Z udziałem m.in. wiceministra skarbu Wojciecha Kowalczyka, a także władz górniczych spółek i związków w Katowicach w poniedziałek rozpoczęło się spotkanie nt. stanu realizacji styczniowego porozumienia wypracowanego po związkowych protestach w górnictwie.
Na zamknięte dla mediów spotkanie przybyli m.in. prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk, p.o. prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jerzy Borecki i prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń Marek Tokarz. Stronę związkową reprezentują m.in. szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik i przewodniczący Sierpnia 80 Bogusław Ziętek.
Na godz. 16. zaplanowano briefing pełnomocnika rządu ds. górnictwa Wojciecha Kowalczyka.
"Punkt po punkcie"
Przed rozpoczęciem spotkania związkowcy zapowiedzieli zadanie ministrowi Kowalczykowi „wielu pytań”. - Dzisiaj dowiemy się, jak to porozumienie jest realizowane. Będziemy pytać punkt po punkcie - mówił Kolorz.
Zdaniem Grzesika „maszyna” związana z realizacją porozumienia „strasznie długo ruszała i strasznie wolno się toczy”. - Obawiam się, że ta maszyna toczy się wolno, żeby przeczekać najpierw wybory prezydenckie, potem pewnie parlamentarne i dopiero potem przyspieszy, ale nie wiadomo, w jakim kierunku. Myślę, że w tej chwili to wszystko jest spowolnione przez procesy polityczne - ocenił szef górniczej Solidarności.
Pozostały szczegóły
Pierwsza wersja przygotowanego przede wszystkim wobec problemów Kompanii Węglowej rządowego programu dla górnictwa z końca grudnia ub. roku wywołała gwałtowny sprzeciw i protesty związkowców. Zgodnie z nią, zlikwidowane w Spółce Restrukturyzacji Kopalń miały zostać kopalnie, generujące 80 proc. strat spółki, w sumie 1,9 mld zł w ciągu ostatnich czterech lat.
W rezultacie rozmów z udziałem premier Ewy Kopacz w styczniu podpisano porozumienie, w którym stwierdzono, że do likwidacji kopalń KW nie dojdzie - zamiast "likwidowane" będą one "restrukturyzowane", a niektóre zostaną podzielone.
Przewidziano, że do SRK trafią kopalnie Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale istniejących zakładów - Makoszowy i Centrum (w ubiegłym tygodniu jednak zarządy KW i Węglokoksu Kraj podpisały przedwstępną umowę sprzedaży m.in. kopalni Piekary). Pozostałe jedenaście zakładów KW ma przejąć oparta o spółkę Węglokoksu tzw. Nowa KW.
4 lutego weszła w życie znowelizowana ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, która m.in. daje możliwość przekazywania poszczególnych kopalń do SRK. Polska notyfikuje w Komisji Europejskiej związaną z tym pomoc publiczną.
Z możliwości wynikającej ze zmiany ustawy chce też skorzystać KHW. Jak przypomniał w poniedziałek prezes Holdingu Zygmunt Łukaszczyk, spółka zaplanowała przekazanie do SRK wydzielonego z kopalni Mysłowice-Wesoła i nieeksploatowanego już tzw. ruchu Mysłowice oraz wydzielonego z kopalni Murcki-Staszic ruchu Boże Dary.
- Każdy miesiąc dla spółek węglowych to dodatkowe koszty. My jesteśmy jeszcze w czasie, zamierzaliśmy przekazać ruch Mysłowice na przełomie kwietnia i mają i powinniśmy się w tym czasie wyrobić. Jeśli chodzi o Boże Dary, to jest to planowane w trzecim kwartale - powiedział PAP Łukaszczyk.
Prezes KHW zaznaczył, że w kontekście przekazania Mysłowic ustalane są już ostatnie szczegóły; powstaje np. ostateczna imienna lista osób, które mogłyby skorzystać z osłony socjalnej w SRK.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24