Czarno na białym

Czarno na białym

Kwadratura metra

Podobnie jak zapowiada też tanie mieszkania: 2,5 tysiąca złotych za metr kwadratowy, co w swojej kampanii obiecywał zresztą też prezydent-elekt Andrzej Duda. Brzmi bardzo obiecująco, ale - jak sprawdził w różnych częściach Polski nasz reporter - nierealnie, chyba, że zamiast domów murowanych byłyby takie z trzciny - jak złośliwie nieco podsumował jeden z ekspertów rynku mieszkaniowego. Ekspertów PiSu takie złośliwości jednak nie zrażają - podobnie jak nie zraża ich zarzut, że proponowany przez tę partię sposób na tanie budowanie wiąże się z łamaniem prawa.

Premier jak kanclerz

Na początek rewolucja w rządzie i premier jak kanclerz - będzie miał większą władze nad ministrami i większy polityczny nadzór nad służbami specjalnymi, policją, a przede wszystkim prokuraturą. Uzasadnienie tych zmian brzmi już znajomo - o szczegółach Sebastian Wasilewski

Więzienie bez krat

Korea Północna widziana oczami Amerykanki koreańskiego pochodzenia - Suki Kim, która mieszkała w tym kraju przez kilka miesięcy, udając nauczycielkę w jednej z elitarnych szkół. Miała okazję poznać mentalność młodych Koreańczyków, ich sposób widzenia i rozumienia świata oraz codzienność, która jest jak najgorszy orwellowski koszmar, choć Koreańczycy - całkowicie odcięci od świata - nie są tego nawet świadomi. O wszechobecnym kłamstwie, donosicielstwie i ciągłej inwigilacji.

Korea Kimów

Korea Północna w wydaniu Kim Dzong Una - wielkiego wodza, a właściwie boga dla mieszkańców tego kraju. Boga, za obrazę którego można trafić albo do obozu koncentracyjnego, albo od razu przed pluton egzekucyjny. O klanie Kimów, którzy w ten sposób od kilkudziesięciu lat rządzą państwem i umysłami Koreańczyków z Północy.

Marszałek z zaskoczenia

Stanowiska w rządzie rozdane. Pozostaje jeszcze wybór marszałka Sejmu. To już właściwie tylko formalność po namaszczeniu, jakie premier dała swojej rzeczniczce, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Może to być pewnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi obu pań i polityków z kierownictwa Platformy.

Koordynator

To może być kluczowa nominacja, biorąc pod uwagę okoliczności przebudowy rządu tuż przed wyborami. Marek Biernacki - nie jako minister, a koordynator - będzie nadzorował pracę pięciu służb specjalnych. Od największej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego po najmniejszą, jaką jest Centralne Biuro Antykorupcyjne. W tej dziedzinie ma opinię znawcy i przyznaje to nawet opozycja, która w ogóle ciepło mówi o Biernackim. Być może to też było jednym z powodów jego nominacji.

Operacja: rząd

Nowemu ministrowi zdrowia, profesorowi Marianowi Zembali, nie przeszkadza, że jest - jak to sam mówi - plombą w rządzie. Wybitny kardiochirurg i transplantolog, uratował nie jedno życie. Teraz ma ratować wizerunek partii rządzącej. Bo raczej trudno wymagać, by w te kilka miesięcy mógł cokolwiek uzdrowić w służbie zdrowia. Nawet z jego umiejętnością szybkiego podejmowania trudnych decyzji.

Nastroje na dole

Partyjne doły krytycznie o tym, co dzieje się na górze Platformy. Jak przekonał się nasz reporter, odwiedzając kilka miast, działacze PO w terenie nie kryją już rozgoryczenia, a nawet frustracji. Mówią o spóźnionych dymisjach ministrów i mają swoją surową dla liderów ocenę przyczyn partyjnych kłopotów i wyborczej porażki prezydenta.

Jak taśmy zagrały...

Determinacja, a może desperacja rządzących? Czy zmiana ministrów i marszałka Sejmu cztery miesiące przed wyborami pomoże Platformie odzyskać poparcie? Dziś w programie o tym, jak taśmy z podsłuchami zmieniły polityków i bieg politycznych wydarzeń. Stały się jak bomba z opóźnionym zapłonem. Gdy przed rokiem cała Polska w osłupieniu słuchała nagranych w restauracjach rozmów ministrów, premier Tusk nie zareagował zdecydowanie, a gdy wyjechał do Brukseli i już wydawało się, że o taśmach w nowym rządzie wszyscy zapomnieli, nagle lawina dymisji. Dlaczego po roku skoro w sprawie taśm nie ma nic nowego?

Widziane z zaplecza

Kłopoty Platformy Obywatelskiej nie martwią politycznych rywali. To akurat zrozumiałe, ale patrząc nieco z boku na atmosferę w Sejmie trudno oprzeć się wrażeniu, że mało kogo martwi nawet to, że afera taśmowa rozbiła nie tylko prace rządu, ale i parlamentu. O niczym innym właściwie się nie mówi, a nawet jeśli mówi to bez odzewu, jak pokazała święcąca pustkami sala obrad ostatniego posiedzenia Sejmu.

I popłynął

Tego polityka trudno bezpośrednio powiązać z aferą taśmową, ale w takim właśnie kontekście Andrzej Biernat traci stanowisko ministra sportu. Podobno są nagrania z jego podsłuchanych rozmów - nic jednak na razie o nich nie wiemy. Być może premier, dymisjonując Biernata wie coś więcej, choć wydaje się, że nawet bez taśm minister stał się ostatnio obciążeniem dla Platformy. Kiedyś nauczyciel wf-u, na szerokie polityczne wody wypłynął w dość drapieżnym stylu. Czy teraz może zatonąć?

Lider w… Bydgoszczy

Choć najnowsza odsłona afery taśmowej nie przyniosła na temat taśm nic nowego to posypały rządowe się dymisje. Radosław Sikorski to polityk, którego błyskotliwą karierą taśmy zatrzęsły szczególnie mocno. Był ministrem obrony i szefem polskiej dyplomacji - z tak silną pozycją, że już typowano go na europejskie posady. Przymierzał się do prezydentury Polski, ostatnio był marszałkiem Sejmu a teraz być może szczytem jego politycznych możliwości będzie jedynka w Bydgoszczy na parlamentarnej liście Platformy. Być może, bo na pewno przez taśmy właśnie Radosław Sikorski zostaje bez stanowiska i na razie bez perspektyw.

Kłopot generalny

Jakie są efekty rocznego śledztwa w sprawie nielegalnego podsłuchiwania i nagrywania czołowych polityków? Jakie konkretnie, poza wyciekami akt i całą polityczną burzą z żądaniem dymisji prokuratora generalnego włącznie?

Wiktoria i jej gra

To zbrodnia, jakiej nie przypominają sobie policjanci, prokuratorzy i biegli z wieloletnim stażem - misternie zaplanowana i zrealizowana. Wyglądała na zabójstwo, choć być może była to pomoc w samobójstwie. Ta historia zapewne będzie opisywana w podręcznikach kryminologii. Zagadkowa historia, którą być może pozwoli rozwikłać - znaleziony przez śledczych - pamiętnik 17-letniej Wiktorii. Dobrze znała ofiarę, czyli również 17-letnią Agatę i wiele wskazuje, że obie dziewczyny przygotowywały się do tej śmierci. Choć w śledztwie pojawia się w tej kwestii coraz więcej wątpliwości - coraz więcej dotyczących faktycznej roli i motywów działania Wiktorii. Jacek Smaruj

Zbrodnia nieletnia

Wstrząsająca zbrodnia, głośna medialnie historia - podobnie, jak ta z Rakowisk, gdzie dwoje 18-latków zasztyletowało we śnie rodziców jednego z nich. Według psychologa klinicznego, który od 40 lat bada takie przypadki, młodzi przestępcy są coraz bardziej brutalni, ale jak z kolei wynika z sądowych statystyk, nie idzie za tym większa surowość karania. Dla przykładu w 2013 za te najcięższe przestępstwa sądzono prawie 5 tysięcy nieletnich, z czego zdecydowana większość pozostała na wolności praktycznie bez konsekwencji. To poczucie bezkarności ma swoje groźne konsekwencje. Raport Dariusza Kubika

Walka o życie

W większości przypadków tak zwani "łowcy" poszkodowanym w wypadkach pomagają. Nawet po latach potrafią wywalczyć pieniądze zdecydowanie wyższe od tego co proponują i wypłacają towarzystwa ubezpieczeniowe. W niektórych przypadkach sprowadza się to do walki o godne życie.

Łowcy odszkodowań

Mimo, że liczba wypadków systematycznie spada, to kwoty wypłacanych przez firmy ubezpieczeniowe odszkodowań rosną. Także za sprawą kancelarii lub firm specjalizujących się w sądowej walce z zaniżającymi odszkodowania ubezpieczycielami. "Łowców" - bo tak się ich już potocznie nazywa - jest już w Polsce ponad tysiąc. Jak działają - o tym Łukasz Ruciński.

Biznes na krzywdzie

Sądową walkę o pieniądze mają za sobą klienci unijnego centrum odszkodowań. To kancelaria, która pomagała zdobywać wyższe niż proponowane przez ubezpieczycieli kwoty. Tyle, że pieniądze w wielu przypadkach przywłaszczała. Poszkodowanych jest prawie tysiąc osób, a robiący biznes na krzywdzie Zbigniew B. mógł przelać na swoje konto ponad cztery miliony złotych z wywalczonych przed sądami odszkodowań.

Niechcący?

Trudno nie odnieść wrażenia, że często interpretacja prawa przyjmowana przez sędziów niewiele ma wspólnego z ochroną najsłabszych. Pytanie czy dorosły mężczyzna bijący dwulatka z taką siłą, by dziecko zmarło, może nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji tego co robi wydaje się retoryczne. Jednak to, co w racjonalnych kategoriach jest oczywiste, w sądach takie być przestaje. Teraz kolejny przykład specyficznej logiki, zgodnie z którą można kogoś zabić i za zabójstwo nie odpowiadać. Magdalena Raczkowska-Kazek.

„Uszczerbek na zdrowiu”

Przypadki, które dziś pokażemy są wyjątkowo bulwersujące, bo kosztowały życie między innymi dzieci. A dorośli, którzy je zabili przez sądy zostali wyjątkowo łagodnie potraktowani. Tak jak rodzice dwuletniego Szymona, którego ojciec uderzył w brzuch. Chłopczyk zmarł, w świetle prawa ojciec go jednak nie zabił. Jak to możliwe? O tym Małgorzata Roman.