Budowa gazociągu po dnie Morza Czarnego, którym rosyjski gaz przesyłany byłby do krajów UE, wciąż jest aktualna. - Rosja jest gotowa do dyskusji o wariantach tego projektu - oświadczył wiceszef MSZ Rosji Aleksiej Mieszkow, a Putin chce jasnego stanowiska Brukseli.
Mieszkow cytowany przez agencję Interfax powiedział, że południowa trasa dostaw rosyjskiego gazu do Europy pozostaje na porządku dziennym.
- Zapotrzebowanie na gaz Włoch i krajów Europy południowo-wschodniej nadal jest dość wysokie i chociaż Rosja, na skutek destrukcyjnego stanowiska Unii Europejskiej i nierozsądnej polityki rządu bułgarskiego, była zmuszona zamknąć projekt South Stream, to idea stworzenia nowych tras transportu gazu z Rosji do tego regionu nie została porzucona - zauważył.
Otwarci na dyskusje
Mieszkow przypomniał, że trwają prace nad projektem dostaw rosyjskiego gazu przez Morze Czarne dla planowanego gazociągu. - Na tym projekcie nie kończą się warianty dostaw z Rosji trasą południową. Jesteśmy otwarci na dyskusje na ten ważny temat - powiedział Mieszkow.
We wtorek przewodniczący rady dyrektorów Gazpromu Wiktor Zubkow poinformował, że strona rosyjska chce rozmawiać o dostawach gazu trasą południową z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem, który 16 czerwca ma uczestniczyć w forum ekonomicznym w Petersburgu. Zdaniem Zubkowa Juncker "jest człowiekiem rozsądnym i powinien zrozumieć, że nie ma lepszego wariantu dostarczania gazu na południe Europy". Jak przypomina Interfax, nierozstrzygnięta pozostaje kwestia "kraju trzeciego" - tj. tego, w którym gazociąg ułożony po dnie Morza Czarnego wyszedłby na ląd. W tym kontekście wymienia Bułgarię i Turcję, potencjalnych partnerów w dwóch zamrożonych obecnie projektach Gazpromu - South Stream i Turkish Stream. Także Rumunia jest brana pod uwagę, zauważając, że gdyby gazociąg ułożyć na Krymie, to jego trasa byłaby całkiem krótka.
Tureckie trudności
Z budowy South Stream Gazprom zrezygnował w 2014 roku w obliczu sprzeciwu ze strony Komisji Europejskiej. Realizację Turkich Stream (Tureckiego Potoku) zahamował polityczny konflikt Rosji z Turcją. Jednak prezydent Władimir Putin oświadczył we wtorek, że Moskwa nie zrezygnowała z tych projektów, ale oczekuje na jasne stanowisko Komisji Europejskiej w ich sprawie. - Jeśli chodzi o trasy eksportu gazu po dnie Morza Czarnego, to istnieją wiadome trudności o charakterze politycznym z Turcją. Jednak ostatecznie nie rezygnowaliśmy z żadnego z projektów. Potrzebne jest nam tylko jasne stanowisko Komisji Europejskiej - powiedział Putin. Pod koniec lutego Gazprom podpisał z koncernami z Grecji (DEPA) i Włoch (Edison) list intencyjny dotyczący dostaw przez Morze Czarne i państwa trzecie gazu do Grecji, a dalej do Włoch - ITGI (Interconnector Turkey Greece Italy). W pierwotnej wersji przez ITGI miał być sprowadzany gaz z Azerbejdżanu, ale po 2009 roku nastąpił impas w realizacji projektu.
Rosja pójdzie w odstawkę. Gaz do Polski ma płynąć z nowych kierunków
Autor: PMB//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream AG