łańcuch znajduje się w kraju lub dosyć blisko, to jest to bezpieczniejsze niż gdy jest w Chinach. Choć teraz mamy problemy z dostawami komponentów nie tylko z Chin, ale i z Włoch na przykład.

Ale nawet jeśli postawimy na bezpieczniejsze łańcuchy dostaw, to nie wiadomo, na ile trwałe będą to zmiany. Zazwyczaj po dwóch, trzech latach po kryzysie zapominamy o wszystkim i najważniejszymi kryteriami znowu stają się zysk i cena.

Autor: Krzysztof Krzykowski / ToL / Źródło: tvn24bis.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Podwyżka płacy minimalnej w 2026 roku do 5015 złotych brutto (około 3750 złotych "na rękę") - to proponują trzy związki zawodowe. W piśmie do ministra finansów związkowcy domagają się też 12-procentowego wzrostu pensji w "budżetówce".

Płaca minimalna. Propozycja podwyżki

Płaca minimalna. Propozycja podwyżki

Źródło:
tvn24.pl

Niemiecki minister finansów Lars Klingbeil zareagował na zapowiedź Donalda Trumpa dotyczącą nałożenia 50-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej (UE). - Nie potrzebujemy kolejnych prowokacji - podkreślił.

Ostra reakcja na słowa Trumpa. "Nie potrzebujemy kolejnych prowokacji"

Ostra reakcja na słowa Trumpa. "Nie potrzebujemy kolejnych prowokacji"

Źródło:
PAP

Giganci nie zamierzają, jak chciałby to prezydent USA Donald Trump, przełknąć kosztów wynikających z ceł. Zdrożeć mogą podstawowe produkty, elektronika czy auta - podał portal stacji CNN. Wskazał też firmy, które podniosą ceny.

Efekt Trumpa. Te firmy podniosą ceny

Efekt Trumpa. Te firmy podniosą ceny

Źródło:
CNN

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w rozmowach ze Sławomirem Mentzenem przedstawili swoje stanowiska w kwestii ochrony złotego, co było jednym z kluczowych postulatów polityka Konfederacji. Kandydaci na prezydenta w drugiej turze powiedzieli też, co sądzą o przyjęciu euro w Polsce.

Co z euro? Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki odpowiadają

Co z euro? Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki odpowiadają

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjska kompania kolejowa South Western Railway ponownie trafi w ręce państwa. To efekt kampanii renacjonalizacyjnej prowadzonej przez rząd Partii Pracy.

"Żegnamy 30 lat nieskuteczności, marnotrawstwa i niezadowolenia"

"Żegnamy 30 lat nieskuteczności, marnotrawstwa i niezadowolenia"

Źródło:
PAP

Rodzina Wallenbergów we współpracy z koncernem Nvidia wybuduje w Szwecji fabrykę AI (sztucznej inteligencji) - podano w komunikacie. Wallenbergowie to właściciele gigantów szwedzkiego przemysłu takich jak Saab czy AstraZeneca.

Rodzina Wallenbergów łączy siły z gigantem. Ta inwestycja "jest kluczowym krokiem"

Rodzina Wallenbergów łączy siły z gigantem. Ta inwestycja "jest kluczowym krokiem"

Źródło:
PAP

Cena przyjęcia komunijnego w ciągu dwóch lat wzrosła o ponad 15 procent, a w porównaniu do czasu sprzed pandemii - niemal o 70 procent. Największy koszt to wynajem sali, jedzenie, stroje czy dekoracje. - Może się udać po kosztach - słyszymy od jednej z matek organizujących komunię.

Komunia, czyli małe wesele. "Festiwal prezentów"

Komunia, czyli małe wesele. "Festiwal prezentów"

Źródło:
TVN24+

Co odpowiedzieć tym, którzy obawiają się skrócenia czasu pracy w swoich firmach? - Niech policzą czas na kawusiach - odpowiada Karolina Adolewska, szefowa HR w Herbapolu Poznań. Jest też inna perspektywa. - Jak się wyjedzie za każde większe miasto, to tematem nie jest czterodniowy tydzień pracy, ale otrzymanie pensji na czas - mówi nam Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy, założycielka firmy HR na Szpilkach.

Krótszy czas pracy, ta sama pensja. "Taki bajer to dla siebie zachowajcie"

Krótszy czas pracy, ta sama pensja. "Taki bajer to dla siebie zachowajcie"

Źródło:
TVN24+

W sobotnim losowaniu Lotto żaden z graczy nie wytypował poprawnie sześciu liczb. Oznacza to, że w najbliższym losowaniu do wygrania będzie 14 milionów złotych. Dwie szóstki padły natomiast w Lotto Plus. Oto wyniki losowania Lotto i Lotto Plus z 24 maja 2025 roku.

Rośnie kumulacja w Lotto. Dwie szóstki w Lotto Plus

Rośnie kumulacja w Lotto. Dwie szóstki w Lotto Plus

Źródło:
tvn24.pl

W sprzedaży są krajowe truskawki. Ich cena pozostaje wysoka ze względu na majowe chłody i lokalne przymrozki - zauważył ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera. Dodał, że wkrótce poprawa pogody zwiększy podaż, co w efekcie może obniżyć ich cenę.

Drogie jak polskie truskawki. "Może nastąpi ich wysyp"

Drogie jak polskie truskawki. "Może nastąpi ich wysyp"

Źródło:
PAP

W okresie największej prosperity w Polsce powstawało nawet 30 galerii handlowych rocznie. W niektórych miastach podczas dwudziestominutowego spaceru można minąć cztery. Ale coś się zacięło. - Kryzys rozpoczęła pandemia, ale możemy też mówić o przesyceniu tego rodzaju sklepami. Powstały wszędzie tam, gdzie mogły powstać, uruchamiając "bratobójczą" konkurencję. Myślę, że to jest źródło dzisiejszych kłopotów - mówi prof. Marek Nowak, socjolog z UAM.

Były "miastami w pigułce", a teraz padają. Co dalej z galeriami?

Były "miastami w pigułce", a teraz padają. Co dalej z galeriami?

Źródło:
TVN24+

27 czerwca ruszy pierwszy pociąg PKP Intercity z Warszawy do Rijeki - chorwackiego miasta portowego na wzgórzach. Na zwiedzających czeka wiele atrakcji: od fascynujących muzeów i zabytkowych świątyń po tętniącą życiem promenadę Korzo.

Pociągiem do Rijeki. Atrakcje chorwackiego miasta

Pociągiem do Rijeki. Atrakcje chorwackiego miasta

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot padła jedna główna wygrana. Nagroda w wysokości ponad 37 milionów euro trafi do gracza ze Słowenii. Oto liczby, które padły 23 maja 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Źródło:
Lotto.pl

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie obniżki stóp procentowych przełożyła się na niższe oprocentowanie lokat i kredytów hipotecznych - ocenił prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. Wskazał też na dysproporcję pomiędzy kredytami a depozytami w bankach.

Banki reagują na obniżkę stóp. Dobre wieści dla kredytobiorców

Banki reagują na obniżkę stóp. Dobre wieści dla kredytobiorców

Źródło:
PAP

- Naprawdę wchodzi pan w podatki? Wczoraj się pan na tym poślizgnął w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem - stwierdził podczas debaty kandydatów na prezydenta RP Rafał Trzaskowski. Popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki zapytał kandydata Platformy Obywatelskiej, jakie daniny zostaną podniesione, gdy ten zostanie głową państwa.

"Chyba pan żartuje. Wczoraj się pan na tym poślizgnął"

"Chyba pan żartuje. Wczoraj się pan na tym poślizgnął"

Źródło:
tvn24.pl

Francuski "Le Figaro" opisuje w piątek Polskę jako kraj odnoszący sukcesy gospodarcze i rozwijający obronność, co - jak podkreśla dziennik - czyni ją "jednym z krajów kluczowych" dla równowagi w Europie. Gazeta zastanawia się, czy wynik wyborów prezydenckich może zagrozić "tej imponującej trajektorii".

Polska na "imponującej" trajektorii. Jedno "pytanie jest aktualne"

Polska na "imponującej" trajektorii. Jedno "pytanie jest aktualne"

Źródło:
PAP

Bułgaria jest na dobrej drodze do uzyskania zgody Unii Europejskiej na wejście do strefy euro - donosi w piątek Bloomberg. Według agencji przyjęcie wspólnej waluty mogłoby nastąpić na początku 2026 roku.

Kolejny kraj może wkrótce dołączyć do strefy euro

Kolejny kraj może wkrótce dołączyć do strefy euro

Źródło:
tvn24.pl

Rekomenduję nałożenie taryfy celnej na Unię Europejską na poziomie 50 procent od 1 czerwca 2025 - napisał w mediach społecznościowych prezydent USA Donald Trump.

Trump ostro o Unii Europejskiej. Zapowiedź w sprawie ceł

Trump ostro o Unii Europejskiej. Zapowiedź w sprawie ceł

Źródło:
PAP

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapytał w mediach społecznościowych popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata na prezydenta Polski Karola Nawrockiego o wysokie cła, których nałożenie na Unię Europejską "rekomenduje" Donald Trump.

Sikorski ma pytanie do Nawrockiego

Sikorski ma pytanie do Nawrockiego

Źródło:
tvn24.pl

Osoby zawierające umowę ubezpieczenia OC będą miały prawo do wyrażenia zgody na komunikację elektroniczną z zakładem ubezpieczeń w zakresie informacji dotyczących ubezpieczenia na kolejny okres w całym okresie trwania umowy - przewiduje projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.

Zmiana dla właścicieli aut. Jest projekt

Zmiana dla właścicieli aut. Jest projekt

Źródło:
PAP

Chiński koncern motoryzacyjny BYD po raz pierwszy prześcignął Teslę pod względem sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie – wynika z najnowszego raportu firmy analitycznej JATO Dynamics. To symboliczny moment dla rynku, który przez lata był zdominowany przez amerykańskiego giganta.

Tesla przegrywa na "kluczowym polu bitwy"

Tesla przegrywa na "kluczowym polu bitwy"

Źródło:
tvn24.pl

PKO BP, ING Bank Śląski, Santander Consumer Bank, Nest Bank - w tych czterech instytucjach finansowych zaplanowano prace serwisowe w najbliższych dniach. Dostęp do konta może być utrudniony, lepiej zaopatrzyć się więc w gotówkę.

Lepiej mieć przy sobie gotówkę. Banki ostrzegają

Lepiej mieć przy sobie gotówkę. Banki ostrzegają

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump po raz kolejny ostrzegł koncern Apple, tym razem w social mediach, że jeśli gigant nie przeniesie produkcji iPhone'ów do Stanów Zjednoczonych, to nałoży na koncern dodatkowe daniny. Komentatorzy oceniają to jako zaostrzenie sporu pomiędzy Trumpem a szefem Apple, Timem Cookiem.

Spór się zaostrza. Trump grozi gigantowi

Spór się zaostrza. Trump grozi gigantowi

Źródło:
PAP