Z powodu epidemii wywołanej przez koronawirusa polski PKB spadnie w 2020 roku o 3,4 procent, mocno wzrosną dług publiczny oraz deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych - poinformowało Ministerstwo Finansów. Polska gospodarka skurczy się po raz pierwszy od początku lat 90.
We wtorek rząd przyjął Aktualizację Programu Konwergencji, który w najbliższych dniach ma zostać przekazany Komisji Europejskiej. To dokument, określający podstawowe założenia makroekonomiczne, na podstawie którego organy UE wydają zalecenia budżetowe dla państw członkowskich.
Ten rok jest jednak szczególny. Jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, w związku z epidemią COVID-19 i niepewną sytuacją gospodarczą Komisja Europejska zdecydowała o ograniczeniu wymogów informacyjnych dla tegorocznej edycji programów stabilności i konwergencji. "Programy mają się koncentrować na działaniach wdrażanych w reakcji na epidemię. Na ich podstawie Komisja przygotuje zalecenia dla krajów w ramach semestru europejskiego, których realizacja zapewni koordynację i odpowiedni poziom działań budżetowych wspierających gospodarkę" - czytamy w komunikacie resortu.
Zaznaczono, że wybuch epidemii i jej szybkie rozprzestrzenianie się na całym świecie oraz niezbędne działania władz, mające na celu niedopuszczenie do gwałtownego przyrostu zachorowań, stanowią wyzwanie dla gospodarki o nieobserwowanej dotąd skali.
Polska gospodarka się skurczy
Najnowsza wersja Aktualizacji Programu Konwergencji to jednocześnie oficjalny rządowy dokument, z którego wynika, jak mocno koronawirus może uderzyć w polską gospodarkę. "W całym 2020 r. PKB obniży się o 3,4 proc., po raz pierwszy od początku lat 90. Spadek zanotuje konsumpcja prywatna oraz inwestycje, zwłaszcza te poza sektorem instytucji rządowych i samorządowych" - poinformował resort finansów w komunikacie.
Jak dodano, w drugim kwartale 2020 r. zakładany jest silny spadek aktywności gospodarczej niemal we wszystkich głównych sektorach gospodarki. W drugiej połowie roku oczekiwana jest wprawdzie odbudowa aktywności firm, lecz gospodarka nadal będzie funkcjonować w innym trybie niż przed wybuchem epidemii.
MF przyznaje, że wyraźne osłabienie aktywności gospodarczej przełoży się na pogorszenie sytuacji na rynku pracy. "Oczekuje się jednak, że firmy będą dążyły do utrzymania zatrudnienia kosztem obniżek dynamiki płac" - podkreślono.
Spadną też wpływy z podatków. "W szczególności pogorszenie wpływów podatkowych, w stosunku do 2019 r., przewiduje się w podatku VAT oraz podatkach dochodowych, tj. CIT oraz PIT w części związanej z działalnością gospodarczą" - poinformowano w komunikacie.
Jednocześnie Ministerstwo Finansów przewiduje, że w 2021 r. tempo wzrostu PKB przekroczy tempo spadku z tego roku.
Resort podał, że poziom wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2020 r. zdeterminowany będzie przede wszystkim przez skalę pomocy kierowanej w ramach tak zwanej tarczy antykryzysowej do przedsiębiorstw w celu podtrzymania aktywności biznesowej oraz w celu wsparcia rynku pracy.
"Połączony efekt działań w reakcji na epidemię, a także ubytku dochodów podatkowych doprowadzi w br. do znaczącego pogorszenia wyniku sektora instytucji rządowych i samorządowych oraz wzrostu długu sektora. Przy zaprezentowanych skutkach działań antykryzysowych, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wzrośnie z 0,7 proc. PKB z 2019 r. do 8,4 proc. PKB w 2020 r., dług sektora w 2020 r. zwiększy się z kolei do 55,2 proc. PKB (47,4 proc. w roku 2019 - red.)" - napisano.
Źródło: TVN24 Biznes