Senat opowiedział się w środę za dodatkową niedzielą handlową, co oznacza, że 6 grudnia być może będziemy mogli zrobić zakupy. Żeby tak się stało, potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta.
Za przyjęciem ustawy bez poprawek opowiedziały się wcześniej senackie komisje.
Poprawki do noweli ustawy, która umożliwia handel w niedzielę 6 grudnia, złożyli wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) oraz Jan Maria Jackowski (PiS), przy czym poprawka Jackowskiego sprowadzała się do ponownego uniemożliwienia handlu 6 grudnia.
Jackowski argumentował, że część strony społecznej, w tym Solidarność, była przeciwko incydentalnemu zezwoleniu na handel w niedzielę 6 grudnia.
Zmiana wprowadzająca dodatkową niedzielę handlową 6 grudnia pojawiła się w projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, oraz niektórych innych ustaw.
"Pozytywny wpływ na przedsiębiorców"
"Okres przedświąteczny, zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia, jest okresem, w którym liczba klientów dokonujących zakupów jest znaczna. Aby rozłożyć ten proces w czasie, a tym samym zmniejszyć liczbę klientów robiących zakupy w tym samym czasie, zasadne jest wprowadzenie dodatkowej niedzieli handlowej w dniu 6 grudnia 2020 r. Z jednej strony umożliwi to zachowanie ograniczeń sanitarnych w związku z trwającą epidemią, a z drugiej strony będzie miało pozytywny wpływ na przedsiębiorców, przyczyniając się do poprawy ich sytuacji finansowej" - napisano w uzasadnieniu.
W czwartek rządową propozycję poparła sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny.
- W kolejnej nowelizacji ustawy o tarczy antykryzysowej proponuje się, aby niedziela 6 grudnia była dniem handlowym. To bardzo zły pomysł, przyjęliśmy go z oburzeniem. Pracownicy będą musieli w tym dniu przyjść do pracy i narażać swoje zdrowie, a nawet życie. Według uzasadnienia, które znajduje się przy tym projekcie ustawy, faktycznie rząd nie napisał nic nowego, tylko tyle, że ma to rozładować przedświąteczny ruch i pomoże to biznesowi. Tam nie ma nic o bezpieczeństwie ludzi pracujących w centrach handlowych - powiedział szef "S" Piotr Duda.
Uważa on, że nie rozładuje to natężenia ruchu w galeriach handlowych. - Jesteśmy zbulwersowani. Doskonale wiemy, jak wyglądają Mikołajki w galeriach handlowych, ile będzie ludzi, którzy będą chodzić i roznosić koronawirusa, zakażać się wzajemnie. Dla mnie jest to sytuacja nieodpowiedzialna ze strony rządzących - mówił.
Powiedział też, że "swoją rękę przyłożyły do tego dwie organizacje związkowe - OPZZ i Forum Związków Zawodowych". - Dla mnie sytuacja jest niedopuszczalna, gdzie związki, zamiast dbać i bronić pracowników, dbać o ich bezpieczeństwo, idą ręka w rękę z biznesem i pracodawcami – oznajmił.
Według niego zakupy można zrobić w innych dniach, tym bardziej że dwie kolejne niedziele 13 i 20 grudnia będą handlowe. Podkreślił, że "Solidarność" zawsze będzie stała po stronie pracowników. - Apelujemy do rządzących, aby się opamiętali - dodał Piotr Duda.
Krytycznie do pomysłu dodatkowej niedzieli handlowej odniosła się wcześniej Krajowa Sekcja Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" oraz Polska Izba Handlu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock