W poniedziałek po południu w Pradze ma się odbyć kolejne spotkanie zespołów negocjacyjnych Polski i Czech. Strony nadal nie osiągnęły porozumienia w sprawie kopalni Turów. Od ubiegłego poniedziałku naliczane są nałożone na Polskę kary za niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego. - Byłbym ostrożny przed zrzucaniem winy na któregokolwiek z naszych sąsiadów - mówił o sprawie Turowa w TVN24 Jakub Wiech z portalu Energetyka24.com.
Z informacji przekazanych TVN24 przez resort klimatu i środowiska wynika, że poniedziałkowe spotkanie rozpocznie się około godz. 18. Michał Nowakowski, rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego, poinformował, że na dzisiejszym spotkaniu w Pradze mają być obecni: minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, czeski minister środowiska Richard Brabec, marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski i hetman kraju libereckiego Martin Puta.
Kopalnia Turów - rozmowy z Czechami
Negocjacje ze stroną czeską trwają od czerwca. Rząd w Pradze w połowie czerwca przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. O przesłaniu projektu poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Jak mówił, dokument zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu jednak nie ujawniono.
W piątek w Pradze miała miejsce kolejna tura polsko-czeskich rozmów w sprawie kopalni Turów. Rozmowy nie przyniosły jednak porozumienia.
- Nadal sprawa pozostaje bardzo trudna. Nie tracimy nadziei na to, że strona czeska również takie podejście będzie zachowywała. Myślę, że po dzisiejszym dniu możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy pewien postęp w tych rozmowach, natomiast wciąż jeszcze sytuacja nie można powiedzieć, że została zamknięta. W przyszłym tygodniu będziemy te rozmowy kontynuowali - zapowiadał wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w niedzielę, że prawdopodobnie trudno będzie doprowadzić do porozumienia w sprawie kopalni Turów przed wyborami w Czechach. W ocenie szefa polskiego rządu Czesi kierują się logiką wyborczą i jego zdaniem jest to logika pozbawiona gotowości do porozumienia. W Czechach trwa obecnie kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 8-9 października.
"Byłbym ostrożny przed zrzucaniem winy na któregokolwiek z naszych sąsiadów"
Prezydent Andrzej Duda w piątkowym wywiadzie w TVN24 powiedział, że Polska nie może zamknąć kopalni Turów. - Jeżeli mamy być samowystarczalni energetycznie, jedyna droga do tego jest taka, że to wydobycie i zasilanie elektrowni będzie utrzymane, bo elektrownia Turów zasila w energię ogromną część Polski, tę południowo-zachodnią - podkreślił.
- Jeśli zamkniemy kopalnię i siedem procent naszego rynku energetycznego zostanie wyłączone, to będziemy musieli kupować prąd z Niemiec. Być może o to chodzi, takie jest moje odczucie - powiedział prezydent. - Nie jesteśmy w stanie zastąpić tego prądu w tej chwili - dodał.
Do tych słów odniósł się w TVN24 Jakub Wiech z portalu Energetyka24.com. Jak mówił, "my już kupujemy energię elektryczną od między innymi Niemców, gdyż jesteśmy importerem energii". - Patrząc z punktu widzenia całości tej sprawy, która ciągnie się już od 2016 roku, byłbym ostrożny przed zrzucaniem winy na któregokolwiek z naszych sąsiadów. Mamy tutaj po prostu do czynienia z procesem, jaki początkowo przybrał formę sporu mocno regionalnego, możliwego do załatwienia polubownie na wstępnych etapach, natomiast z czasem ewaluował - powiedział.
Zdaniem gościa poranka "Wstajesz i wiesz" stało się to z powodu "protekcjonalnego traktowania strony czeskiej i jej argumentów". - I proces ewaluował w kierunku sporu, który zawisł przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który z kolei przychylił się do argumentacji strony czeskiej - przypomniał.
Według Jakuba Wiecha środki tymczasowe nałożone na Polskę "są bardzo trudne do wyegzekwowania". - W tym momencie niestety musimy się obracać na takiej płaszczyźnie negocjacyjnej, na jakiej jesteśmy - stwierdził. Jednocześnie dodał, że "nie sposób się nie zgodzić, że sprawa Turowa jest dla czeskich władz paliwem politycznym".
Kopalnia Turów - kara
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w ubiegłym tygodniu, że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, czyli równowartość 2,3 mln zł. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego decyzja TSUE w sprawie kary za wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów na Dolnym Śląsku jest skrajnie agresywna i szkodliwa.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP