Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił dwie skargi prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych i orzekł, że ewentualne przyszłe roszczenia byłego klienta banku nie stanowią podstawy do przetwarzania jego danych osobowych oraz że bank nie ma prawa przetwarzać tych danych, jeśli umowa nie została zawarta - poinformował w środę UODO.
Jak wskazał Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) w komunikacie prasowym, Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uznał skargę kasacyjną prezesa UODO na wyrok sądu niżej instancji ws. byłego klienta Santander Consumer Bank. NSA przychylił się do argumentów prezesa, że bank nie może powoływać się na uzasadniony interes i przetwarzać danych osoby, z którą nie łączy go już umowa.
W sprawie tej bank sprzedał wierzytelność klienta (dług) innemu podmiotowi; podstawę przetwarzania jego danych widział właśnie w uzasadnionym interesie związanym z ewentualnymi roszczeniami, np. klienta wobec banku.
Naczelny Sąd Administracyjny podzielił stanowisko prezesa UODO, że ewentualne i niepewne roszczenia, które hipotetycznie mogłyby pojawić się w przyszłości, nie są wystarczającą przesłanką uzasadniającą przetwarzanie takich danych. A skoro nie istnieje cel, który uzasadniałby ten krok, to dane byłego klienta należy usunąć z systemu - wskazał urząd.
Kredytu nie ma, ale dane osobowe przetwarzane dalej
Druga skarga kasacyjna, którą uwzględnił NSA, dotyczyła wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ws. Biura Informacji Kredytowej (BIK) i ING Banku Śląskiego.
NSA uchylił wyrok dotyczący tych jednostek i zdecydował, że BIK i bank nie mogą dalej przetwarzać danych osoby, która starała się o kredyt, ale go nie dostała.
Tym sam NSA potwierdził stanowisko prezesa UODO, że jednostki te są zobowiązane do zaprzestania przetwarzania danych osobowych dotyczących zapytań kredytowych, które nie zakończyły się zawarciem umowy o kredyt. Odpada bowiem cel, jakim jest badanie zdolności kredytowej - podkreślono w komunikacie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock