To nie jest to głupia propozycja – powiedział w Radiu Zet były premier, były szef Narodowego Banku Polskiego profesor Marek Belka, odnosząc się do doniesień medialnych o wprowadzeniu w ramach Nowego Ładu wyższej kwoty wolnej od podatku. Dodał jednak, że takie działania wiążą się z koniecznością znacznego podwyższenia danin dla osób majętnych i średnio zarabiających.
Nowy Ład to pomysł na państwo po pandemii. Jak pisał we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna", kluczową częścią rządowego planu ma być kompleksowa przebudowa systemu podatkowego. Chodzi między innymi o obniżkę danin dla osób o niższych dochodach, którą mają sfinansować lepiej zarabiający.
"Jednym z jego najważniejszych elementów ma być kompleksowa przebudowa systemu podatkowego. Jak przekonują źródła DGP, chodzi o obniżkę danin dla osób o niższych dochodach. A sfinansują ją lepiej zarabiający. Można to zrobić, obniżając najniższą stawkę podatku lub podnosząc dla wybranych grup kwotę wolną (o tym drugim wariancie napisał OKO.press, wskazując wysokość kwoty wolnej jako 30 tys. zł)" - pisała gazeta.
"Nie jest to głupia propozycja"
Do tej kwestii odniósł się na antenie Radia Zet prof. Marek Belka.
- Po pierwsze, nie jest to głupia propozycja. Od tego powinno się zacząć naprawę polskiej polityki społecznej. Nie od innych programów, które były bardziej nastawione na pozyskiwanie głosów wyborczych. To oznacza bardzo wielki bodziec do podejmowania pracy, szczególnie u osób o niższych kwalifikacjach - oceniał profesor Belka.
- Koszty tego zależne będą od wielu różnych czynników. Czy wprowadzimy to od razu, czy może stopniowo? Czy obejmie o wszystkich, czy tylko najmniej zarabiających? W najbardziej dramatycznych ocenach może to kosztować 70 mld zł roczne, a nawet więcej. To oznaczałoby radykalne podniesienie wydatków albo inflację. Taką, o której już zdążyliśmy zapomnieć - przewidywał gość Radia ZET. Belka odniósł się też do medialnych spekulacji, według których luka miałaby zostać zasypana dochodami z podniesienia składki zdrowotnej dla najbogatszych.
- Składki zdrowotne dla najbogatszych to pryszcz. Nawet radykalne podniesienie podatku dochodowego dla tzw. milionerów przyniesie ułamek tej kwoty. Mówimy tu o konieczności podniesienia podatków dla osób średnio zarabiających albo lekko powyżej średniej. Dla całej masy ludzi - stwierdził profesor Belka.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock