Jeśli rząd nie znowelizuje jednego ze swoich rozporządzeń, od września nie będzie możliwości wystawienia mandatu za wykroczenie drogowe, picie alkoholu w miejscu publicznym czy nielegalny wywóz śmieci - alarmuje wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak wytłumaczono w dzienniku, chodzi o rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, które wydano w związku z nowelizacją ustawy – Kodeks wykroczeń z 4 października 2018 roku.
"Zabrakło podstawowej komunikacji"
Wprowadziła ona zmiany, w tym między innymi wydłuża termin do zapłaty mandatów karnych zaocznych z siedmiu do 14 dni. Konsekwencją tego są zmiany w drukach mandatowych. Nowe formularze powinny być w powszechnym użyciu od początku września.
"Ale, jak wynika z naszych ustaleń, pojawiły się problemy. Nowe bloczki mandatowe mogą nie dotrzeć na czas do służb" - pisze dziennik.
– Izby skarbowe nie są przygotowane na te zmiany, nie możemy uzyskać informacji, kiedy nowe druki się pojawią – mówi jeden ze strażników miejskich w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
– Najwyraźniej przy pracy nad rozporządzeniem zabrakło podstawowej komunikacji i koordynacji działań pomiędzy zainteresowanymi resortami. Wygląda też na to, że od września nie będzie wpływów do budżetu państwa z tytułu grzywien nakładanych mandatami karnymi, chyba że rozporządzenie zostanie pilnie znowelizowanie – komentuje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" poseł PO Stanisław Żmijan.
- Ktoś tu dał plamę, ten czteromiesięczny termin na wprowadzenie nowych druczków i wycofanie starych wydaje się krótki - przyznał z kolei dziennikowi jeden z posłów PiS.
Autor: mp / Źródło: Dziennik Gazeta Prawa