Związkowcy z kopalni Turów szykują się do wyjazdu do Luksemburga. Grożą zablokowaniem autostrady

Autor:
mb/ams
Źródło:
PAP
Morawiecki o tym, czy Polskę stać na zapłacenie kary za kopalnię Turów
Morawiecki o tym, czy Polskę stać na zapłacenie kary za kopalnię TurówTVN24
wideo 2/5
TVN24Morawiecki o tym, czy Polskę stać na zapłacenie kary za kopalnię Turów

Spór wokół kopalni Turów trwa. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę pieniężną za niewdrożenie środków tymczasowych. Przygotowujemy się do wyjazdu do Luksemburga do siedziby TSUE - zapowiedział przewodniczący organizacji związkowej NSZZ "Solidarność" Kopalni Węgla Brunatnego Turów Wojciech Ilnicki. Ostrzegł, że w razie pogorszenia się sytuacji zablokują autostradę A4.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w poniedziałek, że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, czyli równowartość 2,3 mln zł. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".

Przewodniczący organizacji związkowej NSZZ "Solidarność" Kopalni Węgla Brunatnego Turów Wojciech Ilnicki powiedział w środę w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że jedną z form protestu po postanowieniu TSUE będzie wyjazd do Luksemburga do siedziby TSUE. - To wymaga jednak dużej logistyki i gdy będziemy gotowi to ogłosimy, kiedy wyjeżdżamy - powiedział związkowiec.

Ilnicki dodał, że "w przypadku pogorszenia się sytuacji lub jakiegokolwiek zagrożenia" związkowcy z Turowa zablokują autostradę A4. - Zablokujemy dojazd części zamiennych i innych towarów do Niemiec. Zrobimy to w dniu kiedy do UE z Polski jedzie najwięcej towaru. Może w końcu Unia poprosi, by kopalnia mogła dalej funkcjonować, aby Polacy mogli taniej płacić za energię, a nie coraz drożej - stwierdził.

Związkowiec, pytany o nastroje wśród załogi kopalni i okolicznych mieszkańców, powiedział, że są one "fatalne". Zdaniem Ilnickiego za konflikt wokół kopalni Turów odpowiedzialny jest premier Republiki Czeskiej Andriej Babisz. - Doprowadzał on do eskalacji konfliktu z Polską (…) to jest oligarcha, który za wszelką cenę chce wygrać wybory, nie liczy się z niczym. On chce, by mieszkańcy Bogatyni nie mieli ciepłej wody, by Polacy płacili drogo za prąd - mówił Wojciech Ilnicki.

Spór o kopalnię Turów. "Dla 15 osób, którym nie pasuje kopalnia, wywalmy z roboty pięć tysięcy ludzi". Materiał z programu "Czarno na białym" >>>

Kopalnia Turów - kara

W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów na Dolnym Śląsku do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd jednocześnie rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.

SPÓR O TURÓW - JAK DO TEGO DOSZŁO >>>

"Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła, w dniu 7 czerwca 2021 r., o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia" - przypomniano w komunikacie.

W poniedziałek wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta oddaliła wniosek Polski i zobowiązała nasz kraj do zapłaty na rzecz KE okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro, "począwszy od dnia doręczenia Polsce niniejszego postanowienia" aż do chwili, w której Polska zastosuje się do treści postanowienia Trybunału z 21 maja.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że polski rząd nie wyłączy kompleksu Turów, a decyzja o nałożeniu kary jest pozbawiona adekwatności i proporcjonalności. Szef rządu podczas wtorkowej konferencji prasowej, na której rząd ogłosił nowelizację budżetu na 2021 rok, był pytany, czy dopuszcza odliczenie tej kary od polskiej składki. - Panie redaktorze, jakby to powiedzieć, uprzejmie i delikatnie. Przed chwilą pokazaliśmy 80 miliardów więcej dochodów w budżecie - odpowiedział szef rządu. Dopytywany, czy to oznacza, że nasz kraj stać na zapłacenie kary, premier nie odpowiedział.

Morawiecki wskazywał wcześniej, że dochody budżetowe okazały się zdecydowanie wyższe od wcześniej planowanych i sięgają one do 80 mld zł.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Kopania Turów - negocjacje z Czechami

Czeski rząd w połowie czerwca przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. O przesłaniu projektu poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Jak mówił, dokument zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu jednak nie ujawniono.

Bezpośrednie rozmowy delegacji polskiej i czeskiej rozpoczęły się 17 czerwca. Rokowania polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

PAP/Adam Ziemienowicz

Autor:mb/ams

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości