Na początku stycznia przyszłego roku rozpoczną się na terenie Przemyśla (Podkarpackie) i okolicznych gmin poszukiwania złóż gazu.
Jak tłumaczył w poniedziałek na konferencji prasowej w Przemyślu Jakub Siewko z PGNiG, złoże „Przemyśl”, którego eksploatacja rozpoczęła się już w latach 60., to największe złoże gazu ziemnego, z którego czerpie spółka. - Nasze prace i ten projekt mają służyć temu, aby sprawdzić, czy są możliwości utrzymać ten poziom wydobycia gazu ziemnego, jaki jest obecnie, a może nawet go zwiększyć. To część strategii naszej firmy. Obecnie dostarczamy na rynek rocznie ok. 4,5 mld m sześc. gazu, resztę sprowadzamy głównie z kierunku wschodniego. Zależy nam, aby w jak największym stopniu gaz był z naszych źródeł - podkreślił.
Utrzymać produkcję na dekadę lub dwie
Siewko przypomniał, że 1/3 złóż węglowodorów, z których czerpie PGNiG, znajduje się na Podkarpaciu. Nie powiedział, ile spółka spodziewa się znaleźć jeszcze gazu w złożu „Przemyśl”. - To okaże się po badaniach. Wiemy, że złoże ma skomplikowaną budowę. Naszym celem jest utrzymać produkcję, żeby mogła trwać przez dekadę, a może przez dwie. Mamy tu olbrzymią infrastrukturę, zatrudniamy sporo ludzi i żeby ta infrastruktura pracowała, musi być odpowiednia ilość wydobycia - zaznaczył Siewko. Jak powiedział podczas konferencji Piotr Hrycewicz z Ośrodka Kopalń Przemyśl, do wydobycia ze złoża pozostało jeszcze ok. 9,5 mld m sześc. surowca.
- Mamy nadzieję, że po tych badaniach ta ilość znacznie się zwiększy - dodał. Powierzchnia złoża „Przemyśl” wynosi 226,5 km kw. Od początku eksploatacji wykonano 540 odwiertów, z czego 313 jest nadal w użyciu. Łączna głębokość odwiertów to prawie 1 tys. km. Szacowana wartość zasobów to 72,6 mld m sześć., dotychczas wydobyto 63,1 mld m sześc. Hrycewicz zaznaczył, że na terenie ośrodka jest sześć kopalń gazu.
- Zatrudniamy 230 osób. Liczymy, że jak znajdziemy dodatkowy gaz, pracę znajdzie jeszcze więcej osób - powiedział. Badania na zlecenie PGNiG przeprowadzi Geofizyka Kraków. Jak zaznaczył Tomasz Świętoń z tej firmy, badania będzie polegało na zrobieniu tzw. zdjęcia sejsmicznego metodą 3d.
Badania także w mieście
- Trudność w tym przypadku będzie polegała na tym, że obszar badań obejmuje głównie Przemyśl, czyli teren silnie zurbanizowany. Cały obszar, na którym wzbudzać będziemy wibrację, to ok. 160 km kw., a 300 km kw. to obszar odbioru – z takiej powierzchni będziemy rejestrować dane - zaznaczył. Obszar badań obejmuje, oprócz Przemyśla, także okoliczne gminy - m.in. Krzywczę, Krasiczyn, Medykę i Fredropol. Świętoń dodał, że planowana ilość punktów wzbudzania to ok. 10 tys. Natomiast ok. 60 tys. punktów będzie służyło do odbioru wibracji.
Drgania odczuwalne w regionie
Tłumaczył, że dane z punktów odbioru będą następnie przesyłane do komputera.
- Później geolog będzie interpretował ten obraz i tak powstanie zdjęcie 3D. Metoda ta jest precyzyjna, pozwala na dobrą analizę geologiczną terenu - dodał Świętoń. Drgania będą wzbudzane za pomocą specjalistycznych urządzeń. Metoda ta – jak zapewniali przedstawiciele Geofizyki i PGNiG – jest bezpieczna dla ludzi oraz mieszkań. Jak tłumaczył Świętoń, przy budynkach, w pobliżu których będą prowadzone badania, umieszczone zostaną urządzenia rejestrujące drgania.
- Jeśli będą się one zbliżały do przyjętych przez nas, bardzo rygorystycznych norm, wówczas badanie będzie przerywane - dodał. Wzbudzanie drgań ma się rozpocząć na początku przyszłego roku i potrwa ok. 3 miesiące. Badania będzie prowadziła ok. 150-osobowa grupa pracowników z Geofizyki. Metoda, która będzie wykorzystywana w Przemyślu, wcześniej była używana m.in. w Poznaniu i Danii. Polska inwestuje w infrastrukturę do pozyskiwania gazu:
Autor: ag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: eni.com