Za prąd zapłacimy w tym roku nawet 10 procent więcej, a ceny energii mają rosnąć jeszcze przez kilka najbliższych lat. Zdaniem byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego nie można jednak mówić, że energia drożeje, ponieważ "w ogólnych wydatkach cena energii robi się procentowo na rachunku niższa". - Nie da się złotówkami tego zmierzyć - powiedział poseł PiS.
Urząd Regulacji Energetyki podał na początku stycznia, że w tym roku rachunki za prąd wzrosną średnio o 8 złotych miesięcznie (około 10 proc.). To efekt zmian taryf za energię elektryczną.
Kilka lat z podwyżkami
W środę Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, powiedział w RMF FM, że prąd będzie drożał jeszcze przez kilka lat. - Mniej więcej do 2030 roku, czyli w tej dekadzie, powoli, będziemy starali się, żeby to było jak najmniej uciążliwe, będą ulgi dla tych najmniej zarabiających w Polsce, ale będą ceny prądu rosły. Od mniej więcej 2030 roku mamy nadzieję, że będą spadały, dlatego że będziemy mieli tańsze źródła - mówił.
Pełnomocnik rządu wyjaśniał w RMF FM, że energia "jest coraz droższa, dlatego że musimy dopłacać do tej wyprodukowanej energii koszt emisji dwutlenku węgla".
- Będziemy płacili więcej, bo po pierwsze, kosztuje nas ta energia ciągle produkowana z węgla, a będziemy ją z węgla produkowali jeszcze długo. Ale równocześnie musimy inwestować, musimy budować nowe elektrownie, które nie będą obarczone tym dodatkowym podatkiem (koszt emisji - red.) i będą nam tańszą energię dawały - podkreślił.
"Nie da się złotówkami tego zmierzyć"
Do kwestii wyższych rachunków za prąd odniósł się Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS i były minister energii.
- Czy energia drożeje? Możemy odpowiedzieć tak: drożeje, jeżeli w koszyku naszych dochodów jej udział się zwiększy. A udział cen za energię w koszyku dochodu Polaków jednak spada. Więc nie można mówić, że drożeje, jeżeli w ogólnych wydatkach cena energii robi się procentowo na rachunku niższa. Nie da się złotówkami tego zmierzyć. Trzeba popatrzeć, ile w koszyku naszych dóbr i w koszyku naszych wydatków stanowi energia. A na razie energia systematycznie tanieje, zmniejsza się procentowy udział i w koszyku przedsiębiorcy i w koszyku obywatela. W takich sytuacji oskarżanie, że energia drożeje bo w złotówkach się zwiększa... to przecież jest normalny proces gospodarczy - powiedział Tchórzewski.
Co z rekompensatami?
W czwartek rzecznik rządu Piotr Mueller pytany był w Radiu Zet, kiedy będą obiecane przez wicepremiera, szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina rekompensaty za podwyżki cen prądu.
- W ciągu ostatniego roku dosyć dużo zmieniło się, jeżeli chodzi o światową gospodarkę, ekonomię oraz w ogóle życie społeczno-gospodarcze - powiedział. Jak dodał, "w ostatnim roku wybuchła największa w historii po drugiej wojnie światowej epidemia, która wpłynęła na gospodarkę, w związku z tym część środków finansowych siłą rzeczy została przekierowana na pomoc poszczególnym grupom pracowników - powiedział rzecznik rządu.
Poinformował, że "w tej chwili trwa analiza tego, czy ten program będzie realizowany". Zaznaczył, że trzeba zastanowić się, czy środki finansowe lepiej jest przeznaczyć na pomoc pracownikom, firmom, inwestycje, służbę zdrowia, czy na program dopłat do kosztów energii elektrycznej. - Tę trudną decyzję podejmuje rząd i musi mierzyć się z ograniczeniami finansowymi - oświadczył Mueller.
- W tej chwili takiego projektu (dotyczącego dopłat do cen prądu) nie procedujemy, natomiast będzie program związany z tzw. ubóstwem energetycznym, kierowany do osób, które faktycznie ze względu na ceny prądu potrzebują dodatkowego wsparcia finansowego - zapowiedział rzecznik rządu.
Obietnice rządu
We wrześniu 2020 r. wicepremier, szef MAP Jacek Sasin mówił, że jego zgodnie z zapowiedziami jego resort przygotował projekt ustawy wprowadzający rekompensaty za podwyżki prądu, ale dysponentem tego projektu jest obecnie Ministerstwo Klimatu. Jak zaznaczył, rekompensaty będą wtedy, kiedy zdecyduje o tym rząd.
W połowie stycznia minister klimatu i środowiska Michała Kurtyka poinformował, że w pierwszej połowie 2021 r. mają być gotowe rozwiązania ustawowe dotyczące rekompensat za wzrost cen energii elektrycznej.
- Przygotowujemy projekt ustawy, który wesprze odbiorców wrażliwych. Odbiorcy wrażliwi to są tacy, u których udział kosztów energii w rachunkach gospodarstwa domowego, czyli w dochodzie rozporządzalnym jest znaczący. Przyjmujemy, że jest to około 10 proc. Jeżeli 10 proc. naszych dochodów płacimy, to wtedy podpadamy pod taką definicję odbiorcy wrażliwego - zapowiedział Kurtyka.
Pytany o ubiegłoroczne zapowiedzi ministra Sasina, Kurtyka powiedział, że "świat się zmienił dosyć mocno przez ostatni rok. Natomiast sprawa, jeżeli chodzi o systemowe rozwiązanie kwestii cen energii, to jest w rękach ministra klimatu i środowiska".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24