Miała sięgnąć nawet 100 dolarów, obecnie ledwo przekracza połowę tej kwoty. Cena baryłki ropy naftowej znacząco odbiega od tego, co przewidywali analitycy rynku paliw. To "wielkie załamanie cen ropy 2018" - komentuje CNN.
Po trzech latach wzrostów, ceny ropy naftowej zaczęły mocno spadać. Jeszcze na początku października za baryłkę ropy typu Brent płacono rekordowe w ostatnim czasie 86 dolarów, obecny kurs to 63 dolary (spadek o 27 proc).
Podobnie jest w przypadku ropy typu WTI - spadek nastąpił z poziomu 76 dolarów 1,5 miesiąca temu do poziomu 54 dolarów.
Nie jest to sytuacja, jakiej spodziewali się eksperci. Przewidywano raczej kontynuowanie zapoczątkowanego w 2016 roku trendu wzrostowego i rychłe przekroczenie poziomu 100 dolarów za baryłkę.
W środę prezydent USA we wpisie na Twitterze podziękował Arabii Saudyjskiej za obniżenie cen ropy naftowej, porównując tę decyzję do "wielkiej redukcji podatków" dla jego kraju i dla całego świata, ale jednocześnie wezwał Rijad do jeszcze większej obniżki cen paliwa.
"Ceny ropy spadają jeszcze bardziej. Wspaniale! Dla Stanów Zjednoczonych to jakby wielka redukcja podatków na świecie. Korzystajcie! Teraz 54 dolary, a były 82. Podziękowania dla Arabii Saudyjskiej, ale opuśćcie jeszcze bardziej!" - napisał Trump na Twitterze.
Oil prices getting lower. Great! Like a big Tax Cut for America and the World. Enjoy! $54, was just $82. Thank you to Saudi Arabia, but let’s go lower!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 21 listopada 2018
Centralny bank ropy
jak zauważa CNN, związane między innymi ze skutkami sankcji na Iran obawy rynku paliwowego skłoniły Stany Zjednoczone i Arabię Saudyjską do znaczącego zwiększenia wydobycia ropy naftowej, celem obniżenia jej ceny. We wrześniu, pierwszy raz od 1973 roku, USA stały się największym wydobywcą ropy naftowej, wyprzedzając Arabię Saudyjską oraz Rosję.
Jednakże decyzja USA o zwiększeniu wydobycia nie dałaby takiego efektu, gdyby Rijad nie zdecydował się na to samo. Arabia Saudyjska, nazywana "centralnym bankiem ropy naftowej", jest największym na świecie eksporterem tego surowca, jednocześnie jako jedyna jest w stanie istotnie wpłynąć na ilość ropy na rynkach.
Na dodatek decyzja Trumpa o powrocie do sankcji nałożonych na Iran nie oznaczała jednakże całkowitego zakazu importu ropy z tego kraju.
- Są to kraje, które poczyniły już kroki, by uniezależnić się od irańskich dostaw ropy, jednak nie zdołały całkowicie zrezygnować z jej importu w terminie wyznaczonym przez USA - podkreślił na początku miesiąca Mike Pompeo, sekretarz stanu USA.
Sprzężenie z gospodarką
Międzynarodowa Agencja Energetyki przewiduje, że tendencja rosnącej podaży surowca ze strony USA może się utrzymać. Jednocześnie eksperci ostrzegają, że światowy popyt na ropę może być znacząco niższy od podaży, co również istotnie wpływa na obniżkę cen surowca na światowych rynkach.
Nie do pominięcia jest także fakt spowolnienia gospodarczego na świecie. Jak wskazuje Międzynarodowa Agencja Energetyki, mimo że popyt na ropę w Stanach był "bardzo mocny” to z kolei rynki europejskie i azjatyckie nie zgłaszają aż tak wysokiego zapotrzebowania.
Podobnie sytuacja wygląda w Ameryce Południowej (przede wszystkim w Brazylii i Argentynie) oraz w Indiach. Wysokie ceny, słaba waluta oraz pogarszająca się sytuacja gospodarcza skutkują spowolnieniem gospodarek. Taka sytuacja nie służy cenom ropy naftowej, które są silnie powiązane z sytuacją gospodarczą.
Wpływ giełdy
Sytuacja na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych jest kolejną zmienną wpływającą na wycenę czarnego surowca. Obawy przed spowolnieniem gospodarczym na świecie wywołały wyprzedaż akcji, co odbiło się także na cenach ropy.
"Spadek cen ropy to efekt wyprzedaży na giełdach towarowych i giełdach instrumentów finansowych, związanych z rosnącymi obawami co do wzrostu gospodarczego" - napisał w liście do klientów Damien Courvalin, szef wydziału analiz energetycznych Goldman Sachs.
Jednocześnie stwierdził, że cena ropy nie wzrośnie dopóty, dopóki OPEC nie podejmie akcji w tym celu.
Broń obosieczna?
Znacząca obniżka cen ropy może się przełożyć na taniejące paliwa, co ucieszy kierowców. Jednak z drugiej strony spadające ceny ropy naftowej stanowią zagrożenie dla sektora wydobywczego.
Ostatni spadek (lata 2014 i 2015) spowodował wiele bankructw firm związanych z pozyskiwaniem i przetwarzaniem ropy, między innymi w Teksasie, Północnej Dakocie i Oklahomie, czyli stanach uznawanych za "republikańskie", co - jak zauważa CNN - może znacząco wpłynąć na poziom poparcia prezydenta USA.
Autor: ah//dap / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock