Inflacja będzie na pewno wyższa niż obecne 16,1 procent - stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka związana z Uniwersytetem Warszawskim. Z kolei według ekonomisty Ignacego Morawskiego z "Pulsu Biznesu" z "kilkunastoprocentową inflacją będziemy jeszcze żyli przez kilka kwartałów".
We wtorek GUS podał w szacunku, że inflacja w sierpniu wyniosła 16,1 proc. rok do roku. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 15,5 proc. w ujęciu rocznym. W rozmowie z TVN24 członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki stwierdził, że inflacja na początku roku może nam szybko wystrzelić, nawet do poziomu powyżej 20 procent.
"To wszystko przekłada się na koszty produkcji"
Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę, że w pierwszym kwartale 2023 roku wprowadzone zostaną nowe taryfy na energię elektryczną.
- Nie wiemy, jak to będzie wyglądało. Może warto przypomnieć, że kilka tygodni temu szef URE (Urzędu Regulacji Energetyki) powiedział, że możliwe, że wzrosty taryf będą na poziomie bliskim 200 procent - 180 procent. Jeśli energia wzrośnie tak silnie, to nie tylko nasze rachunki będą o te 200 procent wyższe, ale przecież to wszystko przekłada się na koszty produkcji - powiedziała ekonomistka.
Dodała, że "gospodarstwa domowe są taryfowane". - Płacąc za energię elektryczną, którą używamy w domach, mamy właśnie zdefiniowane taryfy. Natomiast przedsiębiorstwa kupują energię elektryczną na rynku. To oznacza, że dla przedsiębiorstw ta energia będzie znacznie, znacznie droższa - wyjaśniła.
"W przypadku cen energii są dwie niewiadome"
- Wydaje mi się, że z kilkunastoprocentową inflacją będziemy jeszcze żyli przez kilka kwartałów. Początek przyszłego roku może być trudny ze względu na ceny energii - powiedział Morawski.
Dodał też: - W przypadku cen energii są dwie niewiadome. Po pierwsze, co się będzie działo na rynku hurtowym, bo nie wiemy. Europa do pewnego stopnia stanowi jeden rynek, choć w ostatnim czasie zaczęło się to kruszyć. W przeciągu tygodnia ceny energii elektrycznej w Niemczech wzrosły do 1000 euro za megawatogodzinę, później spadły o połowę w ciągu kilku dni. Więc wahania są gigantyczne. Nie wiemy, co się stanie na tym rynku. Po drugie, nie wiemy, na co się zgodzi Urząd Regulacji Energetyki.
Jego zdaniem "trzeba przygotować się na to, że ten najbliższy rok cenowo będzie naprawdę bardzo trudny". - Jednocześnie te wysokie ceny będą bardzo silnym bodźcem do tego, żeby oszczędzać energię w gospodarstwach domowych. To będzie bardzo ważny proces, trend, zjawisko w gospodarce, w firmach, w gospodarstwach domowych - podkreślił.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24