Rząd wycofuje się z zapowiadanej fuzji Orlenu, PGNiG i Lotosu - donosi "Rzeczpospolita". Zamiast połączenia spółek, ma zostać wydzielona z nich działalność poszukiwawczo-wydobywcza (tzw. upstream) i przekazana do zupełnie nowej spółki bądź do PGNiG. Analitycy ostrzegają, że rafinerie pozbawione wydobycia będą podatne na wahania cen ropy.
Rzeczpospolita pisze w poniedziałek, że pojawiła się nowa koncepcja. "Rząd zrezygnuje z zapowiadanej fuzji PKN Orlen, Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz Grupy Lotos na rzecz nowego scenariusza, który zakłada wydzielenie z tych grup kapitałowych działalności poszukiwawczo-wydobywczej (tzw. upstream) i przekazanie jej do zupełnie nowej spółki bądź do PGNiG. Gazowy koncern ma bowiem największe doświadczenie w upstreamie" - czytamy w dzienniku.
Ryzyko dla finansów
Nowy pomysł spotkał się z krytyką ekspertów. Ostrzegają, że taki ruch odbije się na finansach państwowych koncernów. - Bez upstreamu Orlen i Lotos stracą dotychczasową elastyczność przychodów - mówi cytowany przez "Rz" Paweł Poprawa, ekspert Instytutu Studiów Energetycznych.
Dodaje, że posiadanie pionu wydobywczego i rafineryjnego pozwala koncernom przenosić w czasie spadków cen ropy ciężar budowy przychodów na segment produkcyjny, a gdy drożeje ropa – na segment upstreamowy.
Autor: tol / Źródło: Rzeczpospolita, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lotos