Przez wiele lat likwidowano połączenia autobusowe, rozpoczynamy ich przywracanie - podkreślił w czwartek minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Zgodnie z jego zapowiedziami od 1 września w całej Polsce pojawi się około 1400 nowych linii.
- To początek drogi. W całej Polsce w tym tygodniu są podpisywane umowy na dofinansowanie połączeń lokalnych. Kolejne nabory wkrótce. Chcemy, aby w walkę z wykluczeniem komunikacyjnym zaangażowało się jak najwięcej samorządów - powiedział Adamczyk.
Wykluczenie komunikacyjne
W czwartek w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku podpisano umowę, zgodnie z którą dziewięć pomorskich samorządów otrzyma ponad 1,3 miliona złotych dopłaty na rozwój przewozów autobusowych. Dotacja dotyczy 83 linii autobusowych o długości ponad 3,2 tysiąca kilometrów. Pieniądze dostaną powiaty: człuchowski, kościerski, słupski, starogardzki, sztumski, a także gminy: Cewice, Dzierzgoń, Kwidzyn, Tczew. - Niewidzialna ręka rynku nie rozwiązała problemu braku połączeń autobusowych przez bez mała 30 lat - mówił na konferencji prasowej minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Dodał, że według szacunków, na obszarach wykluczonych komunikacyjnie w Polsce mieszka około 14 milionów osób.
Przywracanie połączeń autobusowych
Minister Adamczyk 30 lipca podpisał porozumienia z wojewodami określające zasady dofinansowania z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej.
Ich celem jest zapewnienie jednolitych warunków przekazywania dopłat organizatorom publicznego transportu zbiorowego we wszystkich regionach Polski. W 2019 roku dofinansowanie w skali kraju może wynieść 300 milionów złotych, a w kolejnych latach 800 milionów złotych.
Dopłata została ustalona na kwotę nie wyższą niż 0,80 złotego do 1 wozokilometra przewozu autobusowego o charakterze użyteczności publicznej.
W tym tygodniu informowaliśmy jednak, że z 300 milionów złotych na reaktywację połączeń i tworzenie nowych skorzysta zaledwie garstka samorządów.
Jak wskazano w materiale z programu "Polska i Świat", w województwie pomorskim na reaktywację PKS-ów rząd przygotował prawie 16 milionów złotych, samorządy wykorzystają 1,3 miliona z tej kwoty. W Wielkopolsce na nowe połączenia wojewoda zaplanował prawie 20 milionów złotych. Samorządy wykorzystają niespełna milion. Zachodniopomorskie gminy miały dostać prawie 18 milionów złotych na nowe linie. Tymczasem wykorzystanych nie zostanie nawet 300 tysięcy.
Lokalne władze wyliczają, że złotówka od rządu do każdego kilometra to za mało.
"Samorządy nie były przygotowane"
Zdaniem Bartosza Jakubowskiego z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego "samorządy w ogóle nie były przygotowane" na przywracanie połączeń autobusowych. - Możemy długo o tym mówić, że ustawa jest niedoskonała, że pieniędzy jest za mało, że była procedowana za szybko, ale jednak samorządy nie podjęły rękawicy, nawet nie weszły na ten ring, tylko wręcz uciekły z niego - stwierdził ekspert.
Z takimi opiniami nie zgadza się Robert Sidoruk, wójt gminy Zabór w województwie lubuskim. - My nie mieliśmy na to czasu. To jest jedna rzecz. Druga rzecz: mamy środek roku. Można powiedzieć, że budżet jest realizowany i w tym budżecie niewiele możemy pozmieniać - tłumaczył.
Doktor Michał Wolański ze Szkoły Głównej Handlowej zwrócił uwagę, że nie wystarczy dać pieniądze. - Trzeba zaprojektować system, wskazać konkretny poziom samorządu odpowiedzialny za realizację zadania i potem dać mu rzeczywiste uprawnienia. Tego wszystkiego zabrakło - ocenił. - Wprowadzono fundusz, natomiast nie zastanowiono się, jak ma wyglądać organizacja transportu publicznego w Polsce. I mamy efekty - dodał.
Zdaniem wiceministra infrastruktury Andrzeja Bittela, "podpisane umowy pokazują, że są samorządowcy, którzy uznali, że ten program jest dobry". - Mają zdiagnozowane potrzeby transportowe i potrafili złożyć wnioski - dodał.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock