Mimo że piątkowa sesja przyniosła próbę wyhamowania osłabienia złotego, polska waluta nadal traciła do dolara - wskazują analitycy walutowi. Podkreślają, że złoty jest w ostatnich dniach jedną z najsłabszych walut na świecie.
Około godz. 19.00 euro kosztowało 4,44 zł, dolar - 4,19 zł, frank szwajcarski - 4,15 zł, a funt - 5,17 zł. - Mijający tydzień okazał się bardzo słaby dla polskiej waluty. Przecena złotego rozpoczęła się już w piątek 11 listopada, ale jego słabość była również widoczna w ostatnich dniach - podkreślił analityk DM mBanku Rafał Sadoch. Dodał, że na notowania złotego nie miały wpływu piątkowe dane GUS dotyczące zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Mimo że były nieco słabsze od prognoz, potwierdziły bardzo dobrą sytuację na rynku pracy.
Wskazał, że notowania EUR/PLN cały czas oscylują w okolicach 4,44, a USD/PLN - 4,18.
Nieciekawe perspektywy
Sadoch prognozuje, że nadchodzący tydzień dla polskiej waluty nie rysuje się w różowych barwach. - Elementy, które złożyły się na ostatnią przecenę złotego, utrzymują się. W związku z czym istnieje ryzyko dalszych wzrostów zarówno pary EUR/PLN, jak i USD/PLN. W przypadku notowań euro widzimy szanse na wzrost w kierunku 4,50 w perspektywie do końca roku. Wobec dolara amerykańskiego możliwa skala przeceny jest mniejsza, a notowania USD/PLN nie powinny znacząco przekroczyć już poziomu 4,20. Polskiej walucie w dalszym ciągu ciążyć będzie niepewność związana z rynkami wschodzącymi, ryzyka wyhamowania wzrostu PKB oraz możliwe negatywne komunikaty ze strony agencji ratingowych - dodał ekspert. Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił z kolei uwagę, że mimo iż piątkowa sesja przyniosła próbę wyhamowania trendu deprecjacyjnego, to ostatecznie złoty osłabił się wobec dolara. - Lokalnie możemy stwierdzić, iż lekkim wsparciem dla krajowych aktywów okazała się informacja z resortu finansów, które zaprzeczyło planom całości transferu środków z OFE do FRD i wykazało przywiązanie do wcześniej kreślonego scenariusza podziału - podsumował analityk.
Ryczko nie wyklucza wzrostowej korekty notowań, ale ocenia, że długoterminowe perspektywy dla PLN pozostają negatywne.
Wielkie żniwo
Michał Sikora z inkantor.pl podkreślił, że polska waluta jest w ostatnich dniach jedną z najsłabszych na świecie. - Rynek niechętnie spogląda na sytuację polityczną w kraju, ustawę obniżającą wiek emerytalny i słabe odczyty makro, nawet jeśli tylko przejściowo. Stąd ucieczka od aktywów krajów rozwijających się zbiera tak wielkie żniwo na polskiej walucie, większe niż na notowaniach dewiz państw ościennych - tłumaczył.
Marcin Lipka z cinkciarz.pl stwierdził, że późniejsze, nawet stosunkowo niewielkie zaburzenia na świecie, będą miały relatywnie silnie negatywny wpływ na krajowe aktywa. - Z tego wynika, że złoty będzie zarówno słabszy, jak i bardziej zmienny w porównaniu do scenariusza braku wewnętrznych napięć w gospodarce - powiedział.
Wygrana Trumpa to zła wiadomość dla polskich „frankowiczów”. Złotówka się osłabia
Autor: tol//ms / Źródło: PAP, stooq.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock