Eksperci doradzający prezydentowi Andrzejowi Dudzie chcą zaprząc NBP do akcji przewalutowania kredytów frankowych. Nie jest to jednak ani pomysł idealny, ani rozwiązujący problem strat banków – pisze "Gazeta Wyborcza".
"O tym, że NBP miałby się stać kluczowym rozgrywającym w operacji przewalutowania, wiadomo od pewnego czasu" – czytamy w artykule. "PiS ma problem z opracowaniem bezpiecznej metody zamiany wierzytelności na złote. I wierzy, że finansowa potęga banku centralnego tę operację zabezpieczy" – zauważa dziennik.
"NBP miałby pozyskać franki w tzw. operacji swapu (wymiany) ze Szwajcarskim Bankiem Narodowym, potem banki miałby je kupować w NBP. Wzorem miałby być swap przeprowadzony w 2009 r." – pisze gazeta.
Problem w tym, że ta operacja nie jest ani bezpieczna, ani neutralna. Zdaniem ekspertów bankowych, z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza", musiałoby się to odbyć kosztem utraty 40 proc. rezerw walutowych.
Obecnie NBP ma około 92 mld euro rezerw. To poziom uznawany za wystarczający, ale nie ma nikogo, kto stwierdziłby, że jest on nadmierny. Trudno więc ocenić, czy możemy sobie pozwolić na tak dużą redukcję rezerw, by rozwiązać problem, który nie jest systemowy – podsumowuje gazeta.
Zobacz. Prezydent ws. frankowiczów: nie wycofuję się ze swojego zobowiązania
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock