Inflacja na początku roku może nam szybko wystrzelić, nawet do poziomu powyżej 20 procent - powiedział w rozmowie z TVN24 członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki. Podkreślił, że "inflacja nie jest zjawiskiem przejściowym". - Nie podzielam optymizmu niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej - zaznaczył.
We wtorek GUS podał, że inflacja w sierpniu wyniosła 16,1 proc. rdr. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 15,5 proc. rdr.
- Niestety inflacja nam rośnie. (...) Mówię od dłuższego czasu, że inflacja nie jest przejściowym zjawiskiem. Co więcej, nie jest też zjawiskiem, które będzie się obniżało. Ona pewnie nie będzie tak szybko rosła do końca roku, ale też bym tutaj sobie ręki nie dał obciąć - powiedział.
Ludwik Kotecki wyraził obawę, że na początku przyszłego roku "inflacja może nam szybko wystrzelić, nawet do poziomu powyżej 20 procent". Dopytywany, czy ten poziom możemy zobaczyć jeszcze w tym roku, odpowiedział: "raczej nie, może pod sam koniec ewentualnie, czyli grudzień".
- Ceny surowców energetycznych, one mogą być ważne pod kątem wzrostu inflacji pod koniec tego roku, a szczególnie na początku przyszłego. Zobaczymy, co z cenami żywności, ale nawet je zostawiając na boku, pamiętajmy, że ceny energii wpływają na inne ceny. Tak niestety jest. Nie podzielam optymizmu niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej (...), boję się że ta inflacja nadal będzie problemem - mówił.
Ludwik Kotecki o podwyżce stóp procentowych
Ludwik Kotecki był też pytany o ewentualne podwyżki stóp procentowych. - Podwyżki stóp z jednej strony, ale z drugiej strony chyba warto - bo tu pole manewru może być coraz mniejsze, jeśli chodzi o stopy procentowe, nie możemy spowodować katastrofy u kredytobiorców i instytucji - rozważyć pomysł antyinflacyjnych obligacji emitowanych przez NBP. Myślę, że do tego pomysłu należy wrócić i mam nadzieję, że wrócimy na najbliższym posiedzeniu RPP - powiedział Kotecki.
- Jednak też jestem zdania, że stopa jest już na dosyć wysokim poziomie. Jeśli projekcje makroekonomiczne, czyli silne spowolnienie w polskiej gospodarce rzeczywiście będą się realizowały, to w stagflacyjnej sytuacji wydaje się, że stopy procentowe już bardzo nie mogą wzrosnąć - dodał.
Kotecki podczas rozmowy z TVN24 odnosił się też do wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego na molo w Sopocie. Jak przekazał, ten temat został poruszony podczas ostatniego posiedzenia Rady, które miało miejsce 23 sierpnia.
- Rozmawialiśmy o tym 23 sierpnia, czekaliśmy na pewien komentarz ze strony prezesa (NBP Adama Glapińskiego - red.), bo on rzeczywiście wszedł w nie swoją kompetencję, to nie on decyduje o stopach procentowych - z całym szacunkiem dla prezesa - o tym decyduje Rada Polityki Pieniężnej. Dzisiaj ona się składa z ośmiu osób, w związku z tym jest oprócz niego jeszcze 7 osób, które właściwie pominął w tej wypowiedzi na molo - zauważył członek RPP.
- Prezes się odniósł się do tego incydentu, ja bym powiedział, mówiąc o tym, że było to jednak niewłaściwe i niepotrzebne - wskazał Ludwik Kotecki.
W połowie lipca br. na profilu Agrounii na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym było widać, jak działaczka tej organizacji zaczepia podczas spaceru na molo w Sopocie prezesa NBP Adama Glapińskiego. W tej rozmowie szef banku centralnego mówił m.in. o wysokości stóp procentowych NBP. - W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację 15,5 (procent - red.) - zwracał uwagę Glapiński. Dopytywany, czy nie będzie dalszych podwyżek, wskazał, że "jeśli będzie, to jedna, 0,25".
Główna, referencyjna stopa procentowa wynosi obecnie 6,50 procent. Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w środę, 7 września.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock