Słabnący złoty oraz wyższe opłaty spreadowe - te rzeczy mogą przyprawić o ból głowy niejednego kredytobiorcę walutowego. Banki ustalają własne kursy walut, które z reguły są wyraźnie wyższe od rynkowego. To oznacza wyższe raty kredytowe i wydatki ponoszone za granicą. Szczególnie zaskoczeni będą zadłużeni w dolarach.
Od momentu wyborów prezydenckich w USA polski złoty uległ wyraźnemu osłabianiu w stosunku do najważniejszych walut. W czwartek około godziny 16:55 trzeba było zapłacić 4,15 zł za dolara, 4,15 zł za franka szwajcarskiego, 4,44 zł za euro oraz 5,18 zł za funta brytyjskiego.
To o kilkanaście groszy więcej niż jeszcze na początku ubiegłego tygodnia. Ale banki ustalają indywidualnie kursy walut, a różnice między kursami kupna i sprzedaży są zaskakująco duże, zwłaszcza w przypadku dolara, funta i euro.
"Zmiany kursu walut są bezpośrednią konsekwencją sytuacji na rynku walutowym" - wyjaśnia Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Bank.
Kursy walut w bankach
Postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacji w poszczególnych bankach. I jak się okazuje ostatnie wahania na rynku walutowym najbardziej odczują zadłużeni w funcie, najmniej zaś frankowicze. W przypadku szwajcarskiej waluty największa różnica między kursem rynkowym a kursem sprzedaży banku wynosi w porównanych przez nas placówkach 10 groszy.
Jeżeli chodzi o dolara to największa różnica między kursem rynkowym a kursem sprzedaży ustalonym w banku wynosi 20 groszy, w przypadku euro - ok. 18 groszy.
W najgorszej sytuacji są zadłużeni w funcie. Tutaj największa różnica wyniosła 23 grosze.
Sposób na spread
W przypadku kredytów walutowych należy pamiętać o spreadzie. Zazwyczaj spread podawany jest w ujęciu procentowym, jako stosunek różnicy wyrażonej w groszach miedzy ceną sprzedaży a kupna. Kwota ta (tabelka - red.) również zmienia się wraz z wahaniami na rynku walutowym.
Dla tych, którzy obawiają się wzrostu rat kredytowych, jedną z możliwości pozostaje zakup waluty poza bankiem. Takie rozwiązanie dopuszczają instytucje finansowe na mocy tzw. ustawy antyspreadowej z 2011 roku.
"Wystarczy podpisać bezpłatny aneks i cała operacja zmiany waluty spłaty zamyka się w trakcie jednej wizyty w oddziale. Po zawarciu takiego aneksu klienci mogą z powrotem zdecydować się na spłatę kredytu w PLN (a potem ponownie, wielokrotnie zmieniać decyzję)" - wyjaśnia w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku.
"Klienci Banku Millennium mogli i mogą kupować walutę poza bankiem, aby dokonać spłaty kredytu" - przypomina z kolei Iwona Jarzębska, rzecznik prasowy Banku Millennium.
Biorąc pod uwagę spready w poszczególnych bankach możemy zauważyć dużą różnicę między ich wysokością dla franka szwajcarskiego a pozostałych walut ujętych w naszym zestawieniu.
Spłata kredytu we frankach
Skąd taka różnica? Jak się okazuje przyczyną jest tzw. sześciopak przygotowany przez Związek Banków Polskich. Działanie to jest jednym z elementów pomocy dla klientów spłacających kredyt w szwajcarskiej walucie, będących w trudnej sytuacji, przygotowanej w związku ze wzrostem kursu po 15 stycznia 2015 roku. Wśród przyjętych rozwiązań znalazło się bowiem te dotyczące istotnego zmniejszenia tzw. spreadu walutowego, co miało skutkować odczuwalnym zmniejszeniem wysokości płaconych przez klientów rat kredytowych.
W konsekwencji Bank Millennium obniżył spread do 3 proc. dla kredytów walutowych. Na podobny krok zdecydowali się również inni.
"Na początku 2015 roku Getin Noble Bank, aby ulżyć klientom posiadającym kredyty denominowane w CHF, obniżył spread na szwajcarskiej walucie o 50 proc. Działania były elementem tzw. sześciopaku przygotowanego w ramach Związku Banków Polskich. Getin Noble Bank uwzględnia również ujemny LIBOR przy obliczaniu rat kredytowych" - wyjaśnia Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Bank.
Frankowicze zapłacą mniej
I tak w przypadku jednego z banków spread dla kredytów frankowych wynosi 0,1446 zł, dla dolara - 0,4150 zł. Choć mowa o groszach, to w perspektywie spłaty całego naszego kredytu różnica jest znaczna dla portfela.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji sięgniemy po przykład. Jeżeli pożyczymy w banku np. 100 tys. franków szwajcarskich, przy przewalutowaniu kredytu na złotowy bank dolicza 14 groszy spreadu, co oznacza dodatkowo 14 tys. zł.
Jeżeli np. pożyczymy w banku 100 tys. dolarów, przy przewalutowaniu kredytu bank doliczy nawet 0,415 zł spreadu, co oznacza, że jego całkowita wysokość wynosi aż 41,5 tys. zł.
Różnica w spreadzie między kredytem frankowym a w amerykańskiej walucie wynosi zatem 27 tys. zł.
Zobacz materiał "Faktów" TVN z 14 listopada. Polska złotówka się osłabia. „Huragan Trumpa” atakuje frankowiczów:
Autor: mb//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock