Stopy procentowe w Polsce rosną od października 2021 roku. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, którego działalność jest finansowana z budżetu państwa, lipcowa podwyżka będzie ostatnią w cyklu. Inne prognozy przedstawiają ekonomiści największych banków w Polsce. Kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się w przyszły czwartek.
Rada Polityki Pieniężnej podczas czerwcowego posiedzenia podniosła stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Była to już dziewiąta podwyżka stóp procentowych z rzędu. Główna, referencyjna stopa procentowa wzrosła do poziomu 6,0 procent. To najwyższy poziom od czerwca 2008 roku. Wzrost stóp procentowych ma związek z szybko rosnącymi cenami.
Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na czwartek, 7 lipca. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, związanego z KPRM, w lipcu stopy procentowe wzrosną o 50 punktów bazowych do 6,5 proc. i będzie to koniec cyklu podwyżek. Tymczasem w ocenie Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, najbliższa podwyżka stóp "powinna wynieść co najmniej 100 punktów bazowych".
- Prognozujemy, że ta podwyżka stóp procentowych będzie mniejsza niż 100 punktów bazowych, prawdopodobnie 50, chociaż tego scenariusza 75 również nie możemy wykluczyć. Natomiast, co istotniejsze, skłaniamy się ku opinii, że to będzie ostatnia podwyżka z całego cyklu - komentowała w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Paula Kukołowicz, analityk PIE.
Kiedy koniec podwyżek stóp procentowych?
Jak wskazywała, Rada Polityki Pieniężnej podejmując decyzję dotyczącą wysokości stóp procentowych, ma na uwadze nie tylko wzrost inflacji i ustabilizowanie cen. - Tutaj prezes (Narodowego Banku Polskiego Adam - red.) Glapiński zapowiadał, że ustabilizowanie inflacji będzie warunkiem wyjścia z cyklu podwyżek. Mówiono, że chodzi o sytuację, w której jest kilka odczytów z rzędu pokaże, że inflacja nie rośnie, natomiast równocześnie drugą stroną czynników braną pod uwagę są dane z realnej gospodarki, wskazujące na to, co się może stać z odczytami PKB, wzrostem gospodarczym - wyjaśniła Kukołowicz.
Jak zauważyła, dane, które spływają są mniej optymistyczne, dlatego że "wiele czynników wskazuje na spowolnienie gospodarcze". - Mowa tu o nastrojach konsumentów, którzy są bardziej pesymistyczni i są bardziej pesymistyczni niż na początku pandemii. Mowa o odczytach PMI wskazujących na nastroje producentów z branży przemysłowej i w Polsce ten wskaźnik spadł w maju poniżej 50 punktów, co wskazuje na wyraźne spowolnienie. To się dzieje również w gospodarkach światowych - mówiła analityk PIE.
Paula Kukołowicz była dopytywana o to, dlaczego Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że lipcowa podwyżka stóp będzie ostatnią w cyklu. - Ważna będzie nie tylko sama inflacja, ale i inflacja bazowa, więc inflacja niepokazująca wzrostów cen żywności i surowców energetycznych. Na te czynniki polityka monetarna nie ma wpływu, natomiast ma większy wpływ na schładzanie popytu w pozostałych sekcjach gospodarki, na schładzanie też popytu konsumenckiego, co będzie pokazywała inflacja bazowa - odpowiedziała Kukołowicz.
W jej ocenie "to będzie ten odczyt (inflacja bazowa - red.), który będzie kluczowy, dlatego że nie mamy wpływu i nie będziemy mieli wpływu na to, co się będzie działo na rynkach surowców energetycznych, na rynkach surowców żywnościowych i żadne podwyżki stóp procentowych tutaj sytuacji nie poprawią".
Banki wieszczą kolejne podwyżki
Ekonomiści PKO BP również zakładają, że RPP zbliża się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych, choć jak wskazali lipcowa podwyżka nie będzie ostatnią. "Rada będzie jeszcze chciała reagować na wzrost bieżącej inflacji, aby zakotwiczać oczekiwania inflacyjne. Dlatego przewidujemy wzrost stóp NBP o 100 pb w trzecim kwartale 2022 roku (stopa referencyjna do 7,00 procent), w dwóch ruchach po 50 pb w lipcu i wrześniu" - mogliśmy przeczytać w "Kwartalniku Ekonomicznym". Jak wynika z aktualnego harmonogramu posiedzeń RPP, sierpniowe posiedzenie zaplanowane na 23 sierpnia będzie niedecyzyjne.
