Urzędnicy ministerstwa, którzy ten projekt przygotowywali, nie mają pojęcia o kulturze i specyfice branży - w ten sposób założenia Funduszu Wsparcia Kultury skomentował w programie "Tak jest" reżyser i aktor Krzysztof Materna. - Ludzi zbulwersowało to, że nie ma pomocy dla artystów i twórców, którzy pracują na umowach o dzieło - powiedział z kolei kulturoznawca Stanisław Trzciński.
Ministerstwo kultury poinformowało w piątek, że ponad 2 tysiące podmiotów otrzyma pomoc finansową w ramach Funduszu Wsparcia Kultury, którego budżet wynosi 400 milionów złotych. W niedzielę minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński poinformował niespodziewanie o wstrzymaniu wypłat z FWK do czasu pilnego wyjaśnienia wątpliwości.
Kontrowersje
Niektóre z kwot przyznanych w ramach Funduszu wywołały kontrowersje w mediach społecznościowych. Dodatkowo na liście pojawiły się również podmioty, których profil działalności wydaje się niezwiązany z kulturą, np. dotyczy sprzedaży automatów vendingowych, transportu oraz prowadzenia biura rachunkowego.
- Ta pomoc finansowa z ramienia ministerstwa była przez całą kulturę od początku pandemii oczekiwana, ponieważ byliśmy branżą zamkniętą od początku. Nie mieliśmy lżejszego okresu, gdy pandemia była trochę słabsza. Tak było do tej chwili, więc tysiące, setki tysięcy ludzi było na skraju wyczerpania - zaczynali walczyć o życie. I to jest jedna dobra sprawa, za którą można ministrowi (kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotrowi Glińskiemu - red.) podziękować - powiedział Materna.
- Druga sprawa jest taka, że sposób dzielenia tych pieniędzy świadczy o tym, że urzędnicy ministerstwa, którzy ten projekt przygotowywali, nie mają pojęcia o kulturze i specyfice dziedzin i branży, które składają się na kulturę i w tej kulturze pracują - dodał.
Jak wyjaśnił, "inna jest sytuacja jednostek samorządowych kultury, inna jednostek prywatnych, inna agencji, inna zaplecza technicznego, inna sytuacja filharmonii, inna branży kinowej, inna branży muzealnej, inna NGO-sów". Podkreślił, że te jednostki lub osoby innymi sposobami zarabiają pieniądze, inaczej je rozliczają i inaczej płacą podatki.
- W związku z tym zastosowanie jednego miernika ekonomicznego wobec tych podmiotów bardzo wielu ludzi skrzywdziło, a bardzo wielu dało niespodziewanie duże pieniądze i stąd są kontrowersje - zaznaczył reżyser.
Pomoc, ale nie dla wszystkich
Zdaniem Stanisława Trzcińskiego "ten program dotyczył części gospodarki, który nazywa się sektory kreatywne, a nie twórców i artystów". - Ludzi zbulwersowało to, że nie ma pomocy dla artystów i twórców, którzy pracują na umowach o dzieło - podkreślił.
Przypomniał też o programie "Kultura w sieci", w ramach którego artystom i twórcom przyznawano trzymiesięczne stypendia w wysokości 9 tys. zł. - One są za niskie i zbyt rzadko wypłacane. (…) Dużym nieporozumieniem jest to, że to jest rekompensata. Te pieniądze były na gigantyczne zadłużenie, na leasingi i na pracowników. Na to wszystko, czego nie zapłaciły te podmioty. A do jednego worka zostali wrzuceni ci, którzy robią projekty, mające rozwijać rynek twórców w dobie pandemii, na przykład projekty online - powiedział Trzciński.
- Pamiętajmy o tym, że to jest program dla muzyki, teatru i tańca. Natomiast będą jeszcze programy związane z innymi dziedzinami. Tymczasem wszyscy uznali, że pieniądze na ten projekt są kosztem innych artystów - dodał.
Ponowna weryfikacja
Resort poinformował w niedzielnym komunikacie, że w związku z wątpliwościami dotyczącymi rekompensat przyznanych w ramach Funduszu Wsparcia Kultury minister kultury postanowił wstrzymać realizację wypłat ze środków FWK i przekazać listę beneficjentów "do pilnej ponownej weryfikacji".
Jednocześnie przedstawiciele MKiDN zwrócili uwagę, że "kultura była tą gałęzią gospodarki, która jako pierwsza została zamrożona i jako ostatnia jest odmrażana".
"Dzięki środkom z Funduszu Wsparcia Kultury, firmy i instytucje (a nie celebryci) będą mogły przetrwać także na początku przyszłego roku, do czasu pojawienia się szczepionki i odmrożenia gospodarki. Warto przy tym podkreślić, że w obszarze kultury powrót do równowagi będzie trudniejszy niż w sektorach gospodarki, które realizują bardziej elementarne codzienne potrzeby społeczne" - wskazano.
Gliński w niedzielę - jeszcze przed ogłoszeniem wstrzymania wypłat - w rozmowie z "Super Expressem" zwracał uwagę, że Fundusz Wsparcia Kultury to program wsparcia dla pracowników samorządowych instytucji kultury, organizacji pozarządowych i firm prywatnych działających w obszarze tańca, teatru, muzyki, a także dla firm scenotechnicznych. - To nie jest wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i dla ich rodzin. Z rozmów ze środowiskiem wiemy, że beneficjenci chcą, by pieniądze trafiły na rynek, do pracowników, ale też do freelancerów, ludzi bez etatów i stałych umów, których wynagrodzenia również mogą być pokrywane z tego funduszu. Potrzebna tu jest solidarność środowiskowa - przekonywał.
Beneficjenci rządowej pomocy
Dofinansowanie z Funduszu miały otrzymać m.in. Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni - 4 000 000 zł, Teatr Muzyczny Roma - 4 000 000 zł, Teatr Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego - 3 610 345 zł, Północne Centrum Sztuki Teatr "Komedia" - 2 641 028 zł, Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina w Gdańsku - 1 704 000 zł.
Ponadto na liście znalazły się: Fundacja Imka - 1 632 160 zł, Fundacja Wspierania Twórczych Inicjatyw Teatralnych ATUT - 1 003 476 zł, Fundacja Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury - 1 800 000 zł oraz Fundacja Garnizon Sztuki - 936 703 zł.
Wśród beneficjentów znalazła się spółka Golec Fabryka, należąca do Łukasza i Pawła Golców - 1 894 670 zł, a także przedstawiciele disco polo: zespół Weekend - 520 000 zł oraz Bayer Full - 550 000 zł (150 000 zł dla "Bayer Full Sławomir Świerzyński" i 400 000 zł dla "Renata Świerzyńska Bayer Full Impresariat"). Pół miliona złotych wsparcia miało trafić także do Kamila Bednarka, a 449 000 zł do Grzegorza Hyżego. Dofinansowanie uzyskał również Igor Herbut Production - na kwotę 428 620 zł.
Pomoc miała trafić również do: Lukas Art - Łukasz Zagrobelny (96 732 zł), Nataszy Urbańskiej (111 000 zł), JS MUSIC Justyna Steczkowska (179 986 zł), OAS Adam Sztaba (126 970 zł), Otto Piloto Media Artur Rojek (216 340 zł) oraz Pectus Tomasz Szczepanik (99 000 zł).
Źródło: TVN24, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24