Enea, Energa, PGE oraz Tauron złożyły do Urzędu Regulacji Energetyki nowe wnioski taryfowe. Tymczasem nadal nie wprowadzono rekompensat za obowiązujące już wyższe ceny prądu. "Trwa analiza zgłoszonych uwag w ramach konsultacji i uzgodnień oraz oceniany jest wpływ obecnej sytuacji epidemicznej na proces procedowania tego projektu" - poinformowało TVN24 Biznes biuro prasowe Ministerstwa Klimatu.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że opłaty za energię elektryczną w marcu 2020 roku wzrosły o 13,2 procent rok do roku. Ma to związek z nowymi wyższymi taryfami na sprzedaż energii, które wprowadzili kontrolowani przez państwo sprzedawcy: Enea, Energa, PGE Obrót oraz Tauron.
Na przełomie roku wnioski w tej sprawie zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Wyższe stawki za energię elektryczną wprowadziła także między innymi spółka innogy, która sama kształtuje cennik.
"Przyczyn wzrostu cen jest kilka. Wpłynął na to przede wszystkim wzrost opłat emisji CO2 oraz wyższe ceny węgla. Dodatkowo energia wytwarzana w naszych elektrowniach jest relatywnie droga, bo mamy stare jednostki wytwórcze, a na rynku panuje niewielka konkurencja. W ostatnich latach doszło do koncentracji rynku, wiele firm się wycofało, a dominującą pozycję ma PGE" - wskazała w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes think tanku Forum Energii.
Nowe wnioski taryfowe
Niewykluczone, że wkrótce czekają nas kolejne zmiany na rachunkach. Rzecznik prasowa URE Agnieszka Głośniewska poinformowała nas, że "wszyscy czterej sprzedawcy (Enea, Energa, PGE, Tauron - red.) z urzędu złożyli do URE wnioski taryfowe".
"Prowadzone są więc cztery postępowania. PGE i Enea wystąpiły z wnioskami o zatwierdzenie nowych taryf" - wskazała rzecznik. W przypadku tych spółek obecnie zatwierdzone taryfy wygasły bowiem z końcem marca, jednak w związku z trwającym postępowaniem dalej obowiązują dotychczasowe stawki. "Energa i Tauron zwróciły się z wnioskami o zmianę aktualnie obowiązujących taryf (te firmy mają taryfy do końca roku)" - dodała Agnieszka Głośniewska.
Według portalu branżowego Biznesalert.pl wszystkie państwowe koncerny energetyczne chcą droższej sprzedaży energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych w grupie G.
"W ramach prowadzonych postępowań Prezes URE wystosował do wszystkich czterech sprzedawców wezwania. Informacje, o jakie dodatkowo prosiliśmy, mają na celu ustalenie, czy wnioskowane przez sprzedawców zmiany są zasadne" - poinformowała rzeczniczka URE. "Analizujemy też sytuację na rynku" - dodała Agnieszka Głośniewska.
W ocenie prezes Forum Energii, "trudno ocenić, jak się zakończą" postępowania. "Pewne jest to, że warunki są inne niż w wtedy, gdy Prezes URE zatwierdzał poprzednie taryfy. Aktualnie koszty wyprodukowania 1 MWh spadają, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że to wpłynie na wysokość taryf, bo zmiennych jest dużo więcej" - zaznaczyła dr Joanna Maćkowiak-Pandera.
Sytuację na rynku energetycznym zmienił koronawirus. "W krótszej perspektywie koronawirus spowoduje (a nawet już spowodował) spadek cen energii elektrycznej. Na rynku hurtowym ceny zmniejszyły się o około 20 procent. Koszty wytwarzania spadają, bo zmniejszają się ceny węgla i uprawnień CO2" - wyjaśniła Maćkowiak-Pandera.
Z drugiej strony - jak zaznaczyła - "wytwarzanie w Polsce jest nieefektywne i drogie w porównaniu z energią wytwarzaną z tych samych źródeł w innych krajach UE". "Nasz sektor wytwórczy, który jest poddany międzynarodowej konkurencji, jest relatywnie nieefektywny" - dodała prezes Forum Energii.
Rekompensaty za podwyżki cen prądu
W związku w podwyżką rachunków za prąd, która weszła w życie na początku roku, przedstawiciele rządu zapowiadali wprowadzenie rekompensat dla gospodarstw domowych. Program ma kosztować budżet państwa maksymalnie około 2,5 miliarda złotych. Zgodnie z projektem ustawy, rekompensaty będą skierowane do osób mieszczących się w pierwszym progu podatkowym. Mówił o tym między innymi wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Postanowiliśmy zatem zapytać resort o te deklaracje. MAP odesłało nas jednak do Ministerstwa Klimatu.
MK w przesłanej nam odpowiedzi wskazało, że "projekt ustawy o rekompensatach z tytułu wzrostu cen energii elektrycznej w 2020 r. został 24 lutego 2020 r. skierowany do trwających 21 dni konsultacji publicznych i uzgodnień międzynarodowych".
"Z uwagi na fakt dokonanych zmian w administracji publicznej projekt tej ustawy przeszedł z właściwości Ministerstwa Aktywów Państwowych do Ministerstwa Klimatu. Obecnie w Ministerstwie Klimatu trwa analiza zgłoszonych uwag w ramach konsultacji i uzgodnień oraz oceniany jest wpływ obecnej sytuacji epidemicznej na proces procedowania tego projektu" - wyjaśniono.
"Gdy kierownictwo resortu podejmie decyzje o skierowaniu projektu do kolejnego etapu ścieżki legislacyjnej, wówczas opinia publiczna zostanie niezwłocznie poinformowana" - zapewniło biuro prasowe Ministerstwa Klimatu.
Prezes Forum Energii liczy na modyfikację planów rządu. "Od początku uważaliśmy, że dopłacanie do konsumpcji energii dla wszystkich nie ma uzasadnienia, więc mamy nadzieję, że rząd znacząco zmodyfikuje swoje plany" - podkreśliła dr Joanna Maćkowiak-Pandera.
"Pomagać trzeba tym, którzy mają realny problem – czyli najuboższym i przemysłowi energochłonnemu. Budżet państwa nie jest z gumy i w obecnej kryzysowej sytuacji jest wiele sektorów, które trzeba ratować" - dodała.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock