Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelację od wyroku w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. W sprawie powództwo wnieśli dwaj mniejszościowy akcjonariusze Jan Trzciński i Bogdan Kamola. Domagali się oni uznania nieważności uchwały, dzięki której fuzja dwóch spółek doszła do skutku. Sąd przekonywał, że powodowie nie udowodnili przed sądem, że podjęcie uchwały było niezgodne z prawem.
W połowie zeszłego roku Orlen poinformował, że Sąd Okręgowy w Łodzi w środę oddalił w całości powództwo akcjonariuszy byłej Grupy Lotos o stwierdzenie nieważności uchwały w sprawie połączenia z płockim koncernem, wraz z roszczeniem ewentualnym o uchylenie uchwały.
Powodzi wnieśli apelację od tego wyroku, którą oddalił w środę Sąd Apelacyjny w Łodzi. Sędzia Małgorzata Stanek podkreślała w uzasadnieniu, że toczą się w prokuraturze postępowania, które badają między innymi prawidłowość połączenia tych spółek. Zwróciła uwagę, że tym będą zajmować się inne sądy.
- Pewnie nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Przegraliśmy obydwie instancje, ale moralnie jesteśmy wygrani. Przynajmniej mamy spokojne sumienie, także to była swego rodzaju akcja społeczna - mówił Jan Trzciński.
Fuzja Orlenu z Lotosem
W sierpniu 2022 roku dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos. Płocki koncern otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na połączenie, wcześniej musiał jednak przedstawić środki zaradcze. W kwietniu br. poinformowano o zakończeniu realizacji środków zaradczych, po tym, jak została zawarta umowa rozporządzająca pomiędzy Orlenem a Unimot Investments, przenosząca na Unimot Investments 100 proc. akcji w Lotos Terminale.
Ponadto w ramach środków zaradczych Saudi Aramco kupiło 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL przejął ponad 410 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
Kontrowersje budziła umowa Orlenu z Saudi Aramco, którą zawarto pod koniec listopada. Dziennikarze programu "Czarno na białym" w TVN24 dotarli do projektu umowy ze światowym gigantem paliwowym. Miało z niego wynikać, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią.
Wątpliwości ekspertów wywoływała również cena jaką miało zapłacić Saudi Aramco za 30 proc. w Rafinerii Gdańskiej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mike Mareen/Shutterstock