Z kolei zdaniem ekonomistów Credit Agricole stopy procentowe zostaną podniesione o 75 punktów bazowych w lipcu i o kolejne 50 punktów bazowych we wrześniu i październiku. "Tym samym stopa referencyjna osiągnie poziom 7,75 proc. w IV kw. br., a cykl zacieśniania polityki pieniężnej zostanie zakończony" - napisali w raporcie ekonomiści Credit Agricole.
Zdaniem ekonomistów ING Banku Śląskiego rynek liczy, że NBP pójdzie śladem regionu. W przypadku Węgier podwyżka stóp procentowych wyniosła 185 punktów bazowych, a Czech - 125 punktów bazowych. "Zwiększa to presję na NBP. W takim otoczeniu utrzymywanie narracji o zbliżającym się końcu cyklu podwyżek może osłabić PLN. Stopa NBP wynosi obecnie 6,00 procent, a w przyszłym tygodniu RPP powinna dokonać podwyżki o 75pb (z ryzykiem w górę)" - mogliśmy przeczytać w środowym "Dzienniku ING".
Ekonomiści Banku Millennium decyzja Narodowego Banku Węgier "ma neutralny wpływ na perspektywy polityki pieniężnej w Polsce". "Zakładamy podwyżkę stóp procentowych NBP w przyszłym tygodniu o 0,75 pkt proc. do poziomu 6,75 procent, co nie będzie ostatnim słowem Rady Polityki Pieniężnej w tym cyklu zacieśniania monetarnego" - napisali.
Wojtyla: bardzo ostrożnie podchodziłabym do wszelkich deklaracji
Zdaniem dr Edyty Wojtyli, ekonomistki Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, w obecnej sytuacji nie można mówić o "prawdziwych prognozach". - Obserwując wszystkie dane z gospodarki, obserwując to, co się dzieje i prognozy, powiedziałabym, że takich prognoz prawdziwych nie mamy, dlatego że bomby na Ukrainę dalej spadają (…) i bardzo ostrożnie podchodziłabym do wszelkich deklaracji, że podnosimy/nie podnosimy (stopy procentowe - red.), bo w tym momencie polityka wszystkich banków centralnych, najważniejszych na świecie, to jest polityka reaktywna i ona reaguje na to, co się dzieje w gospodarce, nie odwrotnie - tłumaczyła.
- Teraz to dane makroekonomiczne, dane o inflacji, dane o sile waluty będą weryfikowały decyzje banków centralnych. To się dzieje w Polsce i na świecie, więc polityka jest reaktywna i jest też taka, której nie możemy przewidzieć, ponieważ nie możemy przewidzieć dalszych konsekwencji wojny i tego, co się dzieje, jeżeli chodzi o dostawy surowców na świecie - powiedziała Wojtyla.
Wskaźniki WIBOR w górę
W ślad za podwyżkami stóp procentowych rośnie też poziom wskaźników WIBOR. WIBOR wraz z marżą banku są składowymi oprocentowania kredytów. Część banków stosuje stawkę WIBOR 3M (trzymiesięczny), co oznacza aktualizację oprocentowania kredytu hipotecznego co trzy miesiące, licząc od momentu uruchomienia kredytu. W przypadku WIBOR 6M (sześciomiesięczny) oprocentowanie jest aktualizowane co sześć miesięcy. Powyższe stawki zawierają w sobie prawdopodobne podwyżki lub obniżki stóp, które mogą się pojawić w tym okresie.
WIBOR 3M jest na poziomie 7,05 procent, a WIBOR 6M - 7,34 procent. Oznacza to, że jeśli mieliśmy lub będziemy mieli w najbliższych dniach aktualizowaną wysokość rat, to ewentualna lipcowa podwyżka stóp - przynajmniej częściowo - jest w niej zawarta.
Jak informował wcześniej TVN24 Biznes Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, "w normalnych czasach różnica między WIBOR-em 3M i stopą referencyjną powinna (...) wynosić ok. 0,25 proc.". - Jeśli zaczynamy zbliżać się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych, to i wspomniana dysproporcja powinna zacząć się zmniejszać w kierunku wspomnianych 0,25 pkt. proc. - wyjaśnił.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: tvn24