Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że 1 listopada we Wszystkich Świętych cmentarze na pewno będą otwarte. Dodał jednak, że sytuacja jest dynamiczna, bo przyrost dobowy jest poza prognozą. Szef resortu zdrowia zaznaczył przy tym, że "każdy miał szansę i ma szansę się zaszczepić".
- Co do świąt nie ma zagrożenia, cmentarze na pewno będą otwarte – powiedział Niedzielski w środę w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. - Tutaj nie będzie żadnego zaskakiwania, chociaż sytuacja jest o tyle dynamiczna, że przyrost, jaki mamy w ciągu ostatnich dwóch dni, jest zdecydowanie poza prognozą, którą przygotowaliśmy – przyznał.
Czy cmentarze 1 listopada będą otwarte?
Dodał, że wzrost liczby zachorowań był spodziewany i wiąże się z powrotem studentów na uczelnie. - Krytyczne są najbliższe dni, zobaczymy, jak będzie wyglądał wskaźnik wzrostu z tygodnia na tydzień. Jeżeli będziemy widzieli, że ta ścieżka, zgodnie z którą na koniec października miało być średnio 5000 (zachorowań), wtedy będziemy podejmowali kolejne decyzje, być może dotyczące obostrzeń – powiedział.
Podkreślił, że "każdy miał szansę i ma szansę się zaszczepić". - Teraz większym stopniu bierzmy na siebie odpowiedzialność. Szczególnie tę odpowiedzialność biorą na siebie osoby, które się nie zaszczepiły, czyli nie wykupiły tej formy ubezpieczenia, aby zwiększyć swoje szanse w zderzeniu z COVID-em bądź w ogóle kwestii zakażenia – dodał.
Co z lockdownem?
Minister zdrowia odpowiedział na pytanie o możliwość wprowadzenia ograniczeń: - Polityka rządu dotycząca obostrzeń ma teraz inny charakter, niż miało to miejsce w poprzednich falach. Blisko 70 procent osób posiada przeciwciała. Będziemy obserwowali, czy wzrosty zakażeń są zgodne z naszymi prognozami. Jeżeli prognozy będą się realizowały, to nie ma dyskusji o lockdownie.
Koronawirus w Polsce - sytuacja epidemiczna
- Przez ostatnie dwa dni mamy do czynienia ze swoistą eksplozją pandemii. Taka sytuacja jest dla nas alertem, ogromnym czerwonym światełkiem, które mówi, że sytuacja staje się bardzo poważna - powiedział minister zdrowia.
Wskazywał, że dynamika mutacji delta "może bardzo szybko zmienić spojrzenie na pandemię i jej stabilny rozwój" .- Ostatnie dni to odejście od stabilnego wzrostu. Sytuacja staje się bardzo poważna. Widzimy to już nie tylko na poziomie zakażeń, ale także na poziomie hospitalizacji - zwrócił uwagę. - To jest sytuacja, która, jeśli się utrzyma, zaburzy wszystkie prognozy, którymi do tej pory dysponowaliśmy - powiedział.
Silne wzrosty w dwóch województwach
- Ostatnie dni to odejście od stabilnego wzrostu. Sytuacja staje się bardzo poważna. Widzimy to już nie tylko na poziomie zakażeń, ale także na poziomie hospitalizacji - zwrócił uwagę Niedzielski.
Minister zdrowia dodał, że ponad jedną trzecią zakażeń dobowych generują województwa lubelskie i podlaskie. - Tam sytuacja jest krytyczna - przyznał.
Dodał też, że w województwie lubelskim jest więcej zajętych łóżek niż na Mazowszu, gdzie sytuacja również jest rozwojowa. - Tych łóżek jest zajętych w Lubelskiem ponad 700. Nie ma takiego drugiego województwa - które nie należy do największych w Polsce - gdzie byłaby taka liczba zajętych łóżek - wskazał.
Zaznaczył, że województwa lubelskie i podlaskie w poprzedniej fali nie zostały aż tak mocno dotknięte skalą zachorowań i dlatego - dodał - ona jest obecnie bardzo wysoka.
W pełni zaszczepionych jest w Polsce obecnie ponad 19,7 mln osób. We wtorek resort zdrowia poinformował o 3931 potwierdzonych nowych przypadkach zakażenia koronawirusem, najwięcej na Lubelszczyźnie i na Mazowszu. Zmarły 64 osoby z COVID-19.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jaroslaw Kurek / Shutterstock.com